Świątek przemówiła po meczu z Muchovą. Nie mogła powstrzymać się od tego żartu

Wykorzystywałam wszystkie swoje szanse i cieszę się, że grałam z tak dużą pewnością siebie i zdążyłam zakończyć mecz, zanim znów zaczęło padać – żartowała Iga Świątek po pewnym zwycięstwie nad Karoliną Muchovą 6:1, 6:1 w IV rundzie turnieju w Indian Wells. – Taktycznie robiłam wszystko, co powinnam. Od początku weszłam z taką pewnością, że nie dałam Karolinie wejść w mecz – przyznawała niespełna 24-letnia tenisistka.

Iga Świątek w Indian Wells idzie jak burza. Polska tenisistka, która broni tytułu wywalczonego przed rokiem, trzem kolejnym przeciwniczkom w tym turnieju oddała po zaledwie dwa gemy. We wtorek rozbiła Czeszkę Karolinę Muchovą (WTA 15) 6:1, 6:1.

Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?
Iga Świątek zdążyła przed deszczem. “Nie pozwoliłam Karolinie wejść w mecz”

Tuż po zakończeniu meczu Świątek była w bardzo dobrym humorze. – Czułam się świetnie, to na pewno. Każdy ma różne rutyny, mi udało się bardzo szybko zaadaptować do warunków. Wykorzystywałam wszystkie swoje szanse i cieszę się, że grałam z tak dużą pewnością siebie i zdążyłam zakończyć mecz, zanim znów zaczęło padać – żartowała.

  • Świetnie, że mogłam tu wrócić. Kocham to miejsce. To sprawia, że jestem dodatkowo zmotywowana, bo nawet poza kortem można tu spędzić świetnie czas. Mam nadzieję, że pogoda będzie dopisywała, gdyż jest tu niesamowicie. A że skończyłam ten mecz tak wcześnie, to czuję się, jakbym miała teraz dwa dni wolnego, co na pewno powinno jeszcze pomóc – dodała polska tenisistka, która chwilę później rozmawiała także z Canal+ Sport.

  • Taktycznie robiłam wszystko, co powinnam. Od początku weszłam z taką pewnością, że nie dałam Karolinie wejść w mecz. Bardzo się z tego cieszę. Gra się przeciwko człowiekowi, dzisiaj mogłam bez dwóch zdań grać na luzie i wykorzystywać swoje mocne strony – analizowała Iga Świątek.

  • Znamy swoją grę. Jest to zawodniczka, z którą dużo trenowałam przez ostatnie kilka lat w tourze. Lubię oglądać to, jak gra, jak się porusza i jak to wszystko płynnie u niej wygląda. Finał Roland Garros jeszcze dodatkowo pomógł mi poznać tę grę. Wykorzystałam dzisiaj tę wiedzę, aczkolwiek gdy grałyśmy ze sobą trening tydzień temu, to te punkty były zdecydowanie bardziej wyrównane. Każdy dzień jest inny i tym razem to ja byłam w tej dobrej dyspozycji – kontynuowała.

W trakcie Indian Wells zawodniczki zawsze są dowożone na kort meleksem. Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport zauważył, że Iga w tym meleksie zawsze siedzi tyłem do kierunku jazdy. – To jakaś taka moja rutyna, ale to nie ma większego znaczenia. Po prostu tak mi wygodniej – zaznaczała Polka.

Czy po tak dobrej grze, jak przeciwko Muchovej, można jeszcze coś ulepszyć? – Zawsze można coś poprawić i chociażby użyć jeszcze tego, czego dzisiaj nie użyłam w trakcie meczu. Te spotkania na razie są krótkie i nie pojawiają się takie sytuacje, jak w meczach trzysetowych. Wszystko trzeba odświeżać na treningach i zawsze jest coś do poprawy. A na korcie też nie wygląda to tak, że my sobie gramy i o niczym nie myślimy, tylko przypominamy sobie techniczne aspekty i zawsze można sprawić, żeby to było jeszcze bardziej naturalne – zakończyła Świątek.

W ćwierćfinale turnieju w Indian Wells Iga Świątek zmierzy się albo z Chinką Qinwen Zheng (WTA 9), albo z Ukrainką Martą Kostjuk (WTA 24).

Similar Posts

Leave a Reply