Rekordowy awans jest dziełem Polki. 167 miejsc, WTA już to oficjalnie ogłosiło
Najlepsza polska tenisistka dotarła do trzeciej rundy Wimbledonu, w niej uległa Julii Putincewej. Już swoje pierwsze mecze przegrały z kolei dwie Magdy: Linette i Fręch. Katarzyna Kawa nie przeszła zaś eliminacji.
Gina Feistel nie miała z kolei okazji w nich zagrać, podobnie jak np. Maja Chwalińska, która dzięki swojemu sukcesowi w Montpellier też zaliczyła okazały skok w rankingu i za miesiąc z małym okładem będzie mogła przystąpić do eliminacji US Open.
Cudowne tenisowe dwa tygodnie Giny Feistel. Najpierw tytuł, później finał. Efekty już widać
Patrząc na postęp, jaki Gina Feistel zrobiła w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Dla Feistel wielkoszlemowy debiut wydawał się być całkowicie nierealnym, dziś już tak nie jest. 21-letnia zawodniczka Gruwnwaldu Poznań, córka byłej wielokrotnej mistrzyni kraju i olimpijki Magdaleny Mróz, jeszcze pod koniec kwietnia zajmowała 609. miejsce na świecie, wtedy zaczęła sprawiać pierwsze sensacje w Wiesbaden. I poszła za ciosem, a ostatnie dwa tygodnie były jej najlepszymi w karierze.
Gina Feistel/IMAGO/Norina Toenges/Imago Sport and News/East News
W niedzielnym finale zmierzyła się z 56. na świecie Arantxą Rus, turniejową jedynką, która w przeszłości ograła wiele gwiazd z absolutnego topu, w tym Igę Świątek. Polka podjęła z nią walkę, wygrała drugiego seta, trzeci też był pełen emocji. Przegrała jednak 1:6, 6:4, 2:6. Nie dostała głównej nagrody, sama jednak zyskała coś więcej – rekordowy awans w rankingu WTA.
Gina Feistel 321. zawodniczką na świecie. Ogromny skok w najnowszym zestawieniu
Feistel dostała bowiem aż 84 punkty do rankingu, wcześniej miała ich 118. 35 to zysk w Szwajcarii, 52 zaś za wygrane kwalifikacje i finał w Holandii, trzy też odpadły za zeszłoroczny turniej w Lipawie. Łącznie awansowała z 488. pozycji na 320 – o 168 pozycji. Żadna inna zawodniczka w TOP 500 nie zanotowała przez te dwa tygodnie podobnego skoku. Blisko była Rosjanka Oksana Sielechmietjewa, która najpierw dotarła do finału turnieju ITF W75 w Montpellier (przegrała mecz o tytuł z Mają Chwalińską), a w niedzielę wygrała taką imprezę w Rzymie. Ona awansowała o 160 miejsc, ale z wyższego pułapu – teraz jest 255.
Z kolei Brytyjka Sonay Kartal błysnęła w Wimbledonie – najpierw przeszła w nim trzystopniowe kwalifikacje, następnie dwie rundy w głównej drabince. Zatrzymała ją dopiero Coco Gauff. Dało to awans o 105 miejsc.
Przed Giną Feistel challenger WTA Polish Open, który 22 lipca rozpocznie się w Warszawie – dostała do niego dziką kartę. Wycofała się zaś z mistrzostw Polski.
Jan Zieliński: Nie potrafię nawet ubrać w słowa, jak bardzo marzyłem o wygraniu Wimbledonu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport