Aryna Sabalenka nagle spakowała walizki i wyjechała. A teraz taki wpis
Aryna Sabalenka ma za sobą niezwykle emocjonujące tygodnie. Najpierw Białorusinka wycofała się z igrzysk olimpijskich w Paryżu, aby skupić się na turniejach wielkoszlemowych. W walce o końcowe podium na wimbledońskich kortach przeszkodziła jej jednak kontuzja, która na długo wykluczyła ją w rywalizacji na arenach międzynarodowych. 26-latka po powrocie do gry radziła sobie raczej przeciętnie – w Waszyngtonie dotarła aż do półfinału, w którym pokonana została przez Marie Bouzkovą, w Toronto natomiast wyeliminowana została na etapie ćwierćfinałów przez Amerykankę Amandę Anisimovą.
Szczęście uśmiechnęło się do wiceliderki światowego rankingu w Cincinnati. Wówczas pokonała ona wszystkie rywalki na swojej drodze i sięgnęła po końcowe trofeum, pokonując w finale Jessicę Pegulę. Tym samym dała znać innym tenisistką, że będzie groźna na nowojorskich kortach podczas ostatniego w sezonie turnieju wielkoszlemowego, US Open. Zgodnie z zapowiedzią na tej imprezie Białorusinka poradziła sobie znakomicie. Dotarła bowiem aż do finału, w którym – po raz kolejny – odprawiła z kwitkiem Jessicę Pegulę. Wówczas zdobyła trzeci w karierze tytuł mistrzyni Wielkiego Szlema.
,,Drinki na mój koszt” Sabalenka rozbawiła publiczność podczas U.S Open. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Aryna Sabalenka poleciała na wakacje. Pochwaliła się fotkami w sieci
Po zakończeniu rywalizacji w Nowym Jorku Aryna Sabalenka udała się do Szwajcarii wraz ze swoim partnerem, Georgiosem Frangulisem. Pogoda jednak nie sprzyjała parze – w tej części Europy trwa bowiem istny armagedon pogodowy, a ulewy przyprawiają kłopotów wielu miastom. Tenisistka i biznesmen szybko ulotnili się więc z deszczowej Szwajcarii i polecieli na wakacje do Grecji. Sportsmenka fotkami z Aten pochwaliła się za pośrednictwem mediów społecznościowych. “Obudziłam się w raju” – napisała na Insta Stories.
Aryna Sabalenka poleciała na wakacje do Grecji/Instagram/arynasabalenka/materiał zewnętrzny
Przed Aryną Sabalenką i pozostałymi tenisistkami jeszcze dwa miesiące rywalizacji w ramach sezonu 2024. Do końca roku panie rywalizować będą na kortach twardych m.in. w Pekinie, Tokio, Wuhanie i Hongkongu. 4 listopada wystartuje ostatni w sezonie turniej WTA Finals, w którym zobaczymy osiem najlepszych tenisistek świata. Oficjalnie na tę imprezę zakwalifikowały się już dwie singlistki – Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka. Pozostałe zawodniczki z czołówki rankingu do ostatnich dni walczyć będą o bilet do Rijadu.
Aryna Sabalenka ma za sobą niezwykle burzliwe i emocjonujące tygodnie, które przyniosły zarówno trudności, jak i triumfy. Jej decyzje, związane z rezygnacją z udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, skupiły uwagę mediów i fanów, ale jak się później okazało, miały one na celu przygotowanie się do najważniejszych turniejów w sezonie – turniejów wielkoszlemowych. Białorusinka postawiła na strategiczne podejście, a pomimo początkowych problemów z kontuzją, która wykluczyła ją z gry na dłuższy czas, Sabalenka wróciła na kort z nową siłą.
Rezygnacja z igrzysk olimpijskich i problemy zdrowotne
Decyzja o wycofaniu się z igrzysk olimpijskich była szeroko komentowana w mediach sportowych. Wielu fanów liczyło na jej występ w Paryżu, jednak Sabalenka postanowiła, że jej priorytetem będą turnieje wielkoszlemowe, co miało jej pomóc w dalszym rozwoju kariery i zdobywaniu cennych punktów rankingowych. Niestety, jej plany zostały poważnie zakłócone przez kontuzję, która na długo wykluczyła ją z rywalizacji. Białorusinka musiała przejść przez trudny okres rehabilitacji, który z pewnością wpłynął na jej formę psychiczną i fizyczną.
Kontuzja przydarzyła się w najgorszym możliwym momencie – tuż przed Wimbledonem, jednym z najważniejszych turniejów w sezonie. Sabalenka musiała wycofać się z gry na tych prestiżowych kortach, co było ogromnym rozczarowaniem zarówno dla niej, jak i jej fanów. Nie mogła wziąć udziału w turnieju, który mógł przynieść jej kolejne sukcesy, a zamiast tego musiała skupić się na powrocie do zdrowia.
Powrót na korty i mieszane wyniki
Po długiej przerwie Sabalenka wróciła do rywalizacji, jednak jej forma pozostawiała wiele do życzenia. W turnieju w Waszyngtonie pokazała, że nadal ma w sobie siłę i wolę walki, docierając aż do półfinału. Tam jednak musiała uznać wyższość Marie Bouzkovej, która pokonała ją w zaciętym pojedynku. Sabalenka starała się znaleźć rytm i odzyskać pewność siebie, ale było jasne, że nadal nie jest w pełni sił po kontuzji.
