Olbrzymie konsekwencje wycofania Igi Świątek. Na potknięcia nie ma już miejsca
Iga Świątek wycofała się z turnieju WTA w Seulu, nie wykorzystując szansy na zdobycie punktów przy nieobecności największych rywalek. W najbliższych tygodniach czeka ją azjatycki maraton, podczas którego musi bronić gigantyczną liczbę 2400 pkt. Jeśli zdarzy jej się wpadka, może stracić pozycję liderki rankingu. I to już niedługo.
“Moja kondycja fizyczna nie wróciła jeszcze do normy po US Open. Nie mogę przyjechać do Seulu. Proszę o zrozumienie, że nie mam innego wyjścia, jak tylko zmienić swoje plany” — oświadczyła Świątek, wycofując się z WTA 500 w Seulu.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Przed oficjalną decyzją Polka była zdecydowaną faworytką do zwycięstwa, bo Korei Południowej nie zagra żadna z tenisistek, która plasuje się w top 10 rankingu WTA. Najwyżej rozstawioną uczestniczką rywalizacji jest obecnie Daria Kasatkina plasująca się na 13. miejscu. Dalej są Ludmiła Samsonowa (15. WTA) i Diana Sznajder (17. WTA).
Występ Polki pozwoliłby jej podreperować przewagę, która zmalała po US Open do 2169 “oczek”. Przy takim rozwoju wydarzeń nie powiększy swojego dorobku, ale również nic nie straci, bowiem przed rokiem także nie wzięła udziału w turnieju. Z czołówki straci jedynie Jessica Pegula, która przed rokiem zwyciężyła. Trzecia zawodniczka rankingu straci 280 punktów. Ale w dalszej perspektywie dla Świątek nie nadchodzą najlepsze wiadomości.
Iga Świątek musi bronić pierwszej pozycji w rankingu WTA
Pod nieobecność najmocniejszych rywalek 23-latka miała szansę na dorzucenie dodatkowych punktów. W Seulu w tym roku do zdobycia jest 500 “oczek”, ale tych z kortu już na pewno nie podniesie liderka rankingu WTA.
Jeśli nic się nie zmieni, Polka planuje zagrać w jeszcze trzech turniejach w tym roku. I będzie miała w nich bardzo trudne zadanie. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie wygrała turnieje w Pekinie oraz WTA Finals. A to oznacza jedno: niebawem bronić będzie aż 2 tys. 400 punktów. Podczas obu tych imprez Aryna Sabalenka ma do obrony tylko 715 pkt i dużo więcej do zyskania. Do tego do kalendarza wrócił turniej WTA 1000 w Wuhan. Matematycznie Polka może zatem stracić prowadzenie w rankingu WTA już w tym sezonie.
Sprawdź: "Wielcy przegrani". Iga Świątek otwiera niechlubną listę. Przykry widok
Po odpisaniu punktów przewaga Świątek stopnieje do 484 pkt. W Wuhan i Pekinie obie wielkie rywalki zgarną gwarantowane za drugą rundę 35 pkt. Podczas tych turniejów, przy ewentualnych ekspresowych porażkach raszynianki, Sabalenka może odebrać jej prowadzenie już w październiku.
W tym roku nie ma również gwarantowanych kwot za uczestnictwo w WTA Finals, więc kluczowe będzie utrzymanie dobrej formy do samej końcówki sezonu. W lepszej dyspozycji wydaje się być Białorusinka, zwłaszcza po US Open. W nogach ma też mniej spotkań, bowiem nie grała na igrzyskach olimpijskich. 500 punktów z Seulu może w tej sytuacji być kluczowe w ogólnym rozrachunku, choć oczywiście wymagałoby od raszynianki kolejnych rozegranych meczów.
Ranking WTA
Ranking WTA (Foto: WTA)