Ogromne konsekwencje wycofania Igi Świątek. Spadek z tronu dawno nie był tak realny
Kilka miesięcy temu przewaga Igi Świątek w rankingu WTA określana była jako “gigantyczna”. Obecnie topnieje z tygodnia na tydzień i po niespodziewanym wycofaniu z turniejów w Seulu i w Pekinie jest już jasne, że w końcówce sezonu będzie to miało swoje ogromne konsekwencje. Tak długa przerwa z pewnością da jej odrobinę wytchnienia, o którym ostatnio tak często wspominała, ale z drugiej strony Polka pierwszy raz, odkąd objęła prowadzenie w rankingu, może je stracić na koniec sezonu. A przecież nie wiadomo, czy to jej ostatnie wycofanie! Tłumaczymy sytuację na szczycie kobiecego tenisa.
Ogromne konsekwencje wycofania się Igi Świątek. Strata Aryny Sabalenki pikuje
Półfinał w Waszyngtonie, ćwierćfinał w Toronto, a następnie dwie wygrane Sabalenki przeciwko Jessice Peguli w finałach w Cincinnati i w US Open. W tym czasie słabsze rezultaty Świątek sprawiły, że od początku sierpnia różnica punktowa pomiędzy Polką i Białorusinką zmniejszyła się z 2832 pkt (1 sierpnia) do 2169 pkt (20 września). A po decyzji Świątek o wycofaniu się z Pekinu, gdzie w zeszłym roku wywalczyła tytuł i 1000 pkt ta strata z pewnością jeszcze się zmniejszy. I to bardzo.
Białorusinka w poprzedniej edycji turnieju w Chinach odpadła w ćwierćfinale, za który zainkasowała 215 pkt. Rachunek jest więc w tej sytuacji prosty. Z 2169 pkt, które obecnie dzielą obie tenisistki, wraz ze startem turnieju w Pekinie przewaga Polki stopnieje do 1384 pkt.
Jeśli Sabalenka wygrałaby całą rywalizację, to przy jej nazwisku pojawiłoby się łącznie 9286 pkt. Z kolei Świątek będzie miała 9885 pkt.
Bez względu na przebieg wydarzeń w Pekinie, w końcówce sezonu obie tenisistki najpierw wystąpią w powracającym do kalendarza turnieju WTA 1000 w Wuhan, a następnie będą jeszcze broniły punktów za WTA Finals. W zeszłym roku w Cancun Sabalenka przegrała ze Świątek w półfinale. Białorusinka zdobyła wówczas 625 pkt, z kolei Polka aż 1500 pkt.
W obecnej sytuacji jest już jasne, że przy bardzo niekorzystnym splocie wydarzeń Świątek może stracić pierwsze miejsce w rankingu WTA w Wuhan lub podczas WTA Finals w Rijadzie. Z drugiej strony spektakularna wpadka Białorusinki w Pekinie może sprawić, że tylko w Rijadzie tenisistki będą rywalizowały o “jedynkę”.
Przy założeniu, że to Polka zainkasuje tysiąc punktów w Wuhan, a Sabalenka najpierw sromotnie przegra w Pekinie, a później szybko odpadnie z kolejnego turnieju, a Świątek wygra w Wuhan, jest szansa, że bez względu na wydarzenia w Rijadzie Polka zapewni sobie pierwszą lokatę na koniec sezonu.
Czołowe tenisistki wycofują się z turnieju w Pekinie
Turniej w Pekinie wystartuje 25 września. Z udziału w nim poza Świątek wycofały się Ons Jabeur (zakończyła sezon z powodu kontuzji, 22. miejsce w rankingu WTA), Wiktoria Azarenka (19. miejsce w rankingu WTA), Linda Noskova (27. rakieta świata), Elina Switolina (zakończyła sezon z powodu kontuzji, 28. miejsce w rankingu WTA), Caroline Garcia (29. tenisistka rankingu), Karolina Pliskova, Marie Bouzkova i Caroline Wozniacki.
