Świątek włączyła tryb “walec”, ale co zrobiła Muchowa?! “Nie poznaję jej”
Wielkie zwycięstwo Igi Świątek! Polka rozbiła w czwartej rundzie turnieju WTA 1000 w Indian Wells Karolinę Muchową 6:1, 6:1. – Nikt się tego nie spodziewał – oceniali komentatorzy
Iga Świątek (2. WTA) pokonała Dajanę Jastremską 6:0, 6:2 i awansowała do czwartej rundy turnieju kategorii WTA 1000 w Indian Wells. W meczu o ćwierćfinał zmierzyła się z Karoliną Muchową (15.).
Zobacz wideo Kryzys dopadł Igę Świątek? Wesołowicz: Zacznie się bagno
Przed tym meczem Polka prowadziła w bezpośredniej rywalizacji z Czeszką 4:1, ale kibice tenisa pamiętają dobrze ich pasjonujące starcie z Roland Garros sprzed dwóch lat. Wtedy Świątek była o włos od przegranej, ale fantastyczny finisz zapewnił jej kolejny tytuł wielkoszlemowy. We wtorek w Kalifornii wszyscy liczyli na podobne emocje.
Start meczu został opóźniony o około 40 minut z uwagi na deszcz, co wydaje się że odbiło się na postawie Karoliny Muchowej. Czeszka nie wyglądała pewnie na korcie, zdawała się być nie do końca rozgrzana. Od początku popełniała masę błędów, także ze slajsa, jej popisowego zagrania.
Walec Igi Świątek
Iga Świątek odwrotnie – bardzo dobrze weszła w ten mecz. Szybko przełamała rywalkę, była aktywna z głębi pola, ale także przy siatce. Efektownym wolejem przełamała rywalkę.
Po kilku minutach było już 3:0 dla Świątek, bo gra Muchowej kompletnie nie układała się. Czeszka ma taki styl rozgrywania akcji, że zwykle atakuje, stara się ryzykować, przejmować inicjatywę. Nie inaczej było i tym razem, ale brak precyzji hamował jej akcje. Wielokrotnie wyrzucała piłki daleko poza aut – nawet w idealnych sytuacjach, gdy miała prawie pusty kort. Śpieszyła się, podejmowała złe decyzje co do momentu ataku.
Na dodatek Muchowa bardzo słabo podawała. Świątek od początku naciskała ją na returnie, Czeszka czuła, że musi serwować agresywnie. Efekt? Kolejne podwójne błędy serwisowe i kolejne przełamanie. 0:4 z perspektywy Czeszki. – Wszystko się zgadza w grze Igi Świątek. Tutaj wszystko jest poukładane, a po drugiej stronie panuje chaos – ocenili komentatorzy Canal+ Sport.
Muchowa nie mogła nawet skończyć akcji, gdy miała piłkę w górze i smeczowała. Nasza wiceliderka rankingu w piątym gemie kapitalnie obroniła się, a potem wyprowadziła kontrę.
Czytaj także: Takie słowa Świątek o Muchowej
W ostatnim gemie pierwszego seta Muchowa znów straciła serwis. Chwilę wcześniej została w świetny sposób minięta przez Świątek. Realizator pokazał wtedy, jak team naszej tenisistki oklaskiwał zawodniczkę. To było kolejne wspaniałe zagranie, które docenili współpracownicy.
Na koniec Czeszka raz jeszcze popełniła podwójny błąd serwisowy. – Najlepszego podsumowanie tego, co zrobiła, a właściwie czego nie zrobiła na razie Muchowa. Nie weszła jeszcze w ten mecz – usłyszeliśmy od komentujących. 6:1.
Świątek w ćwierćfinale!
Iga Świątek czuła się coraz pewniej na korcie, a Karolina Muchowa wyglądała na przerażoną. Nie była w stanie wygrać kilku punktów z rzędu, nie funkcjonowało jej podanie, return, próby ataków. Praktycznie nic jej nie wychodziło. – Nie poznaję jej. Nikt się tego nie spodziewał, nawet Iga – dziwili się postawą Czeszki komentatorzy.
Po 16 minutach drugiej partii było już 3:0 dla Polki. Czeszka wygrała potem jednego gema, ale na więcej nie było ją stać tego dnia. Dominacja Świątek była absolutna. Wynik 6:1, 6:1 musi robić wrażenie! To wszystko w zaledwie 56 minut.
Po tym zwycięstwie Iga Świątek jest już w ćwierćfinale w Indian Wells. W następnym meczu zmierzy się z lepszą z pary Chinka Qinwen Zheng (9. WTA) – Ukrainka Marta Kostiuk (24.). W takiej formie może realnie myśleć o obronie tytułu w Kalifornii.