Sytuacja Igi Świątek jest trudna. Straciła 1000 pkt, a tu kolejny cios
Iga Świątek straci wielką część swojego rankingowego dorobku punktowego, a to wcale nie koniec złych wieści! Wiemy już, że Polka nie wystąpi w turnieju w Tokio, co odbierze jej szansę na odzyskanie części strat. Przewaga nad Aryną Sabalenką jest coraz mniejsza, a już niebawem może zmaleć do zera. Wiadomo już, kiedy Świątek może stracić pierwsze miejsce w rankingu.
Obecnie przewaga Igi Świątek nad Aryną Sabalenką wynosi 1274 pkt. Problem polega jednak na tym, że do końca następnego tygodnia Polka nie będzie mogła zrobić nic, by utrzymać ten dystans. Każda kolejna wygrana wiceliderki w Pekinie będzie przybliżała ją do zajmującej pierwsze miejsce rywalki. W skrajnym przypadku — w przypadku zwycięstwa Sabalenki w finale — może zmaleć nawet do zaledwie 284 pkt.
Polka straciła już 100 pkt za ubiegłoroczny turniej w Tokio, który w 2023 r. organizowany był przed startem w Chinach. Co gorsza, jak wynika z najnowszych informacji, Świątek nie zamierza przystąpić do tegorocznej edycji japońskiego turnieju. To oznacza, że nie będzie mogła zyskać cennych punktów przed samym finiszem sezonu.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Aryna Sabalenka coraz bliżej Igi Świątek
Jeśli przewaga Świątek nad Sabalenką po turnieju w Pekinie stopnieje do mniej niż 1000 pkt, zmiana liderki możliwa będzie teoretycznie już w kolejnej imprezie rangi 1000 w chińskim Wuhan. Wszystko wyjaśnić się może w dwóch najbliższych turniejach organizowanych w Chinach. I nawet jeśli to Polka zakończy je na pierwszej pozycji, później wcale nie będzie jej łatwiej.
Wszystko przez to, że sezon zakończy się jej występem w WTA Finals. Przed rokiem wygrała tam wszystkie pięć spotkań, przez co tym razem musi bronić aż 1500 pkt. O ile Polka nie powtórzy swojego sukcesu z Cancun, utrata pierwszej pozycji stanie się realną perspektywą na końcówkę sezonu.
Zobacz ranking WTA “na żywo”:
Ranking WTA “na żywo”
Ranking WTA “na żywo” (Foto: live-tennis.eu)
Zobacz także: Robert Lewandowski już się zdradził! Ale Wojciech Szczęsny musi jeszcze poczekać
Do końca sezonu Polka ma w planach starty tylko w dwóch turniejach: w Wuhan i w WTA Finals. W czwartek opublikowano listę uczestniczek imprezy w Tokio, na której zabrakło liderki.
Iga Świątek, przez wielu uważana za jedną z najlepszych tenisistek świata, znajduje się obecnie w trudnym momencie swojej kariery. Chociaż nadal utrzymuje pozycję liderki w rankingu WTA, jej przewaga nad drugą w zestawieniu Aryną Sabalenką maleje w zastraszającym tempie. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce Białorusinka może przejąć fotel liderki, a Polka po raz pierwszy od dłuższego czasu będzie musiała zadowolić się miejscem na drugim stopniu podium.
Malejąca przewaga nad Sabalenką
Aktualnie przewaga Igi Świątek nad Sabalenką wynosi 1274 punkty. W normalnych okolicznościach taki dystans mógłby dawać pewien komfort psychiczny, jednak sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Świątek nie ma w najbliższym czasie żadnych zaplanowanych turniejów, w których mogłaby powiększyć swoje konto punktowe. Tymczasem Sabalenka bierze udział w turnieju w Pekinie, gdzie każda kolejna wygrana przybliża ją do zajęcia pierwszego miejsca w rankingu.
W przypadku, gdyby Białorusinka wygrała cały turniej w Pekinie, przewaga Świątek stopnieje do zaledwie 284 punktów. To oznacza, że Iga znajdzie się w poważnym zagrożeniu utraty liderki już w najbliższych tygodniach, a ostateczna decyzja o tym, kto zakończy sezon na pierwszym miejscu, może zapaść podczas ostatnich turniejów roku.
Turniej w Tokio bez udziału Świątek
Jednym z głównych problemów dla Igi Świątek jest jej decyzja o rezygnacji z udziału w tegorocznym turnieju w Tokio. Turniej ten mógłby być doskonałą okazją do zyskania cennych punktów przed końcówką sezonu. Co więcej, Świątek już straciła 100 punktów za ubiegłoroczne osiągnięcia w Tokio, co dodatkowo zmniejsza jej przewagę nad rywalkami.
Nieobecność Polki w Tokio daje Sabalence dodatkową przewagę, ponieważ Białorusinka ma szansę na zyskanie punktów nie tylko w Pekinie, ale także w kolejnych turniejach, w których planuje wziąć udział. Każdy kolejny mecz, który Sabalenka wygra, będzie zbliżał ją do wyprzedzenia Świątek w rankingu.