Kolejny turniej, tym razem w Toronto, również nie przyniósł Białorusince oczekiwanych rezultatów. Dotarła do ćwierćfinału, gdzie czekała na nią Amerykanka Amanda Anisimova. Niestety, Sabalenka nie zdołała pokonać rywalki, która eliminowała ją z turnieju, co było kolejnym ciosem dla Białorusinki. Mimo to Sabalenka nie poddała się i kontynuowała swoją walkę o powrót na szczyt.
Triumf w Cincinnati
Największe szczęście spotkało Sabalenkę podczas turnieju w Cincinnati, gdzie pokazała, że wciąż jest jedną z najgroźniejszych zawodniczek na światowych kortach. Tam udało jej się pokonać wszystkie rywalki, które stanęły jej na drodze, włącznie z Jessicą Pegulą w finale. To zwycięstwo nie tylko dało jej kolejne trofeum, ale także pokazało, że Białorusinka wraca do formy i jest gotowa na walkę o najwyższe cele podczas zbliżającego się US Open.
Wygrana w Cincinnati była dla Sabalenki momentem przełomowym. Po trudnym okresie, pełnym kontuzji i mieszanych wyników, w końcu odnalazła swój rytm i wróciła na właściwe tory. Jej triumf w Cincinnati pokazał, że Białorusinka jest gotowa na kolejne wielkie wyzwania, a jej forma fizyczna i psychiczna zaczęła się stabilizować. Finał z Jessicą Pegulą był szczególnie istotny, ponieważ rywalizacja z Amerykanką zaczyna nabierać charakteru powtarzającej się konfrontacji między tymi dwiema czołowymi zawodniczkami.
Triumf w US Open
Sabalenka nie zawiodła także w US Open, gdzie dotarła aż do finału. Tam po raz kolejny zmierzyła się z Jessicą Pegulą, którą już raz pokonała w Cincinnati. Finałowy pojedynek był pełen emocji i zaciętej walki, ale to Sabalenka okazała się lepsza, zdobywając swój trzeci tytuł wielkoszlemowy. To osiągnięcie umocniło jej pozycję wiceliderki światowego rankingu, a także dało jej pewność siebie na kolejne tygodnie rywalizacji.
Ten triumf był dla Sabalenki szczególnie ważny, ponieważ potwierdził, że po trudnym okresie potrafi wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. Zdobycie trzeciego tytułu wielkoszlemowego to ogromne osiągnięcie, które na pewno zostanie zapamiętane jako jeden z najważniejszych momentów jej kariery. Sabalenka pokazała, że mimo przeciwności losu potrafi wrócić silniejsza i nadal jest groźna dla każdej zawodniczki na światowych kortach.
Zasłużony odpoczynek
Po intensywnym okresie rywalizacji Aryna Sabalenka postanowiła udać się na zasłużony odpoczynek. Po zakończeniu turnieju US Open wybrała się do Szwajcarii, gdzie spędzała czas ze swoim partnerem, Georgiosem Frangulisem. Niestety, pogoda nie dopisała, a w tej części Europy panowały ulewne deszcze, które utrudniały pobyt. Para zdecydowała się więc na zmianę planów i wybrała się do Grecji, gdzie pogoda była zdecydowanie bardziej sprzyjająca.
Sabalenka podzieliła się zdjęciami z wakacji w Atenach na swoich mediach społecznościowych, pisząc „Obudziłam się w raju”. Tenisistka zasłużyła na odpoczynek po intensywnym sezonie, a jej zdjęcia szybko zyskały popularność wśród fanów. To był dla niej czas na regenerację i przygotowanie się na ostatnie wyzwania w sezonie 2024.
Końcówka sezonu
Przed Sabalenką i pozostałymi tenisistkami jeszcze kilka ważnych turniejów w ramach sezonu 2024. Zawodniczki rywalizować będą na kortach twardych, m.in. w Pekinie, Tokio, Wuhanie i Hongkongu. Sezon zakończy się 4 listopada turniejem WTA Finals, który odbędzie się w Rijadzie. Sabalenka, jako jedna z najlepszych tenisistek świata, już zapewniła sobie miejsce w tym prestiżowym turnieju, podobnie jak Iga Świątek.
Turniej WTA Finals będzie ostatnią szansą na zdobycie cennych punktów i zakończenie sezonu na wysokiej pozycji w rankingu. Sabalenka na pewno będzie walczyć o to, aby ten sezon zakończyć mocnym akcentem, a jej forma w ostatnich turniejach pokazuje, że jest gotowa na kolejne sukcesy.
Sezon 2024 był dla Aryny Sabalenki pełen wyzwań, ale także wielkich sukcesów. Mimo kontuzji i trudności udało jej się wrócić na szczyt i zdobyć trzeci tytuł wielkoszlemowy. Teraz przed nią ostatnie miesiące rywalizacji, a fani z niecierpliwością czekają na jej kolejne występy na światowych kortach.