Incydent z udziałem Ołeksandra Usyka na lotnisku w Krakowie. Bokser komentuje zamieszanie
Ostatnio doszło do incydentu z udziałem Ołeksandra Usyka na lotnisku w Krakowie, co wywołało zamieszanie zarówno w polskich, jak i ukraińskich mediach. Usyk został zatrzymany przez polskie służby podczas odprawy na lot do Hiszpanii. Przyczyny zatrzymania nie są do końca jasne, ale według niektórych źródeł problem dotyczył odmowy wpuszczenia jego kolegi na pokład samolotu, co skłoniło boksera do interwencji.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać – prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski osobiście zadzwonił do Usyka i wyraził swoje oburzenie na działania polskich władz. Polecił również ukraińskiemu ministrowi spraw zagranicznych natychmiastowe wyjaśnienie sytuacji. Krótko po tej interwencji Usyk został zwolniony, a cała sprawa zakończyła się bez poważnych konsekwencji. Sam bokser oświadczył, że doszło do nieporozumienia, które szybko rozwiązano, wyrażając przy tym szacunek dla polskich służb za wykonywanie swoich obowiązków.
Również żona Usyka, Jekaterina, potwierdziła, że cała sytuacja nie miała charakteru kryminalnego i wszystko jest już w porządku. Choć polskie władze nie skomentowały oficjalnie sprawy, incydent ten przyciągnął uwagę ukraińskiej opinii publicznej, przypominając podobne przypadki zatrzymań sportowców na lotniskach w przeszłości【35†source】【36†source】【37†source】.
Obecnie Ołeksandr Usyk przygotowuje się do rewanżowej walki z Tysonem Furym, zaplanowanej na 21 grudnia 2024 roku. Pierwsza walka zakończyła się zwycięstwem Ukraińca po niejednogłośnej decyzji sędziów, co czyniło go niekwestionowanym mistrzem świata w wadze ciężkiej.