Najgorszy scenariusz dla Igi Świątek. Teraz się zacznie
7:5, 7:5 i znakomity finał pełen ogromnych emocji. Aryna Sabalenka dała radę pokonać zawodniczkę gospodarzy Jessicę Pegulę, choć na początku meczu miała trochę problemów. Potem się rozpędziła i zyskała kontrolę nad rywalką. Nie załamała się nawet po tym, jak w drugim secie Amerykanka odrobiła stratę trzech gemów z początku spotkania.
Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria
Sabalenka wygrywa US Open. Wkrótce wyprzedzi Igę Świątek w rankingu WTA?
To drugie zwycięstwo Aryny Sabalenki na turnieju wielkoszlemowym w tym roku – wcześniej Białorusinka wygrała Australian Open. Tymczasem Iga Świątek nie licząc występu na Roland Garros – który wygrała trzeci rok z rzędu – na turniejach tej rangi spisała się dość słabo. W Australian Open i na Wimbledonie odpadła już w III rundzie. Na US Open doszła do ćwierćfinału, gdzie była gorsza od drugiej finalistki. Niektórzy eksperci uważają, że Iga Świątek “stoi w miejscu”.
Mimo porażki na US Open na razie Iga pozostaje liderką rankingu WTA. Obecnie ma nieco ponad 2000 punktów przewagi nad drugą Aryną Sabalenką, a jej występ – choć przez niektórych krytykowany – wciąż dostarczył jej większej liczby punktów rankingowych – o 190 – niż ten przed rokiem (wtedy Iga odpadła w IV rundzie). Białorusinka nadgoniła stratę do polskiej tenisistki, bo zyskała 700 punktów.
Od poniedziałku przewaga Igi Świątek nad Sabalenką będzie wynosić 2169 punktów. To byłoby dużo, gdyby nie to, że przed Polką trudne zadanie obrony zeszłorocznych tytułów. Świątek rok temu zdobyła mistrzostwo na turnieju WTA 1000 w Pekinie oraz wygrała WTA Finals, gdzie całkowicie zdominowała rywalki – tym samym na sam koniec roku dała radę odzyskać 1. miejsce w rankingu WTA.
Sabalence w analogicznym okresie szło gorzej, więc teraz powinno być jej łatwiej o poprawę tego wyniku. Końcówka roku będzie więc bardzo ważna dla polskiej tenisistki – jeśli ma zachować pozycję lidera, to w trakcie tegorocznego WTA Finals musi zagrać lepiej niż na US Open. Nie zaszkodziłby jej też gorszy okres Białorusinki.
Ranking WTA po US Open:
Aryna Sabalenka, po raz kolejny udowodniła, że należy do ścisłej światowej czołówki kobiecego tenisa, wygrywając finał US Open 2024. Mecz zakończył się wynikiem 7:5, 7:5, a jej rywalką była reprezentantka gospodarzy, Jessica Pegula. To zwycięstwo jest szczególnie imponujące, biorąc pod uwagę, że Sabalenka musiała stawić czoła nie tylko utalentowanej przeciwniczce, ale także presji związanej z grą przed amerykańską publicznością.
Pierwszy set finału przyniósł wiele emocji. Początkowo Sabalenka miała pewne trudności, ale szybko odzyskała równowagę i przejęła kontrolę nad meczem. Pegula, wspierana przez kibiców, starała się stawić czoła atakom Białorusinki, ale ostatecznie musiała uznać wyższość Sabalenki. Wynik 7:5 odzwierciedlał zaciętą walkę, jaką obie zawodniczki stoczyły na korcie. Drugi set rozpoczął się podobnie, z Sabalenką na prowadzeniu. Wydawało się, że szybko zamknie ona mecz, gdy prowadziła już 3:0. Jednak Pegula pokazała niesamowitą determinację, odrabiając stratę i wychodząc na prowadzenie. Mimo tego, Sabalenka nie pozwoliła, aby ten chwilowy zwrot akcji wyprowadził ją z równowagi. W decydujących momentach drugiego seta ponownie zdominowała grę i zakończyła mecz, wygrywając ponownie 7:5.
