Tak Świątek pokonała Muchovą. 6:1 i zwrot akcji. Dramatyczna końcówka dała ćwierćfinał

Wtorek zapoczątkuje zmagania w czwartej rundzie turnieju w Indian Wells. Na korcie pojawią się m.in. Iga Świątek i Karolina Muchova. Obie tenisistki darzą się ogromnym szacunkiem, kilkukrotnie trenowały ze sobą w ostatnich miesiącach. Ich starcia zawsze kojarzą się z dobrym widowiskiem, pełnym emocji. Dotychczas grały ze sobą cztery razy w oficjalnych meczach i tylko raz się zdarzyło, że pojedynek zakończył się po dwóch setach. Miało to miejsce 1 stycznia, podczas fazy grupowej United Cup. Wówczas raszynianka pokonała Czeszkę 6:3, 6:4 i podwyższyła swoje prowadzenie do 3-1 w zestawieniu H2H.

Zanim doszło do batalii w obecnym sezonie, ich poprzednie spotkanie zostało rozegrane 10 sierpnia 2023 roku w Montrealu. Wtedy obie tenisistki rywalizowały ze sobą o ćwierćfinał imprezy rangi WTA 1000 – czyli podobnie, jak wkrótce w Indian Wells. Wówczas wszyscy mieli jeszcze świeżo w pamięci ich finał Roland Garros, który odbył się dokładnie dwa miesiące wcześniej. Wtedy Świątek triumfowała po niezwykle dramatycznej końcówce. Do rewanżowego starcia mogło dojść już w Warszawie, ale Muchova niespodziewanie odpadła na wczesnym etapie turnieju. W Kanadzie nic nie stanęło już jednak na przeszkodzie. I znów zobaczyliśmy niezwykle intrygującą rywalizację, gdzie losy pojedynku rozstrzygnęły się dopiero w końcówce, poprzez rozgrywkę w trzecim secie.

Ostatnie spotkanie Świątek – Muchova na turnieju WTA 1000 dostarczyło niezwykłych emocji

Mecz rozpoczął się wtedy od serwisu Igi. Polka utrzymała podanie do zera, a później wypracowała sobie okazję na 2:0. Ostatecznie zacięta rozgrywka na przewagi zakończyła się jednak po myśli Karoliny i doszło do wyrównania na 1:1. Po chwili to Czeszka miała dwa break pointy, ale tym razem to Polka wyszła z opresji, wygrywając cztery akcje po kolei. W trakcie następnego rozdania nastąpiło pierwsze przełamanie. Tym razem Świątek wystarczyła jedyna okazja. Tenisistka z Ołomuńca chciała natychmiast odrobić straty, ale powtórzył się wariant z poprzedniego gema serwisowego naszej reprezentantki.

W pierwszej partii wszystkie kluczowe akcje trafiały na konto Igi. Nie inaczej było także w trakcie szóstego rozdania, kiedy Muchova miała w sumie trzy szanse na drugie “oczko”. To raszynianka wykorzystała piątego break pointa i przy stanie 5:1 serwowała po zwycięstwo w partii. Dopięła swego, wygrywając gema do 30. Po 45 minutach rywalizacji mogła się cieszyć z triumfu w premierowej odsłonie 6:1. Czas trwania siedmiu rozdań potwierdzał jednak, że wynik nie do końca oddawał rzeczywistość panującą na korcie, bowiem trwała na nim zacięta rywalizacja, a Polka okazywała się po prostu lepsza przy domknięciach gemów.

Podczas drugiej partii sytuacja zaczęła się już trochę zmieniać, Karolina bardziej doszła do głosu. To ona jako pierwsza wywalczyła sobie przełamanie, wygrywając czwartego gema do zera. Po chwili tenisistka z Ołomuńca prowadziła już 4:1. Wtedy Świątek wzięła się za odrabianie strat, w siódmym gemie wywalczyła powrotnego breaka mimo aż trzech szans przeciwniczki na 5:2. Polce brakowało jednak postawienia “kropki nad i” w celu całkowitego wyrównania. Do końca seta obserwowaliśmy festiwal przełamań. Gdy Iga serwowała na 5:5, straciła podanie do zera. Ostatecznie druga odsłona zakończyła się rezultatem 6:4 na korzyść Muchovej.

Podrażniona raszynianka ruszyła niezwykle ambitnie do walki od początku trzeciej partii i już na “dzień dobry” zdobyła breaka. Po chwili udało jej się utrzymać serwis po grze na przewagi i wyszła na prowadzenie 2:0. Czeszka nie dawała jednak za wygraną. W czwartym gemie obserwowaliśmy dwa break pointy powrotne, ale na szczęście Iga zdołała zareagować i nie pozwoliła na wyrównanie na 2:2. W następnych minutach Świątek mogła wyjść podwójne przełamanie, jednak Muchova ciągle pozostawała w grze i miała kontakt z naszą tenisistką. Czeszka do końca próbowała wywierać presję, gra toczyła się gem za gem. Polka, mimo gry pod sporą presją, radziła sobie świetnie. Ostatecznie przypilnowała już przewagi do samego końca i triumfowała w całym pojedynku 6:1, 4:6, 6:4 po blisko trzech godzinach rywalizacji.

Similar Posts

Leave a Reply