Aryna Sabalenka idzie po finał! Ekspresowe zwycięstwo Białorusinki
Aryna Sabalenka potrzebowała zaledwie 73 minuty, by pokonać mistrzynię olimpijską z Paryża Chinkę Qinwen Zheng 6:1, 6:2 w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Tenisistka z Białorusi w czołowej czwórce tej imprezy zameldowała się po raz czwarty z rzędu.
Rozstawiona z numerem drugim 26-latka z Mińska w 2021 i 2022 roku kończyła udział w tej imprezie na półfinale, a przed rokiem dotarła do finału, w którym nie sprostała Amerykance Coca Gauff.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek z kolejnym wybitnym osiągnięciem! Tylko sześć zawodniczek było lepszych
Sabalenka po raz trzeci spotkała się z Zheng, po raz trzeci w Wielkim Szlemie i po raz trzeci nie dała jej szans. Przed rokiem oddała Chince ledwie pięć gemów w ćwierćfinale na kortach Flushing Meadows, podobnie jak w styczniu 2024 w finale Australian Open, gdy Białorusinka sięgnęła po drugi tytuł w tym turnieju.
Mecz zaczął się po myśli Sabalenki, która już w pierwszym gemie serwisowym rywalki zdołała ją przełamać, a Zhneg wcześniej z podania robiła świetny użytek, posyłając m.in. 49 asów. W ćwierćfinale powiększyła ten dorobek o pięć.
W pierwszej partii, trwającej 35 minut, Chinka wygrała tylko jednego gema, w drugiej – o dwie minuty dłuższej – dwa.
Białorusinka z powodu kontuzji opuściła w tym roku wielkoszlemowy Wimbledon i nie zagrała też w igrzyskach w Paryżu. Za to od początku sierpnia gra na twardych kortach w USA, czego efektem było m.in. efektowne zwycięstwo w prestiżowym turnieju w Cincinnati.
W półfinale spotka się z debiutującą na tym etapie Emmą Navarro. Rozstawiona z numerem 13. Amerykanka pokonała w ćwierćfinale Hiszpankę Paulę Badosę 6:2, 7:5.
Navarro rozgrywa najlepszy sezon w karierze i w każdym kolejnym turnieju wielkoszlemowym w tym roku dochodzi o jedną rundę dalej. Zaczęła od 3. w Australian Open, później była 1/8 finału French Open, ćwierćfinał Wimbledonu, a teraz zrobiła kolejny krok naprzód.
W najbliższym notowaniu światowego rankingu Navarro zadebiutuje w czołowej “10” – awansuje z 12. na co najmniej ósme miejsce.
Sabalenka zdaje sobie sprawę, że półfinale amerykańska publiczność będzie wspierać swoją zawodniczkę.
- Stawiam dziś drinka wszystkim, którzy będą w czwartek mi kibicować – zażartowała białoruska tenisistka.
Jak zmieniała się Aryna Sabalenka? Tak gwiazda tenisa wyglądała kiedyś
Aryna Sabalenka, jedna z czołowych tenisistek na świecie, po raz kolejny udowodniła swoją dominację na korcie, potrzebując zaledwie 73 minut, by pewnie pokonać mistrzynię olimpijską z Paryża, Qinwen Zheng, w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Białorusinka, która obecnie zajmuje drugie miejsce w światowym rankingu, zwyciężyła 6:1, 6:2, nie dając swojej rywalce większych szans na nawiązanie równorzędnej walki.
Sabalenka: Stała bywalczyni czołówki
Sabalenka, pochodząca z Mińska, już po raz czwarty z rzędu dotarła do półfinału US Open. Ten sukces jest dowodem na jej konsekwentnie wysoką formę i zdolność do utrzymywania się w czołówce światowego tenisa przez dłuższy czas. Warto przypomnieć, że w latach 2021 i 2022 kończyła udział w tej prestiżowej imprezie na etapie półfinału, natomiast w 2023 roku awansowała do finału, w którym musiała uznać wyższość Amerykanki, Coco Gauff.
Dominacja nad Qinwen Zheng
Zwycięstwo Sabalenki nad Qinwen Zheng w tegorocznym ćwierćfinale US Open nie było pierwszym dominującym występem Białorusinki przeciwko tej utalentowanej Chince. Obie zawodniczki spotkały się wcześniej już dwukrotnie w turniejach wielkoszlemowych, a za każdym razem Sabalenka wychodziła z tych starć zwycięsko. W ubiegłym roku, w ćwierćfinale US Open, Białorusinka oddała Zheng zaledwie pięć gemów. Podobnie było na początku 2024 roku, kiedy to Sabalenka pokonała Chinkę w finale Australian Open, zdobywając swój drugi tytuł w tym turnieju.
