US Open. Iga Świątek po porażce: To moja wina
Nie było usprawiedliwiania się, że sezon za długi, że okoliczności i warunki nie sprzyjały. Iga Świątek spokojnie tłumaczyła, co poszło nie tak. Polka przegrała w ćwierćfinale US Open z Jessiką Pegulą.
Nie było usprawiedliwiania się, że sezon za długi, że okoliczności i warunki nie sprzyjały. Iga Świątek spokojnie tłumaczyła, co poszło nie tak. Polka przegrała w ćwierćfinale US Open z Jessiką Pegulą.Na korcie były nerwy, pojawiły się też łzy. Liderka rankingu, zwyciężczyni nowojorskiego turnieju z 2022 roku uległa szybko i zaskakująco zdecydowanie szóstej na świecie Amerykance 2:6, 4:6. Po meczu, kiedy opanowała emocje – na co jednak Polka potrzebowała kilka godzin – przyszedł czas na chłodną refleksję.Na korcie były nerwy, pojawiły się też łzy. Liderka rankingu, zwyciężczyni nowojorskiego turnieju z 2022 roku uległa szybko i zaskakująco zdecydowanie szóstej na świecie Amerykance 2:6, 4:6. Po meczu, kiedy opanowała emocje – na co jednak Polka potrzebowała kilka godzin – przyszedł czas na chłodną refleksję.Iga Świątek na konferencji odpytywana przez dziennikarzy z całego świata nie uciekała od odpowiedzi. Rzeczowo analizowała własną grę, niedostatki i pomyłki. Wybiegła również w przyszłość, bo przecież US Open to tylko jeden z turniejów drugiej części sezonu.
US Open. Dlaczego Iga Świątek przegrała mecz z Jessiką Pegulą?
– Nie wygrasz meczu jeśli popełniasz tyle błędów. To moja wina – mówiła 23-letnia tenisistka. Statystycy wyliczyli Polce 41 niewymuszonych błędów. Jeśli wziąć pod uwagę, że zawodniczki rozegrały tylko dwa sety, to było pewnie jedno z najgorszych pod tym względem spotkań Świątek. Podobne wartości miała już w pierwszym meczu w Nowym Jorku z Kamillą Rakhimową, ale tenisistki rozegrały w nim dwa razy więcej gemów.
Iga Świątek na konferencji odpytywana przez dziennikarzy z całego świata nie uciekała od odpowiedzi. Rzeczowo analizowała własną grę, niedostatki i pomyłki. Wybiegła również w przyszłość, bo przecież US Open to tylko jeden z turniejów drugiej części sezonu.
US Open. Dlaczego Iga Świątek przegrała mecz z Jessiką Pegulą?
– Nie wygrasz meczu jeśli popełniasz tyle błędów. To moja wina – mówiła 23-letnia tenisistka. Statystycy wyliczyli Polce 41 niewymuszonych błędów. Jeśli wziąć pod uwagę, że zawodniczki rozegrały tylko dwa sety, to było pewnie jedno z najgorszych pod tym względem spotkań Świątek. Podobne wartości miała już w pierwszym meczu w Nowym Jorku z Kamillą Rakhimową, ale tenisistki rozegrały w nim dwa razy więcej gemów.
Ponownie liderkę rankingu zawiódł serwis. – Naprawdę nie rozumiałam, dlaczego moje podanie nie funkcjonowało. Powtarzałam sobie, że w wielu turniejach serwowałam źle, ale byłam w stanie wygrać. Ale tutaj nie znalazłam rozwiązania. Nie wywierałam presji moim podaniem – mówiła Świątek.Na korcie były nerwy, pojawiły się też łzy. Liderka rankingu, zwyciężczyni nowojorskiego turnieju z 2022 roku uległa szybko i zaskakująco zdecydowanie szóstej na świecie Amerykance 2:6, 4:6. Po meczu, kiedy opanowała emocje – na co jednak Polka potrzebowała kilka godzin – przyszedł czas na chłodną refleksję.Na korcie były nerwy, pojawiły się też łzy. Liderka rankingu, zwyciężczyni nowojorskiego turnieju z 2022 roku uległa szybko i zaskakująco zdecydowanie szóstej na świecie Amerykance 2:6, 4:6. Po meczu, kiedy opanowała emocje – na co jednak Polka potrzebowała kilka godzin – przyszedł czas na chłodną refleksję.Iga Świątek na konferencji odpytywana przez dziennikarzy z całego świata nie uciekała od odpowiedzi. Rzeczowo analizowała własną grę, niedostatki i pomyłki. Wybiegła również w przyszłość, bo przecież US Open to tylko jeden z turniejów drugiej części sezonu.
US Open. Dlaczego Iga Świątek przegrała mecz z Jessiką Pegulą?
