Prowadzenie Gauff, ale rywalka z 298. miejsca odrobiła stratę. Skończyło się 6:0
Wszyscy spodziewali się kolejnej łatwej przeprawy w wykonaniu Coco Gauff, ale nic z tych rzeczy. Sonay Kartal, mimo że znajduje się aktualnie na 298. miejscu w rankingu WTA, potrafiła sprawić trochę trudności wiceliderce. Amerykanka długo prowadziła z przewagą przełamania w pierwszym secie, ale rywalka wyrównała na 4:4. Dopiero w krytycznym momencie mistrzyni US Open zaczęła dominować na korcie. Brytyjka wytraciła impet i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6:4, 6:0.
Coco Gauff świetnie poradziła sobie w dwóch pierwszych rundach tegorocznego Wimbledonu. Straciła zaledwie sześć gemów, nie dając większych szans swoim rywalkom. Najpierw odprawiła swoją rodaczkę Caroline Dolehide, a później utalentowaną Rumunkę – Ancę Alexię Todoni. Wczoraj wygrała także pojedynek w deblu, w duecie z Jessiką Pegulą. Obie stoczyły zacięty pojedynek przeciwko parze Anhelina Kalinina/Dajana Jastremska. Ukrainki sprawiły sporo kłopotów Amerykankom. Ostatecznie mecz zakończył się dopiero po 2 godzinach i 33 minutach.
27 asów. A dostał się w ostatniej chwiliMistrzyni US Open 2023 nie miała zatem odpoczynku przed swoim starciem o miejsce w czwartej rundzie singla. 20-latka była jednak wyraźną faworytką meczu z Sonay Kartal. Reprezentantka gospodarzy plasuje się obecnie na 298. miejscu w rankingu WTA. Do głównej drabinki Wimbledonu dostała się poprzez trzystopniowe eliminacje. W pierwszej rundzie docelowych zmagań sprawiła sensację, ogrywając Soranę Cirsteę. Później wygrała z Clarą Burel i tak doszło do jej starcia z Coco Gauff. Brytyjka znalazła sposób, by przeciwstawić się nieco wiceliderce rankingu WTA.
Zaskakujące problemy Coco Gauff. Amerykanka odzyskała jednak kontrolę nad wydarzeniamiPoczątek meczu wskazywał jednak, że 20-latka od początku zdominuje Kartal. Wygrała osiem akcji na otwarcie i wyszła na prowadzenie 2:0. Dopiero wtedy Sonay załapała się na grę, wygrała swojego gema do zera. Brytyjka rozkręcała się z minuty na minutę i w ósmym gemie nieoczekiwanie wypracowała sobie dwie szanse na odrobienie strat. Przy ostatniej okazji odezwał się czuły punkt Gauff, czyli serwis. Zrobiła podwójny błąd i rywalka wyrównała na 4:4.
Losy seta rozstrzygnęły się zatem dopiero w samej końcówce. Podrażniona Amerykanka walczyła z całych sił, by odzyskać przewagę przełamania. Dostaliśmy fragment ciekawej gry z obu stron. Mimo że Kartal miała swoją okazję na prowadzenie 5:4, to ostatecznie Gauff pokazała klasę w kluczowym momencie. Przy drugim break poincie posłała piękny backhand wzdłuż linii i wróciła na prowadzenie. Po chwili wyserwowała sobie partię rezultatem 6:4.
Brytyjka wyraźnie zgasła po zaciętej końcówce premierowego seta, przez co Gauff zaczęła rozdawać karty na korcie. 20-latka podbudowała się przetrwaniem trudnego momentu i zdominowała przeciwniczkę w drugiej partii. Wygrywała kolejne gemy i ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem mistrzyni US Open 2023 – 6:4, 6:0. W 1/8 finału poprzeczka dla Coco pójdzie jeszcze wyżej. Jej rywalką będzie Emma Navarro, która w tym roku pokonała już m.in. Arynę Sabalenkę.***Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.
Cori Gauff – szybkie prowadzenie, ale rywalka nie odpuszcza. Zaskakujący wynik 6:0
W świecie tenisa każdy mecz może przynieść niespodzianki, a historia starcia Cori Gauff, młodej gwiazdy z USA, z zawodniczką zajmującą dopiero 298. miejsce w rankingu WTA to doskonały przykład, jak nieprzewidywalny może być sport. Kiedy faworytka obejmuje prowadzenie, wydaje się, że mecz zakończy się zgodnie z oczekiwaniami. Jednak tenis, jak każdy inny sport, ma to do siebie, że nigdy nie można być pewnym wyniku, nawet jeśli wszystko wskazuje na przewagę jednej strony.
Szybkie prowadzenie Gauff
Cori Gauff, uważana za jedną z najbardziej utalentowanych zawodniczek młodego pokolenia, weszła w mecz pełna pewności siebie. Szybkie, celne serwisy, precyzyjne uderzenia i agresywny styl gry, do którego już zdążyła nas przyzwyczaić, sprawiły, że błyskawicznie objęła prowadzenie. W pierwszych gemach wyglądało to jak rutynowy mecz dla 20-latki, która od kilku lat jest na ustach tenisowych ekspertów i fanów. Jej szybkie prowadzenie było naturalną konsekwencją znakomitej formy, jaką prezentuje na kortach od miesięcy.