Kolejne turnieje kluczowe dla rozstrzygnięć
Jeśli po turnieju w Pekinie przewaga Igi nad Aryną spadnie poniżej 1000 punktów, zmiana liderki stanie się realną możliwością już podczas kolejnej imprezy rangi 1000, która odbędzie się w chińskim Wuhan. Wszystko może się wyjaśnić w najbliższych dwóch turniejach w Chinach. Jeśli Sabalenka zdobędzie tam odpowiednią liczbę punktów, może wyprzedzić Świątek jeszcze przed zakończeniem sezonu.
Nawet jeśli Iga Świątek zakończy te turnieje na pierwszym miejscu w rankingu, to czeka ją jeszcze trudniejszy sprawdzian w postaci WTA Finals. W ubiegłym roku Polka wygrała tam wszystkie pięć spotkań, zdobywając maksymalną liczbę punktów — 1500. Oznacza to, że w tym roku musi bronić tych punktów, co stawia ją w trudnej sytuacji. Jakiekolwiek potknięcie w Cancun może skutkować utratą pierwszego miejsca w rankingu, zwłaszcza jeśli Sabalenka będzie kontynuować swoją dobrą passę.
WTA Finals — kluczowy turniej sezonu
WTA Finals to turniej, który zamyka sezon i w którym biorą udział najlepsze tenisistki świata. W zeszłym roku Iga Świątek pokazała tam swoją dominację, wygrywając wszystkie mecze. Jednak w tym roku presja na nią będzie jeszcze większa. Świątek nie tylko musi bronić tytułu, ale także 1500 punktów, które zdobyła rok wcześniej. Oznacza to, że jeśli nie uda jej się powtórzyć tego wyniku, Sabalenka może ją wyprzedzić, nawet jeśli sama Polka dotrze do finału.
Co więcej, turniej w Cancun to impreza, w której biorą udział tylko najlepsze zawodniczki, co sprawia, że poziom rywalizacji jest wyjątkowo wysoki. Każdy mecz może być decydujący, a każda przegrana — fatalna w skutkach. Świątek będzie musiała zmierzyć się z najlepszymi tenisistkami świata, które również walczą o punkty i miejsca w rankingu.
Plan startów Igi Świątek
Do końca sezonu Świątek planuje wystąpić jeszcze tylko w dwóch turniejach: w Wuhan oraz w WTA Finals. Decyzja o ograniczeniu liczby startów może okazać się kluczowa dla ostatecznego kształtu rankingu WTA. Sabalenka, która ma w planach więcej startów, ma większe szanse na zdobycie dodatkowych punktów, co stawia Igę w trudnej sytuacji.
Warto zwrócić uwagę, że decyzje dotyczące liczby startów mogą być związane z chęcią Świątek do zadbania o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Polka od dłuższego czasu intensywnie rywalizuje na najwyższym poziomie, co z pewnością wyczerpuje zarówno jej ciało, jak i umysł. Wybór mniejszej liczby turniejów może być próbą zbalansowania rywalizacji i regeneracji, jednak w kontekście walki o pierwsze miejsce w rankingu, może to przynieść odwrotny skutek.
Presja na liderce
Iga Świątek od dłuższego czasu jest liderką światowego tenisa, co wiąże się z ogromną presją. Każda jej porażka jest szeroko komentowana, a każda decyzja analizowana przez ekspertów i kibiców. W tym sezonie Świątek miała swoje wzloty i upadki, a każde potknięcie było natychmiast wytykane przez media. Teraz, gdy jej pozycja w rankingu jest zagrożona, presja na Polkę będzie jeszcze większa.
Warto jednak pamiętać, że Iga Świątek to tenisistka o wyjątkowej mentalności, która wielokrotnie udowadniała, że potrafi radzić sobie z presją. Jej umiejętność koncentracji na kluczowych momentach meczu i chłodne podejście do trudnych sytuacji mogą okazać się kluczowe w nadchodzących turniejach.
Co dalej?
Nadchodzące tygodnie będą kluczowe dla dalszej kariery Igi Świątek. Jeśli uda jej się obronić pozycję liderki po turniejach w Chinach i Cancun, umocni swoją pozycję jako najlepsza tenisistka świata. Jeśli jednak Sabalenka zdoła wykorzystać swoje szanse, możemy być świadkami zmiany na szczycie rankingu WTA.
Jedno jest pewne: zarówno Świątek, jak i Sabalenka będą walczyć do końca sezonu o każdy punkt. Rywalizacja pomiędzy tymi dwiema zawodniczkami zapowiada się na wyjątkowo emocjonującą i może przynieść wiele niespodzianek. Ostateczne rozstrzygnięcia poznamy w Cancun, gdzie najlepsze tenisistki świata zmierzą się w prestiżowym WTA Finals.
Iga Świątek stoi przed ogromnym wyzwaniem, ale także wielką szansą na umocnienie swojej pozycji w światowym tenisie. To, co wydarzy się w nadchodzących tygodniach, będzie miało ogromny wpływ na dalszy rozwój jej kariery i przyszłość polskiego tenisa.