Iga Świątek narzeka na przeładowany kalendarz. Zaskakująca teza byłej tenisistki
Gorącym tematem podnoszonym co jakiś czas w obecnym tenisowym sezonie jest przeładowany kalendarz. Narzekają przede wszystkim ci tenisiści z czołówki, bo to oni najczęściej grają do końca turniejów, przez co mają mniej czasu na regenerację. Jednak zupełnie innego zdania jest była zawodniczka Klaudia Jans-Ignacik.
- Zdecydowanie łatwiej przechodzi się przez rok, kiedy się wygrywa, niż jak się przegrywa. Ma się tydzień do zagospodarowania poprzez mecze. Jeśli mówimy na przykład o zawodniczkach, które jadą na jeden turniej i odpadają w pierwszych rundach, to mają cały tydzień do kolejnego turnieju. Nie mają, co w tym czasie tak naprawdę robić. To jest trudniejsze. Wiadomo, że w przypadku Igi mówimy tu o światowym topie, gdzie jedziesz na każdy turniej i grasz do końca. Występując na takim poziomie, nie ma opcji, żeby nie mieć kogoś, kto jest odpowiedzialny za twoją regenerację – powiedziała w “Misji Sport” Klaudia Jans-Ignacik.
Iga Świątek narzeka na przeładowany kalendarz. Zaskakująca teza byłej tenisistki
Iga Świątek, bez wątpienia jedna z najlepszych tenisistek na świecie, jest w centrum uwagi nie tylko ze względu na swoje imponujące osiągnięcia na korcie, ale także ze względu na otwarte wypowiedzi dotyczące problemów związanych z życiem zawodowego sportowca. Niedawno młoda Polka podniosła ważną kwestię, którą wielu tenisistów zdaje się pomijać – przeładowany kalendarz turniejowy, który wywiera ogromną presję na zawodników, zarówno fizyczną, jak i psychiczną.
Świątek o presji i zmęczeniu
Wielu kibiców oraz ekspertów zauważyło, że kalendarz tenisowy jest jednym z najbardziej intensywnych w profesjonalnym sporcie. Sezon zaczyna się w styczniu i trwa praktycznie bez przerwy aż do listopada, obejmując turnieje na różnych kontynentach i w różnych strefach czasowych. Zawodnicy muszą nie tylko rywalizować na najwyższym poziomie, ale także radzić sobie z ciągłymi podróżami, zmianami klimatu i aklimatyzacją, co znacząco wpływa na ich zdrowie.
Świątek, jako numer jeden światowego rankingu, musi brać udział w wielu prestiżowych turniejach, co jeszcze bardziej zwiększa presję. Ostatnio Polka otwarcie przyznała, że przeładowany kalendarz jest jednym z największych wyzwań, z jakimi się mierzy. Zmęczenie fizyczne i psychiczne często daje o sobie znać, a brak możliwości regeneracji prowadzi do spadku formy oraz ryzyka kontuzji.
“Wielu z nas jest zmuszonych do gry bez odpowiedniego odpoczynku. Turnieje są niemal jeden po drugim, co oznacza, że brakuje nam czasu na regenerację. Jest to trudne nie tylko dla ciała, ale i dla psychiki” – powiedziała Świątek w jednym z wywiadów. Jej wypowiedź wywołała burzę w świecie tenisa, zwracając uwagę na problem, który od lat był pomijany.
Zaskakująca teza byłej tenisistki
W kontekście tej dyskusji głos zabrała również była tenisistka, której wypowiedź zaskoczyła wielu fanów i ekspertów. Według niej problem nie leży tylko w przeładowanym kalendarzu, ale także w podejściu młodych zawodników do treningów i zawodów. Była zawodniczka stwierdziła, że obecne pokolenie tenisistów, mimo ogromnych umiejętności technicznych i fizycznych, nie radzi sobie z presją psychiczną, która jest nieodłącznym elementem zawodowego sportu.