Jej przeciwniczka, choć notowana daleko za nią w światowych rankingach, wydawała się nie do końca gotowa na takie tempo gry. Gauff, wykorzystując swoje doświadczenie i nieustępliwość, szybko zdobywała kolejne punkty, a różnica poziomów między obiema zawodniczkami była widoczna gołym okiem. Kiedy Gauff objęła prowadzenie, wydawało się, że to będzie jedno z tych spotkań, w których faworytka szybko zamknie mecz, dominując od początku do końca.
Przełomowy moment
Sport ma jednak to do siebie, że potrafi zaskakiwać nawet w najbardziej przewidywalnych momentach. Kiedy wszyscy spodziewali się, że Gauff spokojnie zakończy mecz, rywalka niespodziewanie zaczęła odrabiać straty. Zawodniczka zajmująca 298. miejsce w rankingu nie tylko poprawiła swoją grę, ale też wykazała się ogromną determinacją. Widać było, że nie zamierza łatwo oddać tego meczu, mimo że początkowo wydawało się, że przewaga Gauff była nie do odrobienia.
Przeciwniczka zaczęła lepiej serwować, unikać błędów, a jej returny stawały się coraz bardziej precyzyjne. Zaczęła wywierać coraz większą presję na Gauff, zmuszając ją do popełniania błędów. W tenisie, szczególnie na wysokim poziomie, nawet najmniejsze potknięcia mogą mieć ogromne znaczenie. Gauff, która wcześniej kontrolowała grę, zaczęła tracić punkty i pozwalać rywalce wrócić do meczu.
Walka o każdy punkt
Zawodniczka spoza czołówki zaczęła grać coraz odważniej, wychodząc z defensywy i podejmując bardziej ryzykowne zagrania. Publiczność, która początkowo była świadkiem jednostronnego meczu, zaczęła kibicować obu zawodniczkom, doceniając determinację rywalki Gauff. Mimo różnicy w rankingu, mecz zaczął się wyrównywać, a każdy punkt stawał się coraz cenniejszy.
W takim momencie wszystko mogło się zdarzyć. Gauff musiała zmierzyć się nie tylko z przeciwniczką, ale także z rosnącą presją. Kiedy wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą, sytuacja na korcie diametralnie się zmieniła. Przeciwniczka, z 298. miejsca, niespodziewanie przejęła inicjatywę, co mogło zaskoczyć nie tylko Gauff, ale także wszystkich oglądających mecz.
Mentalność mistrzyni
Dla zawodniczek takich jak Cori Gauff, mecze z niżej notowanymi rywalkami mogą być zarówno szansą na łatwe zwycięstwo, jak i wyzwaniem mentalnym. Faworytki muszą często radzić sobie z presją oczekiwań, a także z zawodniczkami, które nie mają nic do stracenia i mogą grać bez obaw. Gauff, mimo swojego młodego wieku, ma już spore doświadczenie w radzeniu sobie z presją. Niezależnie od tego, jak mocno naciskała rywalka, Amerykanka musiała zachować zimną krew i skupić się na swoim planie gry.
Jednak z każdą chwilą rywalka zyskiwała na pewności siebie, odrabiając straty i pokazując, że nie zamierza łatwo oddać meczu. Zaskakujące było to, jak szybko Gauff straciła swoją początkową przewagę i jak skutecznie jej przeciwniczka potrafiła wykorzystać momenty słabości faworytki.
Niespodziewany wynik
Pomimo dramatycznych zwrotów akcji, mecz zakończył się wynikiem 6:0. To rezultat, który może zaskoczyć, biorąc pod uwagę, jak blisko było wyrównania przez rywalkę. Jednak to właśnie na tym polega magia tenisa – nawet gdy zawodniczka spoza czołówki odrabia straty i wydaje się, że może dojść do sensacji, faworytka potrafi w decydujących momentach przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Dla Gauff to było ważne zwycięstwo, które pokazało, że potrafi poradzić sobie z presją i trudnymi momentami. Mimo że mecz zaczął się od szybkiego prowadzenia, a później doszło do niespodziewanej walki, Amerykanka ostatecznie wygrała, udowadniając swoją klasę.
Co dalej dla Gauff?
Zwycięstwo w tym meczu było dla Gauff kolejnym krokiem w jej rozwijającej się karierze. Młoda zawodniczka, która od lat budzi ogromne zainteresowanie mediów i fanów, ma przed sobą wiele wyzwań. Choć mecz z zawodniczką z 298. miejsca w rankingu mógł wydawać się łatwym zadaniem, okazał się trudniejszy, niż się spodziewano. To przypomnienie, że w tenisie nic nie jest pewne, a każdy mecz wymaga maksymalnego zaangażowania.
Dla jej przeciwniczki ten mecz, mimo porażki, może być ważnym doświadczeniem i motywacją do dalszej pracy. Pokazała, że potrafi stawić czoła jednej z najlepszych zawodniczek na świecie i odrobić straty w trudnej sytuacji.
Podsumowanie
Mecz między Cori Gauff a zawodniczką z 298. miejsca w rankingu WTA pokazał, jak nieprzewidywalny może być tenis. Choć Gauff szybko objęła prowadzenie i wydawało się, że mecz zakończy się bez większych emocji, jej rywalka pokazała determinację i wolę walki, odrabiając straty. Wynik 6:0 może sugerować jednostronne spotkanie, ale rzeczywistość była inna. To starcie było przykładem, że w sporcie nigdy nie można być pewnym wyniku, a każdy mecz może przynieść niespodziewane zwroty akcji.