Rosjanie wzięli pod lupę Igę Świątek. I nagle takie słowa! Zaskoczyli
A
Takie słowa o Idze Świątek ze strony Rosjan to prawdziwy szok! Dziennikarze z tego kraju, w przypadku meczów z udziałem polskiej liderki rankingu, najczęściej ograniczają się do suchych informacji. Tym razem jednak Polka doczekała się prawdziwej laurki! Obok lawiny pochwał pojawiły się jednak powody do krytyki. Niektóre zachowania 23-latki nie spodobały się Rosjanom.
Iga Świątek nie tylko jest najlepszą tenisistką kilku ostatnich sezonów, ale też jedną z najbardziej lubianych wśród kibiców. Rosyjski dziennikarz w artykule w serwisie Sports.ru pisze wprost:
“Świątek to niezwykle pozytywna postać. Nie bierze udziału w skandalach, z nikim się nie kłóci, dużo wygrywa. Jej głównym hobby jest czytanie książek i kolekcjonowanie klocków Lego. Ogólnie rzecz biorąc, jest idealną ambasadorką kobiecego tenisa na świecie” — czytamy.
W tekście czytamy również, że oprócz wielu niezaprzeczalnie pozytywnych cech są też takie, które wśród niektórych wzbudzają dyskusje. Dziennikarz wskazuje na trzy aspekty.
“Świątek uwielbia przerwy toaletowe”
Wychodzenie do toalety w przerwie pomiędzy setami stało się znakiem rozpoznawczym Igi Świątek. Dziennikarz ocenia, że:
“Jeśli oglądasz mecze Igi i ona przegrywa seta, możesz być pewny, że za chwilę nastąpi przerwa toaletowa. Oczywiście nie ma w tym nic wyjątkowego — większość graczy idzie do toalety lub przebiera się po przegranych setach. Wszystko odbywa się w granicach przepisów. Świątek to wciąż rzadki okaz, bo zabiera ze sobą notatki” — czytamy.
Rosjanin dodaje, że niektóre tenisistki są przeciwne takiemu zachowaniu Świątek.
“To zły nawyk, nad którym organizatorzy powinni w końcu zapanować. Jeśli przegra seta, schodzi z kortu. Kiedyś tak nie było, a teraz zdarza się cały czas” — skomentowała Lindsay Davenport, którą cytuje dziennikarz.
“Nie denerwowało mnie to, ale nie było jej na korcie bardzo długo. Nie wiem, jakie są zasady. Poszła do toalety. I nie wiem, ile minut jej nie było. W pewnym momencie strasznie się nudziłam. Myślałam, że wraca. Zaczęłam się ruszać, ale nadal jej nie było. Później ponownie wstałam z krzesła, ale jej wciąż nie było” — powiedziała z kolei Julia Putincewa po meczu z Polką na Wimbledonie.
Świątek nie ukrywa, że przerwy jej pomagają
Pomocna Idze jest nie tylko sama przerwa i chwila odosobnienia, ale też słynny zeszyt, w którym zapisuje sobie różne wnioski, a także zmiana ubioru.
Przykłady takiego zachowania można mnożyć. W ostatnich latach było ich już mnóstwo. Choćby półfinałowy mecz US Open 2022 r. przeciwko Arynie Sabalence. Wówczas początek meczu nie układał się po myśli Igi. Przegrała pierwszego seta 3:6, a po niej momentalnie poprosiła o przerwę toaletową. Po powrocie jej gra wróciła na właściwe tory. Awansowała do finału, który zresztą wygrała.
— Kiedy byłam młodsza, jedyne co robiłam w łazience, to płakałam. Tym razem myślałam o tym, co zmienić i jak rozwiązać problem — mówiła tuż po meczu z Sabalenką i dodała, że w przerwie przychodzą jej różne nowe pomysły, które później wykorzystuje w meczu.
Przerwa, zeszyt i strój
W późniejszym czasie Świątek wzięła sobie do serca słowa Tomasza Wiktorowskiego, który polecał jej… zmianę stroju.
– Szczerze mówiąc, to z powodu mojego trenera. Kilka miesięcy temu powiedział mi, że po przegraniu seta dobrym pomysłem może być zmiana stroju, aby móc się trochę zresetować i przejść do drugiego seta w innym klimacie. Myślałem, że to zły pomysł, ale tym razem spróbowałem i zadziałało, więc dziękuję trenerze – powiedziała Świątek po zwycięstwie z Qinwen Zheng podczas zeszłorocznego turnieju w Cincinnati.
