Wściekła Aryna Sabalenka zaczęła przesadzać. Aż dostała ostrzeżenie
— Nie byłabym sobą, gdybym nie poprzeklinała — przyznała na starcie Aryna Sabalenka po zwycięstwie 6:1, 6:2 z Brytyjką nad Sonay Kartal w 1/8 finału Indian Wells. Po niespodziewanym początku Białorusinka “przejechała się” po swojej rywalce.
Spotkanie zaczęło się niespodziewanie od przełamania Brytyjki, wówczas Białorusinka zezłoszczona na siebie nie szczędziła ostrych słów, za co otrzymała ostrzeżenie. Do całej sprawy odniosła się zaraz po spotkaniu.
Czytaj więcej: Zaczęło się od sensacji! Potem Aryna Sabalenka nie zostawiła złudzeń. Demolka!
— Nie byłabym sobą, gdybym nie poprzeklinała i wyrzuciła z siebie złe emocje — stwierdziła rozbawiona. — Dzięki temu zagrałam lepiej. Dziękuję serdecznie publiczności za to, że przyszła, bo kocham tę atmosferę na korcie numer 2 — podkreśliła zawodniczka.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Nie jest łatwo połączyć radość z presją
Zapytana o balans między oczekiwaniami a radością z gry Sabalenka odpowiedziała: — To bardzo trudne pytanie. Staram się wkładać jak najwięcej radości, ale też jestem świadoma ile mnie kosztuje gra na takim poziomie. Jeśli mam dzień przerwy między meczami, to nie myślę o kolejnym starciu, staram się odciąć i zrelaksować, zajmując głowę czymś innym — powiedziała liderka kobiecego tenisa na świecie.
Czytaj więcej: Rywalka Świątek dziękowała Amerykanom. Nagle padło pytanie o Trumpa
Kibice docenili gest Sabalenki
Prowadzący na korcie rozmowę zwrócił uwagę, że Sabalenka zdecydowała się przerwać rozgrzewkę, by zrobić zdjęcie z mamą i dzieckiem. — Wszyscy musimy być dla siebie mili i sobie pomagać. Nieważne, kim jesteś. Najpierw musisz być człowiekiem — przyznała na koniec, otrzymując od fanów ogromne brawa.