Kilka miesięcy temu przewaga Igi Świątek w rankingu WTA określana była jako “gigantyczna”. Obecnie topnieje z tygodnia na tydzień i po niespodziewanym wycofaniu z turniejów w Seulu i w Pekinie jest już jasne, że w końcówce sezonu będzie to miało swoje ogromne konsekwencje. Tak długa przerwa z pewnością da jej odrobinę wytchnienia, o którym ostatnio tak często wspominała, ale z drugiej strony Polka pierwszy raz, odkąd objęła prowadzenie w rankingu, może je stracić na koniec sezonu. A przecież nie wiadomo, czy to jej ostatnie wycofanie! Tłumaczymy sytuację na szczycie kobiecego tenisa.
Ogromne konsekwencje wycofania się Igi Świątek. Strata Aryny Sabalenki pikuje
Półfinał w Waszyngtonie, ćwierćfinał w Toronto, a następnie dwie wygrane Sabalenki przeciwko Jessice Peguli w finałach w Cincinnati i w US Open. W tym czasie słabsze rezultaty Świątek sprawiły, że od początku sierpnia różnica punktowa pomiędzy Polką i Białorusinką zmniejszyła się z 2832 pkt (1 sierpnia) do 2169 pkt (20 września). A po decyzji Świątek o wycofaniu się z Pekinu, gdzie w zeszłym roku wywalczyła tytuł i 1000 pkt ta strata z pewnością jeszcze się zmniejszy. I to bardzo.
Białorusinka w poprzedniej edycji turnieju w Chinach odpadła w ćwierćfinale, za który zainkasowała 215 pkt. Rachunek jest więc w tej sytuacji prosty. Z 2169 pkt, które obecnie dzielą obie tenisistki, wraz ze startem turnieju w Pekinie przewaga Polki stopnieje do 1384 pkt.
Jeśli Sabalenka wygrałaby całą rywalizację, to przy jej nazwisku pojawiłoby się łącznie 9286 pkt. Z kolei Świątek będzie miała 9885 pkt.
Bez względu na przebieg wydarzeń w Pekinie, w końcówce sezonu obie tenisistki najpierw wystąpią w powracającym do kalendarza turnieju WTA 1000 w Wuhan, a następnie będą jeszcze broniły punktów za WTA Finals. W zeszłym roku w Cancun Sabalenka przegrała ze Świątek w półfinale. Białorusinka zdobyła wówczas 625 pkt, z kolei Polka aż 1500 pkt.
W obecnej sytuacji jest już jasne, że przy bardzo niekorzystnym splocie wydarzeń Świątek może stracić pierwsze miejsce w rankingu WTA w Wuhan lub podczas WTA Finals w Rijadzie. Z drugiej strony spektakularna wpadka Białorusinki w Pekinie może sprawić, że tylko w Rijadzie tenisistki będą rywalizowały o “jedynkę”.
Przy założeniu, że to Polka zainkasuje tysiąc punktów w Wuhan, a Sabalenka najpierw sromotnie przegra w Pekinie, a później szybko odpadnie z kolejnego turnieju, a Świątek wygra w Wuhan, jest szansa, że bez względu na wydarzenia w Rijadzie Polka zapewni sobie pierwszą lokatę na koniec sezonu.
Czołowe tenisistki wycofują się z turnieju w Pekinie
Turniej w Pekinie wystartuje 25 września. Z udziału w nim poza Świątek wycofały się Ons Jabeur (zakończyła sezon z powodu kontuzji, 22. miejsce w rankingu WTA), Wiktoria Azarenka (19. miejsce w rankingu WTA), Linda Noskova (27. rakieta świata), Elina Switolina (zakończyła sezon z powodu kontuzji, 28. miejsce w rankingu WTA), Caroline Garcia (29. tenisistka rankingu), Karolina Pliskova, Marie Bouzkova i Caroline Wozniacki.