Świetny wynik Polaka w Vikersund! Drugi taki w sezonie. A mogło być jeszcze lepiej
Dopiero drugi raz w tym sezonie Aleksander Zniszczoł ma powody do radości. Reprezentant Polski ukończył rywalizację w norweskim Vikersund na 10. miejscu, co jest jego drugim najlepszym wynikiem w sezonie. Poza nim w finałowej serii oglądaliśmy także Pawła Wąska i Kamila Stocha, którzy musieli mierzyć się z bardzo trudnymi warunkami. Na koniec zawodów odbyła się pasjonująca walka o zwycięstwo, z którą po swoim skoku pożegnał się największy faworyt dzisiejszego konkursu — Domen Prevc pofrunął 239 m, jednak jego próba zakończyła się upadkiem.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Do sobotniej rywalizacji skoczkowie przystępowali bez serii próbnej. Taki stan rzeczy spowodował kręcący wiatr. O 15.45 bowiem, a więc o godzinie, na którą seria próbna była zaplanowana, rozpoczął się przesunięty konkurs indywidualny kobiet, w którym ostatecznie tryumfowała Nika Prevc (reprezentantki Polski nie startowały).
Dalszy ciąg materiału pod wideo
W konkursie mężczyzn mogliśmy zaś oglądać pięciu naszych zawodników — Macieja Kota, Jakuba Wolnego, Kamila Stocha, Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska. Jedynym Polakiem, który nie przebrnął piątkowych kwalifikacji, był Dawid Kubacki.
Pierwszym Polakiem, który zasiadł na belce startowej, był Maciej Kot. Niestety nasz reprezentant kompletnie nie poradził sobie z niełatwymi warunkami. Skoczył zaledwie 153 m, co było bardzo słabym wynikiem i po skokach czterech zawodników, Kot zajmował trzecie miejsce. Niewiele lepiej zaprezentował się Jakub Wolny, który startował z 21. numerem (warto nadmienić, że z wcześniejszych 20 prób, tylko dwie zakończyły się lotem powyżej 200 m). Skoczył 179 m i w tamtym momencie był sklasyfikowany na 18. lokacie (wyprzedzał trzech zawodników, w tym Kota).
Zobacz też: Niebywały absurd podczas konkursu skoków. Takich rzeczy się nie widuje
Bardzo dobra próba Aleksandra Zniszczoła. Czołówka po pierwszej serii
Chwilę później swój skok oddał Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski całkiem nieźle prezentował się podczas poprzednich prób na skoczni w Vikersund, lecz tym razem nie udało mu się dolecieć do 200. m. Uzyskał 190,5 m, co dawało mu pewny awans do drugiej serii.
Punkt konstrukcyjny udało się przekroczyć jedynie jednemu z naszych reprezentantów. Aleksander Zniszczoł skoczył 209,5 m i tu był wynik, który dał mu siódme miejsce po pierwszej serii. Zdecydowanie gorzej zaprezentował się Paweł Wąsek, ponieważ uzyskał 188 m, co jednak zapewniło mu awans do drugiej rundy.
Po pierwszej serii prowadził Andreas Wellinger (228 m) przed Timim Zajcem (234 m) i Ryoyu Kobayashim (216 m). W czołowej trzydziestce zmieściło się także trzech naszych zawodników — siódmy był Aleksander Zniszczoł, 16. Paweł Wąsek i 21. Kamil Stoch.
Dobry występ Aleksandra Zniszczoła. Upadek wielkiego faworyta
Początek drugiej serii przyniósł wiele problemów związanych z wiatrem. Sędziowie kilkukrotnie zarządzali zmianę wysokości belki startowej. Niestety dłuższa przerwa w zawodach nastąpiła tuż przed skokiem Kamila Stocha, który musiał schodzić z belki startowej. W bardzo trudnych warunkach uzyskał 194 m, co w obliczu niekorzystnych okoliczności nie było złym wynikiem.
Przeczytaj także: Dawid Kubacki bez awansu. Przemówił po katastrofie w Vikersund
Identyczną odległość jak w pierwszej próbie (188 m) skoczył Paweł Wąsek. Skakał jednak w bardzo złych warunkach, więc po swoim skoku był sklasyfikowany na miejscu czwartym. Oczy polskich kibiców były jednak zwrócone przede wszystkim na Aleksandra Zniszczoła, który walczył o najlepszy wynik w sezonie.
Niestety nie udało się Polakowi tego celu zrealizować. Nasz reprezentant skoczył 197,5 m i po swojej próbie został sklasyfikowany na czwartym miejscu, co jednak oznaczało, że ukończy zawody w czołowej dziesiątce.
Walka o zwycięstwo w konkursie była bardzo pasjonująca. 225 m Anze Laniska pozwoliło mu na prowadzenie na dwa skoki przed końcem. Kilka chwil wcześniej po 239-metrowej próbie upadł Domen Prevc, który był typowany jako główny faworyt w dzisiejszym konkursie. Dodatkowo dobrze zaprezentował się Timi Zajc, któremu udało się wyprzedzić Laniska. Święto Słoweńcom zepsuł jednak Andreas Wellinger, który prowadził po pierwszej serii i w drugim skoku potwierdził swoją dominację, skacząc 229,5 m i wygrywając cały konkurs.
Końcowe miejsca reprezentantów Polski:
Aleksander Zniszczoł — 10.
Paweł Wąsek — 18.
Kamil Stoch — 19.
Jakub Wolny — 36.
Maciej Kot — 39.