Sabalenka zaskoczyła słowami po porażce Igi Świątek. “Szczerze mówiąc”
Szczerze mówiąc, nie chciałam, żeby przegrała — powiedziała na konferencji prasowej Aryna Sabalenka, gdy została zapytana o porażkę Igi Świątek. Białoruska tenisistka zwyciężyła z Darią Kasatkiną 6:1, 6:3 w 4. rundzie wielkoszlemowego US Open. Przyszła liderka WTA na konferencji prasowej przyznała, że zupełnie inaczej chciała toczyć batalię o numer jeden w światowym rankingu.
— Myślałam, że dostanie się do finału. Chcę zrobić absolutnie wszystko, co w mojej mocy, aby również się tam znaleźć i, w ostaniem meczu chciałam rozstrzygnąć kwestię pierwszego miejsca – wyznała zebranym dziennikarzom.
Czytaj więcej: Coco Gauff idzie jak burza! Czas na półfinał. Kto stoi na jej drodze?
Sabalenka chciała stoczyć bitwę o pozycję numer “1” ze Świątek
Przyszła “jedynka” kobiecego tenisa na świecie przyznała, że miała mieszane uczucia, gdy poznała wynik Igi Świątek. — Byłam jednocześnie smutna i szczęśliwa. Nie chciałam zostawać numerem jeden na świecie w taki sposób. Chciałam stoczyć o to bitwę – powiedziała tenisistka.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Pozycje liderki ma pewną, o US Open musi jeszcze powalczyć
Białorusinka od poniedziałku będzie liderką rankingu tenisistek, ale zanim oficjalnie do tego dojdzie, to poznamy triumfatorkę turnieju US Open. W ostatnim turnieju wielkoszlemowym w tym roku nie ma już naszej reprezentantki, z kolei bardzo dobrze radzi sobie Sabalenka.
Czytaj więcej: Co się dzieje z Igą Świątek? Sprawdziliśmy. Coś się skończyło
W poprzednich rundach Białorusinka wyeliminowała Marynę Zanevską, Jodie Burrage i Clarę Burel. Chociaż w żadnym z tych meczów nie zachwycała, to we wszystkich spotkaniach mimo tego wygrywała ze znaczną przewagą. Pierwszy test miał przyjść we wtorek. Jej rywalką była Daria Kasatkina. Rosjanka w przeszłości potrafiła zatrzymać Sabalenkę.
Świetnie zdała pierwszy, poważny test
Aktualna “dwójka” zdała ten test koncertowo. Pierwszy set stał pod znakiem demolki. Białorusinka co prawda straciła podanie, ale sama przełamała Rosjankę trzykrotnie i wygrała pewnie 6:1. Niemal identyczny scenariusz oglądaliśmy po przerwie. Różnica była taka, że Kasatkinie udało się ugrać w drugim secie trzy gemy.
Aryna Sabalenka, znakomita białoruska tenisistka, która już wkrótce oficjalnie zostanie liderką światowego rankingu WTA, otwarcie przyznała, że nie była zadowolona z okoliczności, w jakich osiągnęła tę prestiżową pozycję. Jej słowa padły podczas konferencji prasowej po wygranym meczu z Darią Kasatkiną w 4. rundzie US Open, który zakończył się wynikiem 6:1, 6:3. Sabalenka podkreśliła, że liczyła na bardziej emocjonującą walkę o miano najlepszej tenisistki świata, szczególnie z Igą Świątek, która niespodziewanie odpadła z turnieju we wcześniejszej fazie.
Sabalenka, dotychczasowa wiceliderka rankingu, nie ukrywała mieszanych uczuć po tym, jak dowiedziała się o porażce Świątek. Z jednej strony była szczęśliwa, że spełni swoje marzenie o zostaniu numerem jeden na świecie, ale z drugiej strony czuła smutek, że jej awans na szczyt nie nastąpił po bezpośrednim starciu z Polką, która była jej główną rywalką w tej rywalizacji.
Wielka Szansa Aryny Sabalenki
Białorusinka wyraziła swoje rozczarowanie na konferencji prasowej, stwierdzając, że chciała, aby Świątek dotarła do finału. W ten sposób Sabalenka miała nadzieję na wyjątkowy pojedynek, w którym obie zawodniczki mogłyby stoczyć walkę o tytuł najlepszej tenisistki na świecie. – “Myślałam, że Iga dostanie się do finału. Chciałam zrobić absolutnie wszystko, co w mojej mocy, aby również się tam znaleźć, a w ostatnim meczu rozstrzygnąć kwestię pierwszego miejsca” – wyznała Sabalenka.
Sabalenka była jedną z najpoważniejszych kandydatek do tytułu na tegorocznym US Open, a jej dotychczasowe występy w turnieju potwierdzały jej wielkie ambicje. Wcześniej wyeliminowała Marynę Zanevską, Jodie Burrage i Clarę Burel, co pokazało, że jest w świetnej formie. Mimo że w tych spotkaniach nie zawsze dominowała w sposób zdecydowany, to jednak udowodniła, że potrafi zwyciężać, zachowując zimną krew w kluczowych momentach.
