Poseł PiS z Głuchołazów apeluje do Donalda Tuska. Tak wygląda miasto [WIDEO]

Ludzie zgłaszają, że brakuje zaangażowania służb, przede wszystkim wojska — opowiada nam były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. Poseł PiS jest w Głuchołazach, z których pochodzi i na własne oczy widzi, jak woda zalewa miasto. — To jest po prostu rwąca rzeka — relacjonuje. Polityk przesłał Przeglądowi Sportowemu Onet poglądowe nagranie z tego, co aktualnie się dzieje.Poseł PiS z Głuchołazów apeluje do Donalda Tuska. Tak wygląda miasto [WIDEO]Niż genueński przechodzi przez Polskę. Intensywne opady deszczu sprawiły, że rzeki wyszły ze swoich brzegów, a najpoważniejsza sytuacja jest w południowo-zachodniej części naszego kraju. Wały przeciwpowodziowe w wielu miejscach nie dają już rady. Takim miejscem są Głuchołazy przy granicy z Czechami. Woda Białej Głuchołaskiej zalewa miasto.

Były minister sportu w centrum walki z żywiołem
Sytuacja w Głuchołazach jest coraz gorsza. Nurt rzeki zerwał już dwa mosty. Nie lepiej jest w samym mieście, gdzie woda Białej Głuchołaskiej zalewa zabytkowe ulice. Z bliska wszystkiemu przygląda się były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, która nadesłał nam również nagranie z samego wnętrza dramatu.Wygląda to tragicznie. To jest po prostu rwąca rzeka, która przepływa przez zabytkowe uliczki i zalewa mieszkania po sufit. Przynajmniej te na parterze, a czasami już na pierwszym piętrze. Po mieście nie można się poruszać. Wejście do takiej wody to zagrożenie dla życia i zdrowia. Szkody będą potężne — mówi.

Niż genueński przechodzi przez Polskę. Intensywne opady deszczu sprawiły, że rzeki wyszły ze swoich brzegów, a najpoważniejsza sytuacja jest w południowo-zachodniej części naszego kraju. Wały przeciwpowodziowe w wielu miejscach nie dają już rady. Takim miejscem są Głuchołazy przy granicy z Czechami. Woda Białej Głuchołaskiej zalewa miasto.

Były minister sportu w centrum walki z żywiołem
Sytuacja w Głuchołazach jest coraz gorsza. Nurt rzeki zerwał już dwa mosty. Nie lepiej jest w samym mieście, gdzie woda Białej Głuchołaskiej zalewa zabytkowe ulice. Z bliska wszystkiemu przygląda się były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, która nadesłał nam również nagranie z samego wnętrza dramatu.Wygląda to tragicznie. To jest po prostu rwąca rzeka, która przepływa przez zabytkowe uliczki i zalewa mieszkania po sufit. Przynajmniej te na parterze, a czasami już na pierwszym piętrze. Po mieście nie można się poruszać. Wejście do takiej wody to zagrożenie dla życia i zdrowia. Szkody będą potężne — mówi.Apel do Donalda Tuska
Polityk Prawa i Sprawiedliwości na Facebooku udostępnił wpis, w którym zaapelował do premiera Donalda Tuska o ogromne wsparcie rządoweNiestety spełniły się najgorsze przewidywania. Nie lepiej jest w wielu pobliskich sołectwach. Panie Premierze Donaldzie Tusku gmina Głuchołazy potrzebuje ogromnego rządowego wsparcia. Widział Pan to wczoraj na własne oczy” — czytamy.W rozmowie z nami Bortniczuk rozwija swoją słowa z posta na Facebooku. Zdradza, że na miejscu niektórzy mają problem z ewakuacją. Oprócz tego ludzie zgłaszają brak zaangażowania służb. Przyznaje, że obecna sytuacja jest dużo gorsza niż ta z 1997 r.

— Ludzie zgłaszają, że brakuje zaangażowania służb, przede wszystkim wojska. Są problemy z ewakuacją niektórych ludzi, którzy są zaskoczeni poziomem wody, dochodzącej niekiedy do pierwszego piętra. Jeśli chodzi o pomoc, to ludzie już o nią proszą w Internecie, ale najważniejsze będzie to, co wydarzy się po powodzi. Już dzisiaj wiadomo, że z perspektywy Głuchołaz jest to chyba dużo większa i dużo groźniejsza w negatywne skutki powódź niż ta w 1997 r. Dlatego też, żeby tym wszystkim ludziom pomóc, szczególnie w okresie nadchodzącej jesieni nie obejdzie się bez potężnej pomocy państwowej. Będą setki doszczętnie zalanych, zawilgotniałych i nienadających się do zamieszkania mieszkań — relacjonuje były minister sportu i turystyki

Ludzie zgłaszają, że brakuje zaangażowania służb, przede wszystkim wojska — opowiada nam były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. Poseł PiS jest w Głuchołazach, z których pochodzi i na własne oczy widzi, jak woda zalewa miasto. — To jest po prostu rwąca rzeka — relacjonuje. Polityk przesłał Przeglądowi Sportowemu Onet poglądowe nagranie z tego, co aktualnie się dzieje.Poseł PiS z Głuchołazów apeluje do Donalda Tuska. Tak wygląda miasto [WIDEO]Niż genueński przechodzi przez Polskę. Intensywne opady deszczu sprawiły, że rzeki wyszły ze swoich brzegów, a najpoważniejsza sytuacja jest w południowo-zachodniej części naszego kraju. Wały przeciwpowodziowe w wielu miejscach nie dają już rady. Takim miejscem są Głuchołazy przy granicy z Czechami. Woda Białej Głuchołaskiej zalewa miasto.

Były minister sportu w centrum walki z żywiołem
Sytuacja w Głuchołazach jest coraz gorsza. Nurt rzeki zerwał już dwa mosty. Nie lepiej jest w samym mieście, gdzie woda Białej Głuchołaskiej zalewa zabytkowe ulice. Z bliska wszystkiemu przygląda się były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, która nadesłał nam również nagranie z samego wnętrza dramatu.Wygląda to tragicznie. To jest po prostu rwąca rzeka, która przepływa przez zabytkowe uliczki i zalewa mieszkania po sufit. Przynajmniej te na parterze, a czasami już na pierwszym piętrze. Po mieście nie można się poruszać. Wejście do takiej wody to zagrożenie dla życia i zdrowia. Szkody będą potężne — mówi.

Niż genueński przechodzi przez Polskę. Intensywne opady deszczu sprawiły, że rzeki wyszły ze swoich brzegów, a najpoważniejsza sytuacja jest w południowo-zachodniej części naszego kraju. Wały przeciwpowodziowe w wielu miejscach nie dają już rady. Takim miejscem są Głuchołazy przy granicy z Czechami. Woda Białej Głuchołaskiej zalewa miasto.

Były minister sportu w centrum walki z żywiołem
Sytuacja w Głuchołazach jest coraz gorsza. Nurt rzeki zerwał już dwa mosty. Nie lepiej jest w samym mieście, gdzie woda Białej Głuchołaskiej zalewa zabytkowe ulice. Z bliska wszystkiemu przygląda się były minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, która nadesłał nam również nagranie z samego wnętrza dramatu.Wygląda to tragicznie. To jest po prostu rwąca rzeka, która przepływa przez zabytkowe uliczki i zalewa mieszkania po sufit. Przynajmniej te na parterze, a czasami już na pierwszym piętrze. Po mieście nie można się poruszać. Wejście do takiej wody to zagrożenie dla życia i zdrowia. Szkody będą potężne — mówi.Apel do Donalda Tuska
Polityk Prawa i Sprawiedliwości na Facebooku udostępnił wpis, w którym zaapelował do premiera Donalda Tuska o ogromne wsparcie rządoweNiestety spełniły się najgorsze przewidywania. Nie lepiej jest w wielu pobliskich sołectwach. Panie Premierze Donaldzie Tusku gmina Głuchołazy potrzebuje ogromnego rządowego wsparcia. Widział Pan to wczoraj na własne oczy” — czytamy.W rozmowie z nami Bortniczuk rozwija swoją słowa z posta na Facebooku. Zdradza, że na miejscu niektórzy mają problem z ewakuacją. Oprócz tego ludzie zgłaszają brak zaangażowania służb. Przyznaje, że obecna sytuacja jest dużo gorsza niż ta z 1997 r.

— Ludzie zgłaszają, że brakuje zaangażowania służb, przede wszystkim wojska. Są problemy z ewakuacją niektórych ludzi, którzy są zaskoczeni poziomem wody, dochodzącej niekiedy do pierwszego piętra. Jeśli chodzi o pomoc, to ludzie już o nią proszą w Internecie, ale najważniejsze będzie to, co wydarzy się po powodzi. Już dzisiaj wiadomo, że z perspektywy Głuchołaz jest to chyba dużo większa i dużo groźniejsza w negatywne skutki powódź niż ta w 1997 r. Dlatego też, żeby tym wszystkim ludziom pomóc, szczególnie w okresie nadchodzącej jesieni nie obejdzie się bez potężnej pomocy państwowej. Będą setki doszczętnie zalanych, zawilgotniałych i nienadających się do zamieszkania mieszkań — relacjonuje były minister sportu i turystyki

Similar Posts

Leave a Reply