Polka potrafiła dwa razy wrócić do meczu i ma finał turnieju WTA
W lipcu była w pierwszym finale w karierze, w Pradze na kortach ziemnych, a teraz jest w pierwszym finale na kortach twardych i rangi 500, po pokonaniu Garcii, byłej czwartej rakiety świata.
W obu setach nasza tenisistka musiała odrabiać straty. W pierwszym przegrywała 0:3, tracąc serwis w drugim gemie. Natomiast przy stanie 3:5 Polka obroniła dwie piłki setowe, i zrobiło się 4:5.
Tenis. Tie-break zdecydował w pierwszym secie
W 11. gemie Fręch miała trzy szanse na przełamanie, jednak ich nie wykorzystała i o wszystkim decydował tie-break.
W nim łodzianka znowu zaczęła źle, bo od 0-3, ale potem zdobyła pięć punktów z rzędu. Ostatecznie wygrała seta 7:6 (7-4).
Druga partia również zaczęła się nie po myśli naszej tenisistki. Przegrywała bowiem ponownie 0:3, tym razem jednak ze stratą dwóch przełamań. Odrobiła jednak straty, ale w siódmym gemie znowu oddała serwis.
W ósmym gemie przełamała kolejny raz rywalkę, by znowu to zrobić w 12., a to oznaczało nie tylko wygraną w secie, ale i całym meczu, trwającym dwie godziny i sześć minut.
Tenis. To “wyjątkowy” finał dla Magdaleny Fręch
“Trudno opisać, co czuję, mam w sobie naprawdę wiele emocji” – powiedział Fręch.
To mój pierwszy finał turnieju WTA 500, więc jest wyjątkowy. To duży krok
~ dodała.
Rywalką Polki w decydującym meczu będzie Gadecki, która pokonała Osorio 6:2, 6:3. Dla kwalifikantki z Australii to jeszcze większe osiągnięcie, bo pierwszy raz w karierze wystąpi w finale imprezy z cyklu WTA.
To będzie też pierwszy pojedynek pomiędzy Fręch i Gadecki.
Finał zaplanowano na 1.30 w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Transmisja w Canal+ Sport 2.
Magdalena Fręch jest jedną z tych polskich tenisistek, które w ostatnich latach systematycznie wspinają się po szczeblach kariery, notując coraz lepsze występy w turniejach rangi WTA. W 2024 roku jej determinacja i ciężka praca zaowocowały nie tylko pierwszym finałem na kortach ziemnych w Pradze, ale również awansem do finału prestiżowego turnieju WTA 500 na kortach twardych. To ogromne osiągnięcie, które stawia łodziankę wśród najlepszych zawodniczek na światowej scenie.
Droga do finału – wyzwanie i walka
Magda Fręch musiała w drodze do finału w Pradze zmierzyć się z niezwykle wymagającymi przeciwniczkami. Jednak to właśnie półfinałowy pojedynek z Caroline Garcią, byłą czwartą rakietą świata, stał się najbardziej znaczącym sprawdzianem jej umiejętności i odporności psychicznej. Francuzka, znana z dynamicznej i ofensywnej gry, postawiła przed Polką niezwykle trudne zadanie. Fręch jednak, mimo że kilkukrotnie znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji, pokazała charakter, siłę i niezwykłą determinację.
W obu setach meczu półfinałowego Magdalena Fręch musiała gonić wynik. Pierwszy set rozpoczął się od 0:3, co oznaczało dla Polki stratę serwisu już w drugim gemie. Wydawało się, że Garcia przejmie kontrolę nad spotkaniem, jednak przy stanie 3:5 Fręch obroniła dwie piłki setowe, co pozwoliło jej nawiązać walkę i doprowadzić do tie-breaka. W tie-breaku Polka, mimo kolejnych trudności, rozpoczęła od stanu 0:3, ale szybko zdołała zdobyć pięć punktów z rzędu, co ostatecznie pozwoliło jej wygrać tę kluczową część meczu wynikiem 7:6 (7-4).