“Świątek opóźnia serwis rywalek”
W tekście czytamy również, że znamienne dla Polki jest opóźnianie podania, kiedy serwuje jej rywalka, co ma na celu wytrącenie ją z rytmu.
“Ta sytuacja jest znajoma dla każdej przeciwniczki Świątek: stoisz na linii końcowej, jesteś gotowa do serwisu, patrzysz w górę i widzisz albo plecy Igi albo podniesioną rakietę, bo nie jest gotowa do odbioru serwisu” — pisze dziennikarz.
I opisuje sytuację z meczu przeciwko Danielle Collins podczas igrzysk olimpijskich. Amerykanka miała powiedzieć, że Polka stosuje zbyt wiele gier psychologicznych, a po meczu dodała, że nie potrzebuje od Igi nieszczerego współczucia.
Rosjanin przywołuje sytuację z poprzedniego roku, gdy Marija Cicak jako jedna z niewielu sędzi zareagowała, mówiąc do Igi:
“Marketa (Vondrousova — przyp. red.) była gotowa do serwisu, a ty stałaś tam przez pięć sekund bez powodu” — tuż po meczu Cicak wyjaśniła Idze wątpliwość, po której Polka otrzymała ostrzeżenie.
Polka odniosła się do tej sytuacji na konferencji prasowej.
— Nie nazwałabym tego spięciem. Szanuję Mariję Cicak, jest świetną sędzią. Ale jest bardzo surowa, jeśli chodzi o zasady i zawsze się ich trzyma co do sekundy. W ostatnich dwóch gemach miałyśmy dłuższe wymiany, więc czułam, że potrzebuję więcej czasu na złapanie oddechu, ale Marketa tak naprawdę mi na to nie pozwoliła — powiedziała.
I dodała: “Zawsze byłam gotowa na czas. Wykorzystuję tę przerwę, aby przygotować się do następnego uderzenia. Tutaj nie bardzo miałam na to czas, więc chciałam niejako ukraść kilka sekund dla siebie. Kiedy rywalka jest gotowa, ja też muszę być. Powiedziałam Mariji Cicak, że jestem człowiekiem, muszę oddychać” — zakończyła Świątek.
W tekście Sports.ru można przeczytać również, że w poprzednich latach rywalki miewały pretensje do Igi również za machanie rakietą przy siatce, by przeciwniczka nie do końca wiedziała, gdzie dokładnie Polka się w danym momencie znajduje.
“Świątek narzeka na kalendarz”
Iga Świątek od dawna apeluje do władz WTA o zdrowy rozsądek w kwestii układania tenisowego kalendarza. Nie jest tajemnicą, że światowe władze kobiecego tenisa wprowadzają m.in. wyższe nagrody w niektórych turniejach, ale w zamian za to jeszcze bardziej poszerzają sezon, który już wcześniej był rozciągnięty niemal do granic możliwości.
W poprzednim roku tenisistki oprócz czterech turniejów wielkoszlemowych musiały wziąć udział w dziesięciu wydarzeniach rangi WTA i ewentualnie WTA Finals. W tym sezonie liczba takich turniejów już się zwiększyła, a w przyszłym roku będzie to już łącznie 21 imprez. Część z nich to turnieje dwutygodniowe, które w znaczny sposób skracają przerwy pomiędzy turniejami. Trzeba dodać, że Polka spośród czołówki WTA gra zdecydowanie najwięcej.
“Czuję się jak chomik w kółku” — mówiła niedawno Świątek po jednym z meczów w Cincinnati.
“Nie mamy czasu na treningi i spokojne życie” — dodała.
Nie powinno tak być, zasługujemy na więcej odpoczynku. Mogą mnie za to znienawidzić — powiedziała również liderka rankingu.
Polka nie jest jedyną tenisistką, która nie boi się mówić o tym wprost.
“Harmonogram jest absolutnie brutalny” — wyznała z kolei Donna Vekić.
W artykule na Sports.ru przytoczono również ostry komentarz Jewgienija Kafielnikowa, który miesiąc temu szeroko poniósł się po sieci.
“Czy ktoś każe ci grać? Jedyne, co robisz, to tylko bez przerwy narzekasz! Powiem ci, na co zasługujesz. Zasługujesz, by zarabiać znacznie mniej niż obecnie. Co o tym myślisz?” — napisał Rosjanin na X/Twitterze.
W świecie tenisa niesprzyjająca opinia Kafielnikowa została skrytykowana i trudno znaleźć kogokolwiek, kto się z nim zgadza.