Iga Świątek bardzo tego nie lubi. Doczekała się. Ważna zmiana, także dla Polki
Iga Świątek jak zwykle najlepiej będzie wspominać ten moment sezonu, gdy rozpoczęła się rywalizacja na kortach ziemnych. Wówczas nasza gwiazda nie miała sobie równych i absolutnie dominowała w każdym kolejnym rozegranym turnieju. Problemy pojawiły się po przejściu na nawierzchnię trawiastą, której Świątek nie lubi.
Po Wimbledonie rywalizacja znów wróciła na ukochaną przez Polkę “mączkę” i kolejny raz odniosła sukces. Niewątpliwie bowiem za taki trzeba uznać zdobycie medalu, nawet jeśli “tylko” brąz stanowił pewne rozczarowanie dla liderki rankingu i kibiców.
Świątek przenosi się do Azji. Ważna zmiana
Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu główna rywalizacja przeniosła się za ocean i korty twarde. Tam Polka dotarła do półfinału w Cincinnati, gdzie na ekstremalnie szybkim obiekcie przegrała z Aryną Sabalenką. Nieco wolniej było w US Open, ale wciąż za szybko dla Świątek, która odpadła w ćwierćfinale.
Teraz nadchodzi dla niej nieco łatwiejszy czasm przynajmniej w teorii. Rywalizacja przenosi się bowiem do Azji, więc tam, gdzie warunki będą zupełnie inne, niż w Nowym Jorku i Cincinnati. Wydaje się, że Polka powinna się mniej męczyć niż w USA.
Najbliższa okazja na zobaczenie naszej gwiazdy już niebawem. Liderka rankingu WTA zgłoszona jest do rywalizacji w turnieju WTA 500 w Seulu, która rozpocznie się 16 września. Oprócz Świątek na liście są: Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Daria Kasatkina, Emma Navarro czy Marta Kostiuk. Tytułu bronić będzie Pegula.
Sezon tenisowy 2024 bez wątpienia był pełen emocji i wyzwań dla Igi Świątek, która, mimo napotkanych trudności, wciąż utrzymuje pozycję jednej z najlepszych tenisistek na świecie. Jak co roku, korty ziemne okazały się dla naszej gwiazdy szczególnie sprzyjające, a jej dominacja na tej nawierzchni jest niezaprzeczalna. Problemy pojawiły się jednak, gdy Świątek musiała przystosować się do gry na trawie i kortach twardych, gdzie nie odniosła tak spektakularnych sukcesów.
Triumf na kortach ziemnych
Sezon na kortach ziemnych to dla Igi Świątek prawdziwy czas triumfów. Nasza zawodniczka, będąc w znakomitej formie, z łatwością wygrywała kolejne turnieje, zdominowała rywalizację i ponownie udowodniła, że jest niekwestionowaną królową mączki. Świątek zdobyła prestiżowe tytuły w Rzymie, Stuttgarcie, a także w Madrycie, co jeszcze bardziej umocniło jej pozycję liderki rankingu WTA. Każde jej zwycięstwo na kortach ziemnych było pokazem jej niezwykłych umiejętności, siły psychicznej oraz doskonałego przygotowania fizycznego.
Wyzwania na kortach trawiastych
Niestety, po zakończeniu sezonu na mączce, nadszedł czas na rywalizację na kortach trawiastych, z którymi Świątek od lat ma pewne problemy. Tegoroczny Wimbledon był dla niej dużym wyzwaniem, zarówno pod względem mentalnym, jak i technicznym. Trawa nigdy nie była ulubioną nawierzchnią Igi, co wyraźnie odbiło się na jej wynikach. Mimo że odpadła z turnieju stosunkowo wcześnie, jej postawa była godna podziwu, a sama Świątek przyznała, że wciąż pracuje nad poprawą swojej gry na trawie. Ten okres sezonu zawsze jest dla niej trudniejszy, co tylko podkreśla, jak wyjątkowe są jej sukcesy na mączce.