Mieszane Uczucia Sabalenki
Porażka Igi Świątek, która miała miejsce we wcześniejszej rundzie, zaskoczyła wielu kibiców tenisa, a także samą Sabalenkę. Polka, która przez długi czas była numerem jeden w światowym rankingu, przegrała z Łotyszką Jeleną Ostapenko, co sprawiło, że jej pozycja na szczycie stała się zagrożona. Sabalenka, która zaledwie od kilku punktów dzieliła się od przejęcia fotela liderki, liczyła na bezpośrednią konfrontację z Polką, aby w pełni zasłużyć na tę prestiżową pozycję.
– “Byłam jednocześnie smutna i szczęśliwa. Nie chciałam zostawać numerem jeden na świecie w taki sposób. Chciałam stoczyć o to bitwę” – powiedziała tenisistka. To stwierdzenie pokazuje, jak bardzo Sabalenka pragnęła nie tylko zwycięstwa, ale również uznania, że jej triumf jest w pełni zasłużony.
Sabalenka na Czele Rankingu
Od poniedziałku, Sabalenka oficjalnie obejmie prowadzenie w rankingu WTA, co stanowi zwieńczenie wielu lat ciężkiej pracy i determinacji. Jednak sama zawodniczka podkreśla, że nie czuje jeszcze pełnej satysfakcji, ponieważ nie zakończyła jeszcze swojej drogi w US Open. – “Pozycje liderki mam pewną, ale o triumf w US Open muszę jeszcze powalczyć” – przyznała Sabalenka.
Białorusinka wie, że czeka ją jeszcze trudna droga do ostatecznego sukcesu w Nowym Jorku. Wcześniejsze mecze, choć zakończone zwycięstwami, były dla niej wyzwaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w każdym z nich musiała zmagać się z rywalkami prezentującymi różne style gry. Mecz z Darią Kasatkiną był pierwszym poważnym testem dla Sabalenki w tym turnieju. Rosjanka, znana ze swojej defensywnej gry i zdolności do kontrataków, stanowiła poważne zagrożenie, ale Białorusinka pokazała, że jest przygotowana na każde wyzwanie.
Wyzwania i Przeszkody na Drodze Sabalenki
Pierwszy set meczu z Kasatkiną był prawdziwą demonstracją siły Sabalenki. Choć straciła jedno podanie, to jednak jej dominacja była niezaprzeczalna. Trzykrotnie przełamała Rosjankę i zakończyła seta wynikiem 6:1. Drugi set, choć bardziej wyrównany, również zakończył się jej zwycięstwem. Kasatkina zdołała ugrać trzy gemy, ale to Sabalenka kontrolowała przebieg meczu, co pozwoliło jej zamknąć spotkanie i awansować do kolejnej rundy.
Sabalenka, mimo że już teraz jest pewna awansu na pierwsze miejsce w rankingu, nie zamierza spocząć na laurach. Zdaje sobie sprawę, że aby zyskać pełne uznanie, musi wygrać cały turniej. W ostatnich miesiącach pokazała, że potrafi grać na najwyższym poziomie, ale to, co liczy się najbardziej, to zdolność do zwyciężania w decydujących momentach.
Refleksje Sabalenki i Jej Plany na Przyszłość
Sabalenka, jako przyszła liderka światowego tenisa, będzie musiała sprostać ogromnym oczekiwaniom. Sama zawodniczka przyznaje, że jej sukcesy to efekt wieloletniej pracy, poświęcenia i nieustannego doskonalenia swoich umiejętności. Zdaję sobie sprawę, że być numerem jeden to nie tylko prestiż, ale również ogromna odpowiedzialność.
W nadchodzących miesiącach Sabalenka będzie musiała udowodnić, że zasługuje na swoją pozycję. Wysoka forma i mentalna siła będą kluczowe w jej dalszych występach, szczególnie gdy na horyzoncie pojawią się kolejne wielkie turnieje. W najbliższym czasie, Sabalenka będzie musiała zmierzyć się z presją, która towarzyszy każdemu liderowi światowego tenisa.
Mimo że już teraz jest uważana za jedną z najlepszych zawodniczek na świecie, to jej ostatecznym celem jest utrzymanie się na szczycie przez długi czas. Sabalenka ma świadomość, że sukces w tenisie to nie tylko umiejętności techniczne, ale również siła psychiczna i zdolność do radzenia sobie z presją. Czas pokaże, czy Sabalenka zdoła sprostać tym wyzwaniom i czy jej marzenie o dominacji w światowym tenisie stanie się rzeczywistością.
Niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, jedno jest pewne – Aryna Sabalenka ma wszelkie predyspozycje, by na długo zapisać się w historii kobiecego tenisa. Jej determinacja, pasja i umiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami sprawiają, że jest ona jedną z najbardziej ekscytujących zawodniczek współczesnego tenisa.