– Nie wygrasz meczu jeśli popełniasz tyle błędów. To moja wina – mówiła 23-letnia tenisistka. Statystycy wyliczyli Polce 41 niewymuszonych błędów. Jeśli wziąć pod uwagę, że zawodniczki rozegrały tylko dwa sety, to było pewnie jedno z najgorszych pod tym względem spotkań Świątek. Podobne wartości miała już w pierwszym meczu w Nowym Jorku z Kamillą Rakhimową, ale tenisistki rozegrały w nim dwa razy więcej gemów.Ponownie liderkę rankingu zawiódł serwis. – Naprawdę nie rozumiałam, dlaczego moje podanie nie funkcjonowało. Powtarzałam sobie, że w wielu turniejach serwowałam źle, ale byłam w stanie wygrać. Ale tutaj nie znalazłam rozwiązania. Nie wywierałam presji moim podaniem – mówiła Świątek.Ten problem potwierdziła rywalka. – Widziałam dobrze, że jest sfrustrowana swoim serwisem – opowiadała Pegula.
US Open. Sezon olimpijski dal się we znaki Idze Świątek
To nie tylko te tenisowe czynniki zdecydowały o porażce. Może jednak do tych błędów, słabszego niż zwykle serwisu, najbardziej nie przyczyniło się przemęczenie nietypowym sezonem, z rozgrywanym raz na cztery lata turniejem olimpijskim, w tym roku odbywającym się na nawierzchni ceglanej?
Świątek, która ze wszystkich zawodniczek miała najbardziej intensywny sezon na mączce (półfinał w Stuttgarcie, zwycięstwa w: Madrycie, Rzymie, Roland Garros), potem musiała przestawić się na krótko na grę na trawie i wrócić do Paryża, by znów grać na kortach ziemnych. Po igrzyskach miała mało czasu na aklimatyzację w Ameryce Północnej, gdzie gra na „hardzie
Iga Świątek na konferencji odpytywana przez dziennikarzy z całego świata nie uciekała od odpowiedzi. Rzeczowo analizowała własną grę, niedostatki i pomyłki. Wybiegła również w przyszłość, bo przecież US Open to tylko jeden z turniejów drugiej części sezonu.
US Open. Dlaczego Iga Świątek przegrała mecz z Jessiką Pegulą?
– Nie wygrasz meczu jeśli popełniasz tyle błędów. To moja wina – mówiła 23-letnia tenisistka. Statystycy wyliczyli Polce 41 niewymuszonych błędów. Jeśli wziąć pod uwagę, że zawodniczki rozegrały tylko dwa sety, to było pewnie jedno z najgorszych pod tym względem spotkań Świątek. Podobne wartości miała już w pierwszym meczu w Nowym Jorku z Kamillą Rakhimową, ale tenisistki rozegrały w nim dwa razy więcej gemów.Ponownie liderkę rankingu zawiódł serwis. – Naprawdę nie rozumiałam, dlaczego moje podanie nie funkcjonowało. Powtarzałam sobie, że w wielu turniejach serwowałam źle, ale byłam w stanie wygrać. Ale tutaj nie znalazłam rozwiązania. Nie wywierałam presji moim podaniem – mówiła Świątek.Ten problem potwierdziła rywalka. – Widziałam dobrze, że jest sfrustrowana swoim serwisem – opowiadała Pegula.
US Open. Sezon olimpijski dal się we znaki Idze Świątek
To nie tylko te tenisowe czynniki zdecydowały o porażce. Może jednak do tych błędów, słabszego niż zwykle serwisu, najbardziej nie przyczyniło się przemęczenie nietypowym sezonem, z rozgrywanym raz na cztery lata turniejem olimpijskim, w tym roku odbywającym się na nawierzchni ceglanej?
Świątek, która ze wszystkich zawodniczek miała najbardziej intensywny sezon na mączce (półfinał w Stuttgarcie, zwycięstwa w: Madrycie, Rzymie, Roland Garros), potem musiała przestawić się na krótko na grę na trawie i wrócić do Paryża, by znów grać na kortach ziemnych. Po igrzyskach miała mało czasu na aklimatyzację w Ameryce Północnej, gdzie gra na „hardzieRozegrałam jeden turniej mniej na kortach twardych. Było więc mniej czasu na grę na tej nawierzchni. Nie mam tyle doświadczenia, żeby wiedzieć, czy to miało jakiekolwiek znaczenie – tłumaczyła.
Dodała, że w Nowym Jorku czuła się gorzej w ubiegłym roku, kiedy igrzysk nie było. Wtedy wiedziała, że jak przegra za wcześnie straci pozycję liderki rankingu. I uległa w czwartej rundzie Jelenie Ostapenko. – Odczuwałam z tego powodu presję i niepokój. Teraz jestem dojrzalsza. Mniej myślę o punktach i rankingu – zaznaczyłaWielki Szlem – wielkie rozczarowanie Igi Świątek
Mimo wszystkich jasnych i zrozumiałych wyjaśnień to jednak jest kolejny Wielki Szlem poza Roland Garros, w którym tenisistka z Raszyna nie przeszła ćwierćfinału. Ostatni raz w półfinale turnieju tej rangi wystąpiła w zwycięskim US Open w 2022 roku. W tym samym sezonie dotarła do półfinału Australian Open (porażka z Danielle Collins).
