Iga Świątek mówi, czy może zrobić sobie długą przerwę od tenisa po skargach na odpadnięcie z US Open i harmonogram WTA
Iga Świątek krytycznie odniosła się do przepisów WTA dotyczących obowiązkowych występów w turniejach podczas jej kariery w US Open, którą w środę nagle przerwała Jessica Pegula.
Światowy numer jeden spisywał się znakomicie, bezbłędnie, zdawał się niewzruszony, dopóki tak się nie stało.Wydawało się, że Iga Świątek ma już za sobą trudne chwile po tym, jak nie zdobyła złota na igrzyskach olimpijskich, skoro w sierpniu dotarła do półfinału w Cincinnati.
Po przegranej z faworytką US Open, Aryną Sabalenką, Świątek przebrnęła przez pierwsze cztery rundy w Nowym Jorku z pewną precyzją.
Podczas gdy Świątek chwaliła swój serwis po zwycięstwie nad Ludmiłą Samsonową w czwartej rundzie, sukcesy Polki szybko się posypały – numer jeden świata wygrała zaledwie 56% punktów przy swoim pierwszym serwisie w ćwierćfinale.Nie pomogło też popełnienie 39 błędów, gdyż Polka miała łzy w oczach, a Jessica Pegula w końcu przerwała niechlubną passę sześciu kolejnych porażek w ćwierćfinałach turniejów wielkoszlemowych.
Nie pomogło też popełnienie 39 błędów, gdyż Polka miała łzy w oczach, a Jessica Pegula w końcu przerwała niechlubną passę sześciu kolejnych porażek w ćwierćfinałach turniejów wielkoszlemowych.Iga Świątek zdradza, czy zrobi sobie przerwę po odpadnięciu z US Open
Pegula zdaje się mieć trochę szczęścia, gdyż jest szóstą zawodniczką na świecie, czy to ze względu na własną jakość, słabszy poziom rywalek, czy prawdopodobnie kombinację obu tych czynników, co zapewniło jej dostęp do późnych etapów zawodów.
Światowa numer jeden wywołała jednak pewne zamieszanie swoimi wyczynami poza kortem. Świątek skrytykowała WTA za bezwzględny harmonogram rozgrywek , który jej zdaniem nie bierze pod uwagę dobra zawodniczek.
W obliczu tej ostatniej porażki, która wydarzyła się pośród trwającego dialogu, reporter zapytał ją, czy rozważyłaby przerwę.Jednak stanowczo odpowiedziała, że zamierza kontynuować grę, a Świątek będzie gwiazdą finałów WTA na koniec roku w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej.
„Nie, nie sądzę, żeby to miało sens” – powiedziała na konferencji prasowej. „Jeśli jesteś poza trasą, to trudno jest wrócić.
„Chodzi mi o to, że nie chcę robić sobie przerwy. To trudne. Mogłoby być trochę łatwiej, ale trzymam się harmonogramu, mówię tylko o obowiązkowych turniejach i są na nich zasady. Jestem gotowy grać do listopada, chyba że doznam kontuzji”.Z kim Jessica Pegula zmierzy się teraz w półfinale US Open?
W rewanżu za inaugurację turnieju w Cincinnati Pegula szykuje się do starcia z wciąż rozwijającą się Karoliną Muchovą, byłą półfinalistką US Open.
Muchova wróciła do gry po 10-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją nadgarstka, której doznała podczas zeszłorocznego US Open, w czerwcu wróciła do rozgrywek WTA i od tego czasu jest coraz lepsza.
Była ósma tenisistka świata wygrała pierwszą partię pokonując Pegulę na Środkowym Zachodzie, ale zdyscyplinowana obrona Amerykanki pozwoliła jej awansować.
Podczas ich jedynego meczu Pegula wyjawiła swoje przemyślenia na temat Muchovej , przyznając, że jest wielką fanką jej niekonwencjonalnego stylu gry.
Obie historie są wciągające, Pegula ma przewagę, ale dzięki wyjątkowemu stylowi i zróżnicowanej grze Muchovej, zaskakujący finał nie jest poza zasięgiem możliwości.
Iga Świątek krytycznie odniosła się do przepisów WTA dotyczących obowiązkowych występów w turniejach podczas jej kariery w US Open, którą w środę nagle przerwała Jessica Pegula.
Światowy numer jeden spisywał się znakomicie, bezbłędnie, zdawał się niewzruszony, dopóki tak się nie stało.Wydawało się, że Iga Świątek ma już za sobą trudne chwile po tym, jak nie zdobyła złota na igrzyskach olimpijskich, skoro w sierpniu dotarła do półfinału w Cincinnati.
Po przegranej z faworytką US Open, Aryną Sabalenką, Świątek przebrnęła przez pierwsze cztery rundy w Nowym Jorku z pewną precyzją.
Podczas gdy Świątek chwaliła swój serwis po zwycięstwie nad Ludmiłą Samsonową w czwartej rundzie, sukcesy Polki szybko się posypały – numer jeden świata wygrała zaledwie 56% punktów przy swoim pierwszym serwisie w ćwierćfinale.Nie pomogło też popełnienie 39 błędów, gdyż Polka miała łzy w oczach, a Jessica Pegula w końcu przerwała niechlubną passę sześciu kolejnych porażek w ćwierćfinałach turniejów wielkoszlemowych.
Nie pomogło też popełnienie 39 błędów, gdyż Polka miała łzy w oczach, a Jessica Pegula w końcu przerwała niechlubną passę sześciu kolejnych porażek w ćwierćfinałach turniejów wielkoszlemowych.Iga Świątek zdradza, czy zrobi sobie przerwę po odpadnięciu z US Open
Pegula zdaje się mieć trochę szczęścia, gdyż jest szóstą zawodniczką na świecie, czy to ze względu na własną jakość, słabszy poziom rywalek, czy prawdopodobnie kombinację obu tych czynników, co zapewniło jej dostęp do późnych etapów zawodów.
Światowa numer jeden wywołała jednak pewne zamieszanie swoimi wyczynami poza kortem. Świątek skrytykowała WTA za bezwzględny harmonogram rozgrywek , który jej zdaniem nie bierze pod uwagę dobra zawodniczek.
W obliczu tej ostatniej porażki, która wydarzyła się pośród trwającego dialogu, reporter zapytał ją, czy rozważyłaby przerwę.Jednak stanowczo odpowiedziała, że zamierza kontynuować grę, a Świątek będzie gwiazdą finałów WTA na koniec roku w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej.
„Nie, nie sądzę, żeby to miało sens” – powiedziała na konferencji prasowej. „Jeśli jesteś poza trasą, to trudno jest wrócić.
„Chodzi mi o to, że nie chcę robić sobie przerwy. To trudne. Mogłoby być trochę łatwiej, ale trzymam się harmonogramu, mówię tylko o obowiązkowych turniejach i są na nich zasady. Jestem gotowy grać do listopada, chyba że doznam kontuzji”.Z kim Jessica Pegula zmierzy się teraz w półfinale US Open?
W rewanżu za inaugurację turnieju w Cincinnati Pegula szykuje się do starcia z wciąż rozwijającą się Karoliną Muchovą, byłą półfinalistką US Open.
Muchova wróciła do gry po 10-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją nadgarstka, której doznała podczas zeszłorocznego US Open, w czerwcu wróciła do rozgrywek WTA i od tego czasu jest coraz lepsza.
Była ósma tenisistka świata wygrała pierwszą partię pokonując Pegulę na Środkowym Zachodzie, ale zdyscyplinowana obrona Amerykanki pozwoliła jej awansować.
Podczas ich jedynego meczu Pegula wyjawiła swoje przemyślenia na temat Muchovej , przyznając, że jest wielką fanką jej niekonwencjonalnego stylu gry.
Obie historie są wciągające, Pegula ma przewagę, ale dzięki wyjątkowemu stylowi i zróżnicowanej grze Muchovej, zaskakujący finał nie jest poza zasięgiem możliwości.
