Pobiła Julię Szeremetę w finale, wróciła na Tajwan. Ministerstwo Kultury już zdecydowało
O starciu Julii Szeremety z Lin Yu-ting, decydującym o złotym medalu w bokserskiej rywalizacji pań w kategorii 57 kg głośno było tak przed jego rozpoczęciem, jak i po jego zakończeniu. Zawodniczka z Tajwanu pewnie wygrała, choć pojawiały się wątpliwości co do zasadności jej udziału w rywalizacji. I tak jak Szeremeta zyskała sporo na popularności w naszym kraju, jest niezwykle rozpoznawalna, to i tak to wciąż mało przy uznaniu dla jej rywalki. Poza nagrodami mistrzyni olimpijska została doceniona w jeszcze jeden sposób, bardzo zaskakujący.
Od finałowej walki Julii Szeremety z Lin Yu-ting a stadionie Rolanda Garrosa, minął już miesiąc, a popularność obu pięściarek w ich krajach wciąż nie spada. Oba kraje miały do tamtej soboty po jednym złotym medalu, zawodniczka z Tajpej nie dała jednak Polce większych szans, wygrała jednogłośnie na punkty. Jej występ w stolicy Francji był jednak w pewnym sensie kontrowersyjny, podobnie jak Algierki Imane Khelif, również złotej medalistki. Rok wcześniej federacja AIBA nie dopuściła ich do startu w mistrzostwach świata, gdyż testy potwierdziły, iż obie posiadają chromosomy XY. Tyle że IBA nie odpowiada za turniej olimpijski, federacja prowadzona przez Rosjanina Umara Kremlowa jest skonfliktowana z MKOl. I kto wie, czy boks nie wyleci z programu igrzysk w Los Angeles, to się wyjaśni w przyszłym roku.
Niemniej w Paryżu obie wystąpiły, zdobyły złote medale, Khelif zaś zaczęły wysyłać pozwy ws. nękania jej w sieci z powodu płci.
Zaskakujące zaproszenie dla mistrzyni olimpijskiej w boksie. “Determinacja, odwaga i przełom”Szeremeta, mimo przegranej w finale, została w Polsce uznana odkryciem tych igrzysk. Nie boi się mediów, nie unika wywiadów, dobrze sobie radzi z popularnością. Przy czym jej popularności i tak nie da się porównać otoczce, która na Tajwanie towarzyszy Yu-ting. Wyspiarze mieli bowiem znacznie mniejszą zdobycz medalową niż trzy lata temu w Tokio, wtedy “wyrwali” 12 krążków, w tym dwa złote i cztery srebrne. Teraz też dwa złote, ale do tego jeszcze pięć brązowych.Odkryciem zaś jest kobiecy boks, który dostarczył łącznie Tajwanowi trzy medale. Złota Lin Yu-ting została okrzyknięta bohaterką, często pojawia się określenie “Duma Tajwanu”. Była witana z honorami po powrocie z Europy, jedna z firm telekomunikacyjnych wynagrodziła ją kwotą 3 mln dolarów tajwańskich, czyli niespełna 400 tys. złotych.Prawdziwą bombą dla Tajwańczyków okazała się jednak informacja, że mistrzyni olimpijska została gościem specjalnym Tygodnia Mody, który w Tajpej będzie miał miejsce w drugiej połowie października i jest organizowany przez Ministerstwo Kultury.
Koniec lata jest właśnie czasem, w którym na światowych wybiegach przedstawiane są kolekcje na kolejny rok – na wiosnę i lato. To kluczowe momenty w branży fashion. Właśnie zakończył się Tydzień Mody w Nowym Jorku, w czwarte zaczął się kolejny w Londynie, za pięć dni przyjdzie czas na Mediolan, a później na Paryż. To te najważniejsze, ale każdy kraj może cieszyć się swoją kolekcją.
Tygodnie Mody przyciągają gwiazdy, dziennikarzy, stylistów, ale także ważne postaci ze świata biznesu czy polityki. W Tajwanie ten czas nastąpi między 17 a 21 października. Dziś zaś pojawiły się pierwsze plakaty, a także informacja o gościu specjalnym. A nim będzie mistrzyni olimpijska Lin Yu-ting. “Złota medalistka została specjalnie zaproszona do występów z modelkami i odwiedzenia historycznych dzielnic i nowoczesnych budynków Tajpej. Rejestruje wspólne wspomnienia z codziennego życia Tajwańczyków i przeształca te sceny w “wybiegi” w mieście” – czytamy na stronie Tygodnia Mody.Jako główna bohaterka filmu, swoją wytrwałością i pewnością siebie interpretuje niepowtarzalny urok tajwańskiej mody. Jako Duma Tajwanu Lin Yu-ting symbolizuję determinację, odwagę i przełom~ strona Tygodnia Mody na TajwaniePlakat z pięściarką, ale też i innymi modelkami i modelami, ma także nawiązywać do przeszłości kraju.
O starciu Julii Szeremety z Lin Yu-ting, decydującym o złotym medalu w bokserskiej rywalizacji pań w kategorii 57 kg głośno było tak przed jego rozpoczęciem, jak i po jego zakończeniu. Zawodniczka z Tajwanu pewnie wygrała, choć pojawiały się wątpliwości co do zasadności jej udziału w rywalizacji. I tak jak Szeremeta zyskała sporo na popularności w naszym kraju, jest niezwykle rozpoznawalna, to i tak to wciąż mało przy uznaniu dla jej rywalki. Poza nagrodami mistrzyni olimpijska została doceniona w jeszcze jeden sposób, bardzo zaskakujący.
Od finałowej walki Julii Szeremety z Lin Yu-ting a stadionie Rolanda Garrosa, minął już miesiąc, a popularność obu pięściarek w ich krajach wciąż nie spada. Oba kraje miały do tamtej soboty po jednym złotym medalu, zawodniczka z Tajpej nie dała jednak Polce większych szans, wygrała jednogłośnie na punkty. Jej występ w stolicy Francji był jednak w pewnym sensie kontrowersyjny, podobnie jak Algierki Imane Khelif, również złotej medalistki. Rok wcześniej federacja AIBA nie dopuściła ich do startu w mistrzostwach świata, gdyż testy potwierdziły, iż obie posiadają chromosomy XY. Tyle że IBA nie odpowiada za turniej olimpijski, federacja prowadzona przez Rosjanina Umara Kremlowa jest skonfliktowana z MKOl. I kto wie, czy boks nie wyleci z programu igrzysk w Los Angeles, to się wyjaśni w przyszłym roku.
Niemniej w Paryżu obie wystąpiły, zdobyły złote medale, Khelif zaś zaczęły wysyłać pozwy ws. nękania jej w sieci z powodu płci.
Zaskakujące zaproszenie dla mistrzyni olimpijskiej w boksie. “Determinacja, odwaga i przełom”Szeremeta, mimo przegranej w finale, została w Polsce uznana odkryciem tych igrzysk. Nie boi się mediów, nie unika wywiadów, dobrze sobie radzi z popularnością. Przy czym jej popularności i tak nie da się porównać otoczce, która na Tajwanie towarzyszy Yu-ting. Wyspiarze mieli bowiem znacznie mniejszą zdobycz medalową niż trzy lata temu w Tokio, wtedy “wyrwali” 12 krążków, w tym dwa złote i cztery srebrne. Teraz też dwa złote, ale do tego jeszcze pięć brązowych.Odkryciem zaś jest kobiecy boks, który dostarczył łącznie Tajwanowi trzy medale. Złota Lin Yu-ting została okrzyknięta bohaterką, często pojawia się określenie “Duma Tajwanu”. Była witana z honorami po powrocie z Europy, jedna z firm telekomunikacyjnych wynagrodziła ją kwotą 3 mln dolarów tajwańskich, czyli niespełna 400 tys. złotych.Prawdziwą bombą dla Tajwańczyków okazała się jednak informacja, że mistrzyni olimpijska została gościem specjalnym Tygodnia Mody, który w Tajpej będzie miał miejsce w drugiej połowie października i jest organizowany przez Ministerstwo Kultury.
Koniec lata jest właśnie czasem, w którym na światowych wybiegach przedstawiane są kolekcje na kolejny rok – na wiosnę i lato. To kluczowe momenty w branży fashion. Właśnie zakończył się Tydzień Mody w Nowym Jorku, w czwarte zaczął się kolejny w Londynie, za pięć dni przyjdzie czas na Mediolan, a później na Paryż. To te najważniejsze, ale każdy kraj może cieszyć się swoją kolekcją.
Tygodnie Mody przyciągają gwiazdy, dziennikarzy, stylistów, ale także ważne postaci ze świata biznesu czy polityki. W Tajwanie ten czas nastąpi między 17 a 21 października. Dziś zaś pojawiły się pierwsze plakaty, a także informacja o gościu specjalnym. A nim będzie mistrzyni olimpijska Lin Yu-ting. “Złota medalistka została specjalnie zaproszona do występów z modelkami i odwiedzenia historycznych dzielnic i nowoczesnych budynków Tajpej. Rejestruje wspólne wspomnienia z codziennego życia Tajwańczyków i przeształca te sceny w “wybiegi” w mieście” – czytamy na stronie Tygodnia Mody.Jako główna bohaterka filmu, swoją wytrwałością i pewnością siebie interpretuje niepowtarzalny urok tajwańskiej mody. Jako Duma Tajwanu Lin Yu-ting symbolizuję determinację, odwagę i przełom~ strona Tygodnia Mody na TajwaniePlakat z pięściarką, ale też i innymi modelkami i modelami, ma także nawiązywać do przeszłości kraju.