Medal na igrzyskach olimpijskich – sukces czy rozczarowanie?
Po Wimbledonie Świątek wróciła na swoją ulubioną nawierzchnię, co przyniosło jej kolejny sukces – tym razem na arenie międzynarodowej. Zdobycie brązowego medalu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu to ogromne osiągnięcie, choć dla wielu kibiców oraz samej Igi mogło to być pewne rozczarowanie. Jako liderka rankingu, Świątek była jedną z głównych faworytek do złota, jednak musiała zadowolić się “tylko” brązem. Mimo to, medal olimpijski zawsze jest wyjątkowym wyróżnieniem, które zapisuje się na stałe w historii sportu, a Świątek ponownie pokazała, że potrafi rywalizować na najwyższym poziomie, nawet pod ogromną presją.
Korty twarde – walka na amerykańskim kontynencie
Po zakończeniu igrzysk olimpijskich, główna rywalizacja przeniosła się na kontynent amerykański, gdzie rozpoczął się sezon na kortach twardych. Świątek, mimo że nie czuje się na tej nawierzchni tak pewnie jak na mączce, i tak zdołała osiągnąć półfinał prestiżowego turnieju w Cincinnati. Tam, na ekstremalnie szybkim obiekcie, musiała jednak uznać wyższość Aryny Sabalenki, z którą przegrała po zaciętej walce. Mimo to, ten wynik pokazał, że Świątek potrafi dostosować swoją grę do różnych warunków, choć wciąż ma nad czym pracować na kortach twardych.
W kolejnych zawodach, jakimi było US Open, Świątek również nie zdołała sięgnąć po tytuł, odpadając w ćwierćfinale. Choć tempo gry było tam nieco wolniejsze niż w Cincinnati, to jednak wciąż zbyt szybkie, by Polka mogła w pełni zaprezentować swoje umiejętności. Jej występ w Nowym Jorku pokazał, że choć Świątek jest wszechstronną zawodniczką, to jednak jej gra najlepiej sprawdza się na kortach ziemnych.
Azjatyckie tournee – nowa szansa na sukces
Po zakończeniu rywalizacji w Stanach Zjednoczonych, Świątek przenosi się do Azji, gdzie rozpoczną się kolejne turnieje. Wydaje się, że Polka powinna się mniej męczyć niż w USA, ponieważ warunki gry w Azji będą zupełnie inne, niż te, z którymi miała do czynienia w Nowym Jorku i Cincinnati. Przede wszystkim, nawierzchnie będą tam wolniejsze, co powinno sprzyjać stylowi gry Świątek.
Pierwszą okazją na zobaczenie naszej gwiazdy w akcji będzie turniej WTA 500 w Seulu, który rozpocznie się 16 września. To właśnie tam Świątek będzie miała szansę na powrót do formy i być może zdobycie kolejnego tytułu. Lista uczestniczek zapowiada zaciętą rywalizację, gdyż oprócz Igi, na kortach w Seulu zobaczymy takie zawodniczki jak Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Daria Kasatkina, Emma Navarro czy Marta Kostiuk. Tytułu bronić będzie Jessica Pegula, która również będzie groźną rywalką dla Świątek.
Sezon 2024 był dla Igi Świątek pełen zarówno wyzwań, jak i sukcesów. Dominacja na kortach ziemnych, trudności na trawie, medal olimpijski, a także zacięta walka na kortach twardych – to wszystko składa się na obraz wszechstronnej i nieustępliwej zawodniczki, która mimo przeciwności losu, wciąż pozostaje w ścisłej czołówce światowego tenisa. Z niecierpliwością czekamy na jej kolejne występy w Azji, licząc na to, że Świątek zdoła jeszcze raz udowodnić, że zasługuje na miano jednej z najlepszych tenisistek na świecie.