Iga Świątek krytycznie odniosła się do przepisów WTA dotyczących obowiązkowych występów w turniejach podczas jej kariery w US Open, którą w środę nagle przerwała Jessica Pegula.
Światowy numer jeden spisywał się znakomicie, bezbłędnie, zdawał się niewzruszony, dopóki tak się nie stało.Wydawało się, że Iga Świątek ma już za sobą trudne chwile po tym, jak nie zdobyła złota na igrzyskach olimpijskich, skoro w sierpniu dotarła do półfinału w Cincinnati.
Po przegranej z faworytką US Open, Aryną Sabalenką, Świątek przebrnęła przez pierwsze cztery rundy w Nowym Jorku z pewną precyzją.
Podczas gdy Świątek chwaliła swój serwis po zwycięstwie nad Ludmiłą Samsonową w czwartej rundzie, sukcesy Polki szybko się posypały – numer jeden świata wygrała zaledwie 56% punktów przy swoim pierwszym serwisie w ćwierćfinale.Nie pomogło też popełnienie 39 błędów, gdyż Polka miała łzy w oczach, a Jessica Pegula w końcu przerwała niechlubną passę sześciu kolejnych porażek w ćwierćfinałach turniejów wielkoszlemowych.
Nie pomogło też popełnienie 39 błędów, gdyż Polka miała łzy w oczach, a Jessica Pegula w końcu przerwała niechlubną passę sześciu kolejnych porażek w ćwierćfinałach turniejów wielkoszlemowych.Iga Świątek zdradza, czy zrobi sobie przerwę po odpadnięciu z US Open
Pegula zdaje się mieć trochę szczęścia, gdyż jest szóstą zawodniczką na świecie, czy to ze względu na własną jakość, słabszy poziom rywalek, czy prawdopodobnie kombinację obu tych czynników, co zapewniło jej dostęp do późnych etapów zawodów.
Światowa numer jeden wywołała jednak pewne zamieszanie swoimi wyczynami poza kortem. Świątek skrytykowała WTA za bezwzględny harmonogram rozgrywek , który jej zdaniem nie bierze pod uwagę dobra zawodniczek.
W obliczu tej ostatniej porażki, która wydarzyła się pośród trwającego dialogu, reporter zapytał ją, czy rozważyłaby przerwę.Jednak stanowczo odpowiedziała, że zamierza kontynuować grę, a Świątek będzie gwiazdą finałów WTA na koniec roku w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej.
„Nie, nie sądzę, żeby to miało sens” – powiedziała na konferencji prasowej. „Jeśli jesteś poza trasą, to trudno jest wrócić.
„Chodzi mi o to, że nie chcę robić sobie przerwy. To trudne. Mogłoby być trochę łatwiej, ale trzymam się harmonogramu, mówię tylko o obowiązkowych turniejach i są na nich zasady. Jestem gotowy grać do listopada, chyba że doznam kontuzji”.Z kim Jessica Pegula zmierzy się teraz w półfinale US Open?
W rewanżu za inaugurację turnieju w Cincinnati Pegula szykuje się do starcia z wciąż rozwijającą się Karoliną Muchovą, byłą półfinalistką US Open.
Muchova wróciła do gry po 10-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją nadgarstka, której doznała podczas zeszłorocznego US Open, w czerwcu wróciła do rozgrywek WTA i od tego czasu jest coraz lepsza.
Była ósma tenisistka świata wygrała pierwszą partię pokonując Pegulę na Środkowym Zachodzie, ale zdyscyplinowana obrona Amerykanki pozwoliła jej awansować.
Podczas ich jedynego meczu Pegula wyjawiła swoje przemyślenia na temat Muchovej , przyznając, że jest wielką fanką jej niekonwencjonalnego stylu gry.
Obie historie są wciągające, Pegula ma przewagę, ale dzięki wyjątkowemu stylowi i zróżnicowanej grze Muchovej, zaskakujący finał nie jest poza zasięgiem możliwości.