To drugie zwycięstwo Sabalenki w turnieju wielkoszlemowym w tym roku. Wcześniej triumfowała w Australian Open, co tylko podkreśla jej doskonałą formę w sezonie 2024. Warto zauważyć, że sukcesy Białorusinki przychodzą w momencie, gdy Iga Świątek, liderka światowego rankingu WTA, zmaga się z pewnymi trudnościami. Choć Polka zdołała wygrać Roland Garros po raz trzeci z rzędu, to jej występy w innych turniejach wielkoszlemowych były mniej udane. W Australian Open i na Wimbledonie odpadła już w III rundzie, a na US Open doszła jedynie do ćwierćfinału, gdzie uległa Jessice Peguli, która ostatecznie zmierzyła się z Sabalenką w finale.
Niektórzy eksperci zaczęli kwestionować formę Igi Świątek, sugerując, że polska tenisistka “stoi w miejscu”. Chociaż jej pozycja na szczycie rankingu WTA jest wciąż bezpieczna, to przewaga nad drugą w rankingu Sabalenką znacząco się zmniejszyła. Aktualnie Świątek ma 10885 punktów, a Sabalenka 8716, co oznacza różnicę 2169 punktów. Jeszcze niedawno różnica ta była znacznie większa, ale triumf Sabalenki na Flushing Meadows przyniósł jej 700 punktów, które znacząco zmniejszyły dystans do Polki.
Mimo pewnych słabszych występów, warto zauważyć, że Iga Świątek zdobyła w tegorocznym US Open więcej punktów niż przed rokiem, kiedy to odpadła w IV rundzie. Dzięki temu jej przewaga nad Sabalenką, choć zmniejszona, wciąż pozostaje na solidnym poziomie. Jednak nadchodzące miesiące będą kluczowe dla zachowania pozycji liderki światowego tenisa.
Przed Igą Świątek stoją teraz niezwykle ważne wyzwania. Rok temu Polka triumfowała w turnieju WTA 1000 w Pekinie oraz wygrała WTA Finals, dominując swoje rywalki. Te sukcesy pozwoliły jej zakończyć rok na pierwszym miejscu w rankingu WTA. W tym roku Świątek będzie musiała obronić te tytuły, co z pewnością nie będzie łatwym zadaniem, zwłaszcza w obliczu rosnącej formy Aryny Sabalenki.
Sabalenka, z kolei, ma przed sobą zadanie poprawy swoich wyników z końca ubiegłego roku. W analogicznym okresie 2023 roku Białorusinka radziła sobie gorzej, co daje jej teraz większe pole do zdobycia dodatkowych punktów rankingowych. Jeśli Sabalenka utrzyma swoją obecną formę, istnieje realna szansa, że uda jej się wyprzedzić Świątek w rankingu WTA.
Końcówka sezonu 2024 będzie więc niezwykle emocjonująca dla fanów tenisa. Rywalizacja pomiędzy Igą Świątek a Aryną Sabalenką zapowiada się jako jedna z najciekawszych w ostatnich latach. Polka będzie musiała nie tylko bronić tytułów, ale także udowodnić, że jest w stanie utrzymać swoją dominującą pozycję w kobiecym tenisie. Z drugiej strony, Sabalenka, z dwoma tytułami wielkoszlemowymi na koncie w jednym roku, będzie dążyła do przejęcia miana najlepszej zawodniczki świata.
Warto także pamiętać, że rywalizacja ta nie ogranicza się jedynie do tych dwóch tenisistek. Jessica Pegula, choć przegrała w finale US Open, pokazała, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie i z pewnością będzie groźną przeciwniczką w nadchodzących turniejach. Inne zawodniczki, takie jak Coco Gauff, która rok wcześniej pokonała Sabalenkę w finale US Open, również będą chciały walczyć o najwyższe laury.
Aryna Sabalenka w 2024 roku pokazała, że jest jedną z najgroźniejszych rywalek na światowej scenie tenisa. Jej zwycięstwo w US Open nie tylko zbliżyło ją do pozycji liderki rankingu WTA, ale także umocniło jej pozycję w historii kobiecego tenisa. Nadchodzące miesiące przyniosą z pewnością wiele emocji i zwrotów akcji, a kibice tenisa mogą oczekiwać na kolejne fascynujące mecze i zaciętą rywalizację na najwyższym poziomie.