Podkreśla to francuski dziennik „L’Equipe. Zaznacza, że poza zwycięstwem w Paryżu, ten sezon w Wielkim Szlemie Polka musi zaliczyć do nieudanych. W Australii była porażka w trzeciej rundzie z Lindą Noskovą, w Wimbledonie w tej samej fazie z Julią Putincewą. „Wielkie rozczarowanie” – piszą Francuzi.
Ten problem potwierdziła rywalka. – Widziałam dobrze, że jest sfrustrowana swoim serwisem – opowiadała Pegula.
US Open. Sezon olimpijski dal się we znaki Idze Świątek
To nie tylko te tenisowe czynniki zdecydowały o porażce. Może jednak do tych błędów, słabszego niż zwykle serwisu, najbardziej nie przyczyniło się przemęczenie nietypowym sezonem, z rozgrywanym raz na cztery lata turniejem olimpijskim, w tym roku odbywającym się na nawierzchni ceglanej?
Świątek, która ze wszystkich zawodniczek miała najbardziej intensywny sezon na mączce (półfinał w Stuttgarcie, zwycięstwa w: Madrycie, Rzymie, Roland Garros), potem musiała przestawić się na krótko na grę na trawie i wrócić do Paryża, by znów grać na kortach ziemnych. Po igrzyskach miała mało czasu na aklimatyzację w Ameryce Północnej, gdzie gra na „hardzieRozegrałam jeden turniej mniej na kortach twardych. Było więc mniej czasu na grę na tej nawierzchni. Nie mam tyle doświadczenia, żeby wiedzieć, czy to miało jakiekolwiek znaczenie – tłumaczyła.
Dodała, że w Nowym Jorku czuła się gorzej w ubiegłym roku, kiedy igrzysk nie było. Wtedy wiedziała, że jak przegra za wcześnie straci pozycję liderki rankingu. I uległa w czwartej rundzie Jelenie Ostapenko. – Odczuwałam z tego powodu presję i niepokój. Teraz jestem dojrzalsza. Mniej myślę o punktach i rankingu – zaznaczyłaWielki Szlem – wielkie rozczarowanie Igi Świątek
Mimo wszystkich jasnych i zrozumiałych wyjaśnień to jednak jest kolejny Wielki Szlem poza Roland Garros, w którym tenisistka z Raszyna nie przeszła ćwierćfinału. Ostatni raz w półfinale turnieju tej rangi wystąpiła w zwycięskim US Open w 2022 roku. W tym samym sezonie dotarła do półfinału Australian Open (porażka z Danielle Collins).
Podkreśla to francuski dziennik „L’Equipe. Zaznacza, że poza zwycięstwem w Paryżu, ten sezon w Wielkim Szlemie Polka musi zaliczyć do nieudanych. W Australii była porażka w trzeciej rundzie z Lindą Noskovą, w Wimbledonie w tej samej fazie z Julią Putincewą. „Wielkie rozczarowanie” – piszą Francuzi.Ciężka jest głowa, która nosi koronę” – oficjalna strona turnieju przytoczyła na wstępie relacji z meczu z Pegulą cytat z Williama Shakespeare’a. Presja związana z przebywaniem na szczycie pokazana jest jako jedna z głównych przyczyn rozstania Polki z US Open. Miałoby o tym świadczyć zachowanie Świątek podczas meczu, w którym dużo było oznak frustracji i niezadowolenia.
Iga Świątek: Jestem gotowa grać do listopada
Tenisowe życie toczy się dalej. Świątek wciąż jest w grze. Ma zapewniony udział w WTA Finals w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej (2-9 listopada). Do tego czasu czekają ją turnieje w Seulu (16-23 września), w Pekinie (25 września–6 października) i Wuhan (7–13 października). Nie wiadomo co z występem w reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup w Sewilli (13- 20 listopada). Logicznie w obecnej sytuacji trudno sobie wyobrazić, aby najlepsza i najbardziej eksploatowana tenisistka na świecie wzięłaby jeszcze na swoje barki i ten ciężar.Świątek napracowała się w tym sezonie jak żadna z tenisistek na tym poziomie. Rozegrała 67 spotkań, przegrała tylko siedem. Z zawodniczek czołówki może się z nią równać jedynie Emma Navarro. Amerykanka ma na liczniku 65 meczów. Pegula, która pokonała Świątek, stoczyła w tourze 47 pojedynki, bo przez część sezonu zmagała się z kontuzją.
Polka nie myśli jednak o przerwie. Mówi, że to nie ma sensu, bo „ciężko byłoby po tym wrócić”. – Jestem gotowa grać do listopada, oczywiście w turniejach obowiązkowych, o ile nie doznam kontuzji – zapowiada. Z niecierpliwością czekamy więc teraz na azjatyckie turnieje z udziałem brązowej medalistki olimpijskiej.