Drugi set – powtórka trudności i ponowna walka
Druga partia spotkania była niemal kopią pierwszego seta, jeśli chodzi o początek. Fręch znów musiała odrabiać straty, przegrywając 0:3 ze stratą aż dwóch przełamań. Mimo to, podobnie jak w pierwszym secie, Polka nie poddała się i zaczęła systematycznie odrabiać straty. Choć w siódmym gemie znów oddała swoje podanie, to w kolejnym zdołała przełamać rywalkę, a następnie, przy stanie 6:5, ponownie to zrobiła, co oznaczało wygraną w secie oraz całym meczu. Spotkanie trwało dwie godziny i sześć minut, co tylko podkreśla, jak zacięta i wymagająca była ta rywalizacja.
Pierwszy finał WTA 500 – krok milowy w karierze
Magdalena Fręch nie ukrywała, jak ważne dla niej było zakwalifikowanie się do finału turnieju rangi WTA 500. Jak sama przyznała w wywiadach po meczu, to osiągnięcie ma dla niej wyjątkowe znaczenie. „Trudno opisać, co czuję, mam w sobie naprawdę wiele emocji” – mówiła Polka zaraz po zakończeniu spotkania. „To mój pierwszy finał turnieju WTA 500, więc jest wyjątkowy. To duży krok” – dodała, wyrażając swoją radość i dumę z osiągniętego sukcesu.
Dla Magdaleny Fręch awans do finału WTA 500 to nie tylko nagroda za ciężką pracę, ale także potwierdzenie, że może rywalizować na najwyższym poziomie i odnosić sukcesy przeciwko zawodniczkom ze światowej czołówki. Warto przypomnieć, że Polka przez długi czas była zawodniczką drugiego planu, ale systematyczna praca z trenerami i zdobywane doświadczenie pozwoliły jej na rozwój i regularne poprawianie swoich wyników.
Finał z Olivią Gadecki – wielka szansa dla obu zawodniczek
Rywalką Magdaleny Fręch w finale będzie australijska kwalifikantka Olivia Gadecki, która w półfinale pokonała Kolumbijkę Marię Osorio wynikiem 6:2, 6:3. Gadecki, podobnie jak Fręch, debiutuje w finale turnieju tej rangi, co sprawia, że finałowe starcie nabiera dodatkowego smaczku. Obie zawodniczki nie miały wcześniej okazji rywalizować ze sobą, co sprawia, że wynik tego spotkania jest trudny do przewidzenia.
Dla Olivii Gadecki awans do finału to największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze. Australijka, startując z kwalifikacji, przeszła przez kolejne rundy turnieju, pokazując solidny tenis i pewność siebie na korcie. Fakt, że obie finalistki są debiutantkami w walce o tytuł WTA 500, sprawia, że emocje w tym meczu będą sięgać zenitu, a żadna z nich na pewno nie odpuści, widząc na horyzoncie życiowy sukces.
Transmisja finału i oczekiwania fanów
Finałowy mecz pomiędzy Magdaleną Fręch a Olivią Gadecki zaplanowany jest na godzinę 1:30 w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Spotkanie będzie transmitowane na żywo na kanale Canal+ Sport 2, co daje polskim kibicom możliwość kibicowania swojej rodaczce w walce o tytuł.
Oczekiwania polskich fanów wobec Fręch są duże, szczególnie po jej znakomitych występach w tym turnieju. Mimo że finał zapowiada się jako trudne wyzwanie, polscy kibice wierzą w kolejne zwycięstwo swojej tenisistki, które mogłoby być jednym z największych sukcesów polskiego tenisa kobiecego w ostatnich latach.
Wielka szansa na sukces
Magdalena Fręch stoi przed życiową szansą na zdobycie tytułu WTA 500, co byłoby wielkim osiągnięciem nie tylko dla niej samej, ale także dla całego polskiego tenisa. Jej droga do finału była pełna wyzwań i trudnych momentów, ale łodzianka udowodniła, że potrafi walczyć do końca i wychodzić zwycięsko z nawet najbardziej wymagających pojedynków.
Niezależnie od wyniku finałowego spotkania, już sam awans do finału jest dla Fręch ogromnym sukcesem i potwierdzeniem, że stać ją na rywalizację z najlepszymi. Finałowy mecz z Olivią Gadecki będzie z pewnością emocjonującym widowiskiem, a kibice z niecierpliwością czekają na kolejne sukcesy swojej ulubionej tenisistki.