W meczu ćwierćfinałowym US Open 2024 Sabalenka od samego początku narzuciła swój rytm gry, przełamując serwis rywalki już w pierwszym gemie. Warto zaznaczyć, że Zheng była wcześniej znana z potężnego serwisu, notując w turnieju aż 49 asów, a w meczu z Sabalenką dorzuciła do tego dorobku kolejne pięć. Mimo to, nie była w stanie przeciwstawić się dynamicznej i agresywnej grze Białorusinki, która bezlitośnie wykorzystywała każdą słabość rywalki. W pierwszym secie, trwającym zaledwie 35 minut, Zheng zdołała wygrać tylko jednego gema. W drugim secie, który trwał o dwie minuty dłużej, jej sytuacja nie uległa poprawie – udało jej się wygrać zaledwie dwa gemy.
Powrót Sabalenki po kontuzji
Warto wspomnieć, że Sabalenka miała w tym roku trudny okres z powodu kontuzji, która zmusiła ją do rezygnacji z udziału w Wimbledonie oraz igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Niemniej jednak, od początku sierpnia powróciła na korty, uczestnicząc w turniejach rozgrywanych na twardych nawierzchniach w Stanach Zjednoczonych. Jej powrót okazał się być niezwykle udany, czego najlepszym dowodem było zwycięstwo w prestiżowym turnieju w Cincinnati.
Sabalenka udowodniła, że mimo przerwy spowodowanej kontuzją, potrafi wrócić do formy i rywalizować na najwyższym poziomie. Jej pewność siebie oraz mentalna siła to cechy, które wyróżniają ją na tle innych zawodniczek i sprawiają, że jest jedną z faworytek do zdobycia tytułu na tegorocznym US Open.
Przed półfinałem: Mecz z Emmą Navarro
W półfinale US Open 2024 Sabalenka zmierzy się z debiutującą na tym etapie Emmą Navarro, która również nie miała łatwej drogi do tego miejsca. Rozstawiona z numerem 13. Amerykanka pokonała w ćwierćfinale Hiszpankę Paulę Badosę 6:2, 7:5, potwierdzając, że znajduje się w życiowej formie.
Navarro rozgrywa najlepszy sezon w swojej karierze, awansując coraz dalej w każdym kolejnym turnieju wielkoszlemowym w 2024 roku. Zaczęła od trzeciej rundy Australian Open, później dotarła do 1/8 finału French Open, następnie osiągnęła ćwierćfinał Wimbledonu, a teraz zrobiła kolejny krok naprzód, awansując do półfinału US Open. Jej imponujący progres sprawił, że w najbliższym notowaniu światowego rankingu Navarro zadebiutuje w czołowej dziesiątce, awansując z 12. na co najmniej ósme miejsce.
Publiczność po stronie Navarro
Sabalenka doskonale zdaje sobie sprawę, że w nadchodzącym półfinale amerykańska publiczność będzie wspierać swoją zawodniczkę, co może stanowić dla niej dodatkowe wyzwanie. Mimo to, Białorusinka pozostaje pewna swoich umiejętności i nie zamierza dać się wyprowadzić z równowagi.
W wywiadzie po ćwierćfinale Sabalenka zażartowała, mówiąc: “Stawiam dziś drinka wszystkim, którzy będą w czwartek mi kibicować”. Ten komentarz pokazuje, że Białorusinka jest nie tylko świetną zawodniczką, ale także potrafi podejść do presji z dystansem i humorem.
Sabalenka jako faworytka do tytułu
Nie ulega wątpliwości, że Aryna Sabalenka jest jedną z głównych faworytek do zdobycia tytułu na tegorocznym US Open. Jej dominacja na korcie, wszechstronność, oraz zdolność do pokonywania kolejnych rywalek z łatwością czynią ją trudną do zatrzymania. Choć półfinałowy pojedynek z Emmą Navarro może być wymagający, Sabalenka ma wszelkie atuty, by wyjść z tego starcia zwycięsko i awansować do finału.
Jeśli Sabalenka zdoła utrzymać swoją obecną formę, bardzo prawdopodobne jest, że w końcu zdobędzie upragniony tytuł w Nowym Jorku, który wymykał jej się przez ostatnie lata. Jej fani z pewnością liczą na to, że tym razem Białorusinka nie tylko dotrze do finału, ale także zakończy turniej jako mistrzyni.
Aryna Sabalenka to bez wątpienia jedna z najbardziej utalentowanych i wszechstronnych tenisistek swoich czasów. Jej umiejętność do pokonywania rywalek z taką łatwością, jak miało to miejsce w ćwierćfinale US Open 2024 przeciwko Qinwen Zheng, tylko potwierdza jej dominację na światowych kortach. Zbliżający się półfinał z Emmą Navarro będzie kolejnym testem dla Białorusinki, ale jeśli uda jej się utrzymać koncentrację i formę, Sabalenka może zakończyć ten turniej z tytułem mistrzyni.