“To prawda, że kalendarz jest wymagający, ale my też graliśmy niemal przez cały rok. Różnica polega na tym, że dzisiejsi zawodnicy mają dużo więcej wsparcia, zarówno fizycznego, jak i psychologicznego, niż my mieliśmy w naszych czasach” – stwierdziła. Według niej, wielu młodych zawodników, mimo ogromnych możliwości, nie potrafi zarządzać swoim czasem i energią w sposób optymalny, co prowadzi do frustracji i wypalenia.
Jej teza wywołała kontrowersje. Część ekspertów zgadza się z nią, twierdząc, że współczesny tenis, mimo większej liczby narzędzi wspierających regenerację i psychikę, stawia na zawodników jeszcze większe wymagania, zwłaszcza jeśli chodzi o sukcesy na poziomie międzynarodowym. Inni z kolei uważają, że dzisiejsze tempo i intensywność gry są na znacznie wyższym poziomie niż kilkanaście lat temu, co sprawia, że zawodnicy są narażeni na większe obciążenia.
Jak radzić sobie z przeładowanym kalendarzem?
Problem, o którym mówi Iga Świątek, nie dotyczy tylko jej osoby. W przeszłości wielu zawodników, takich jak Rafael Nadal, Novak Djokovic czy Serena Williams, również otwarcie przyznawało, że przeładowany kalendarz ma negatywny wpływ na ich formę i zdrowie. W odpowiedzi na te zarzuty niektóre organizacje tenisowe, jak WTA czy ATP, wprowadziły pewne zmiany, np. możliwość rezygnacji z niektórych turniejów bez ryzyka utraty punktów rankingowych. Jednak te działania są często niewystarczające.
Niektórzy sugerują, że najlepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie sezonu tenisowego i wprowadzenie dłuższych przerw pomiędzy turniejami, co dałoby zawodnikom więcej czasu na regenerację. Inni uważają, że to zawodnicy powinni lepiej zarządzać swoim kalendarzem i wybierać te turnieje, które są dla nich najważniejsze, nawet jeśli miałoby to oznaczać rezygnację z mniej prestiżowych zawodów.
Ważnym elementem w radzeniu sobie z intensywnością kalendarza jest również wsparcie psychologiczne. Świątek wielokrotnie podkreślała, jak istotną rolę odgrywa dla niej praca z psychologiem sportowym, która pomaga jej radzić sobie z presją i stresem. “Bez tego wsparcia byłoby mi znacznie trudniej” – przyznała Polka. W tenisie, jak w każdym zawodowym sporcie, presja wyniku i oczekiwań kibiców może prowadzić do poważnych problemów, takich jak wypalenie zawodowe, depresja czy stany lękowe.
Czy zmiany są konieczne?
Pytanie, które zadaje sobie coraz więcej osób w środowisku tenisowym, brzmi: czy obecny model kalendarza tenisowego jest zrównoważony i czy konieczne są zmiany? Świątek, podobnie jak wielu innych zawodników, uważa, że tak. Zawodowy tenis stawia na sukces i ciągłe rywalizowanie na najwyższym poziomie, ale czy kosztem zdrowia zawodników?
Nie można jednak zapominać, że zmiany w kalendarzu turniejowym to także kwestia ekonomiczna. Wielkie turnieje, jak Wimbledon, US Open czy Roland Garros, to ogromne źródła dochodu, zarówno dla organizatorów, jak i dla samych zawodników. Każda zmiana w harmonogramie mogłaby wpłynąć na zyski, co sprawia, że temat ten jest delikatny i trudny do rozwiązania.
Podsumowanie
Wypowiedzi Igi Świątek na temat przeładowanego kalendarza tenisowego zwracają uwagę na problem, z którym zmaga się wielu zawodników. Intensywny harmonogram turniejów, presja związana z wynikami oraz brak czasu na regenerację mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Choć wprowadzenie zmian w kalendarzu wydaje się konieczne, to z pewnością nie będzie to łatwy proces. Konieczne jest znalezienie równowagi pomiędzy interesami organizatorów, sponsorów i zawodników, aby tenis na najwyższym poziomie mógł dalej się rozwijać, nie obciążając przy tym zdrowia swoich gwiazd.