“Moja kariera wisiała na włosku”. Iga Świątek ujawniła całą prawdę
“Miałam poczucie, że moja kariera wisiała na włosku, przez trzy tygodnie codziennie płakałam i nie chciałam wychodzić na kort” – czytamy w oświadczeniu Igi Świątek. Zwróciła się do kibiców i zdradziła, jak czuła się w ostatnich miesiącach, gdy przeżywała najtrudniejszy moment w karierze. A wszystko z powodu badania antydopingowego, w którym w jej organizmie wykryto śladowe ilości zakazanego środka. Polka zastanawia się, czy to, co napisała, może cokolwiek zmienić.
Iga Świątek przeszła w sezonie 20 badań antydopingowych. Jedno, przeprowadzone 12 sierpnia w Cincinnati, wykazało ślady zakazanej substancji. Polska tenisistka została natychmiast zawieszona i to dlatego nie zagrała w turniejach w Seulu, Wuhan oraz Pekinie
Po 22 dniach Świątek została odwieszona i mogła wystąpić w WTA Finals oraz Billie Jean King Cup. Postępowanie toczyło się jednak dalej. Dopiero później organy antydopingowe ostatecznie uznały ekspertyzy i argumenty świadczące o niewinności Świątek
Teraz Polka wraca do tego czasu. I zdradza, że myślała, że jej kariera wisi na włosku
— Widzę, co w ostatnim czasie mówi się o zmianie mojego zachowania na korcie, o emocjach. Mimo tego, że nie czuję się komfortowo z tłumaczeniem się, czas, żebym przedstawiła moją perspektywę i ucięła spekulacje i teorie wyssane z palca — napisała Iga Świątek w oficjalnym oświadczeniu i odniosła się do tego, co wydarzyło się podczas turnieju w Indian Wells. Polka zwróciła się do kibiców i w długim oświadczeniu zdradziła, jak czuła się w ostatnich miesiącach. Także wtedy, gdy w przeprowadzonym 12 sierpnia badaniu antydopingowym w organizmie tenisistki wykryto śladowe ilości zakazanego środka, trimetazydyny.
Zobacz także: Była gwiazda tenisa zachwycona pogromczynią Igi Świątek i Aryny Sabalenki
Iga Świątek odniosła się także do tego, że jest ciągle oceniana. Gdy jest bardzo skupiona na grze i nie okazuje zbyt wielu emocji, nazywa się ją robotem. A teraz, gdy tych emocji okazje więcej, “okazuje się, że jest niedojrzała i histeryczna”.
“To nie jest dobry standard, szczególnie że pół roku temu miałam poczucie, że moja kariera wisiała na włosku, przez trzy tygodnie codziennie płakałam i nie chciałam wychodzić na kort. I dziś po wszystkich tych doświadczeniach jeszcze się godzę z tym, co mnie spotkało, przerabiam to. Czy to, co piszę, cokolwiek zmieni? Wątpię, bo widzę wyraźnie, jak lubimy oceniać, budować teorie, dawać sobie prawo do narzucania innym swoich opinii, ale może choć kilka osób, które chciałyby rozumieć, co się u mnie dzieje, faktycznie to zrozumie. Na pewno nie jest to mój standard i nie podoba mi się wpisywanie mnie i mojego zespołu w ramy zewnętrznych oczekiwań” — wróciła do trudnych chwil Iga Świątek.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Iga Świątek powiedziała to po raz pierwszy. “Codziennie płakałam”
“Druga połowa ubiegłego roku to dla mnie czas bardzo trudnych doświadczeń. Szczególnie sprawa pozytywnego testu i to, w jaki, zupełnie niezależny ode mnie sposób, utraciłam możliwość walki o najwyższe sportowe cele pod koniec sezonu. To wszystko sprawiło, że pewne rzeczy w sobie układam na nowo” — nie ukrywała Iga Świątek, która podsumowała, że w Australii, po słabszych rezultatach w poprzednich latach, grała kompletnie bez oczekiwań, w skupieniu na pracy z akceptacją. “Również dzięki temu zagrałam bardzo dobrze i byłam blisko finału” — stwierdziła Iga Świątek. A te doświadczenia faktycznie były dla niej niezwykle trudne.
Przypomnijmy, że Polka została natychmiast zawieszona, ale za kulisami, wraz z całym zespołem, toczyła walkę o dobre imię. W końcu dowiodła niewinności, ale i tak została z karą miesięcznego zawieszenia oraz rysą na nieskazitelnym dotąd wizerunku. W tym miejscu ujawnialiśmy kulisy tej szokującej historii. A co tak naprawdę jej groziło? Nawet dwa lata kary.
Iga Świątek walczyła o uniewinnienie. Wyjęła zeszyt. Oto kulisy operacji
Gdy Iga Świątek znalazła się w trudnym położeniu, rozpoczął się zapis całego, bardzo transparentnego procesu dochodzenia swych racji. Zachowała się tak jak na korcie, kiedy ma techniczny problem. Wyjęła zeszyt i rozpisała to w najdrobniejszych szczegółach. Metodycznie, od A do Z.
Gdyby tego nie zrobiła, do tenisa mogłaby wrócić pewnie gdzieś na początku 2027 r. Groziły jej dwa lata zawieszenia. To mógł być koniec kariery.
W tym całym procesie ogromną pracę wykonał zespół Igi Świątek. I to nie tylko ten, który obserwujemy na co dzień w jej boksie, przy korcie. Także osoby z cienia, dbające o zupełnie inne sprawy. To one musiały znaleźć leki z tej samej serii, fabrycznie zapakowane, bo tylko takie nadają się do wiarygodnego badania. To one dzwoniły do renomowanych specjalistów i laboratoriów, które natychmiast podejmą się badań. Bo czas miał tu ogromne znacznie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło: Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia:
17 marca 2025 19:00
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
Wydarzenie dnia
Przeczytaj także
©
2025
Ringier Axel Springer Polska – Powered by Ring Publishing | Developed by RAS Tech
Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers, oprogramowanie, narzędzia lub dowolną manualną lub zautomatyzowaną metodą, w celu tworzenia lub rozwoju oprogramowania, w tym m.in. szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez uprzedniej, wyraźnej zgody Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. (RASP) jest zabronione. Wyjątek stanowią sytuacje, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe.