Zapytali Igę Świątek o Arynę Sabalenkę. Nie pozostawiła wątpliwości

Iga Świątek wygrała z Elise Mertens 7:6 (7-2), 6:1 ale częściowo też z samą sobą, bo powstrzymała frustrację, która towarzyszyła jej jeszcze niedawno. — Zachowałam spokój w najbardziej niespokojnych momentach meczu, nie było to dla mnie łatwe w ostatnich miesiącach, więc chcę skupić się na właściwych rzeczach — stwierdziła po meczu. A gdy usłyszała pytanie o rywalizację z Aryną Sabalenką, przyznała, że nie skupia się na walce o powrót na pierwsze miejsce rankingu. — Zasługujemy na walkę o tę pozycję — dodała.

Dwa sety — pierwszy wyrównany, drugi jednostronny. Iga Świątek pokonała Elise Mertens i oceniła swój występ na konferencji prasowej, podkreślając cierpliwość i opanowanie jako klucze do sukcesu. — Jestem bardzo zadowolona z mojego występu, szczególnie dlatego, że byłam cierpliwa po popełnieniu kilku niewymuszonych błędów na początku pierwszego seta. Byłam w stanie wyjść z tej sytuacji, a następnie podnieść swój poziom, gdy nadszedł tie-break. Zabieram to ze sobą, cieszę się, że zachowałam spokój w najbardziej niespokojnych momentach meczu, nie było to dla mnie łatwe w ostatnich miesiącach, więc chcę skupić się na właściwych rzeczach – powiedziała Polka, dla której wygrana w dwóch setach to pozytywny sygnał.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Świątek odniosła się także do braku czasu na pracę nad tenisem w trakcie sezonu. — Zawsze staram się pracować nad wieloma rzeczami w okresie przedsezonowym, wiemy, że przez cały rok prawie nie ma czasu na trening i poprawę niektórych aspektów. Kiedy dobrze radzisz sobie w turniejach, osiągając ćwierćfinały, półfinały lub finały, nie ma prawie czasu, aby wylądować w następnym turnieju i dostosować się do nowych warunków, ale jest to wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się wszyscy gracze. Znalezienie tej równowagi jest skomplikowane, ale myślę, że trenerzy bardzo nam w tym pomagają – tłumaczyła.
O tym nie myśli Iga Świątek

Nie chciała odnosić się do żadnych statystyk czy rekordów, które określają jej passę. Przyznała wprost, że stara się nie przywiązywać do tego wagi. — Po prostu skupiam się na następnym meczu, nigdy nie biorę niczego za pewnik. Wiem, że każdy przeciwnik zawsze wyjdzie na kort uważny i przygotowany, niezależnie od jego rankingu. Jestem pewna, że w pewnym momencie napotkam kłopoty w nadchodzącym turnieju, ale na razie cieszę się, że mogę pokazać konsekwencję, która zawsze była dla mnie celem – dodała.

Zobacz również: Nerwy Igi Świątek. Tie-break wszystko zmienił! I ten wynik drugiego seta

Dziennikarzy na konferencji interesowało to, jak na Świątek działa pogoń za Aryną Sabalenką, która przejęła od Polki fotel liderki rankingu. Sama zainteresowana przyznała, że to nie zaprząta jej myśli. — Z matematycznego punktu widzenia trudno będzie go odzyskać w najbliższym czasie, nawet gdybym wygrała wszystkie turnieje. Teraz po prostu skupiam się na swojej pracy, na tym, czy będę grać dobrze, czy nie. Aryna również gra dobrze, myślę, że obie rywalizujemy na podobnym poziomie, więc zasługujemy na walkę o tę pozycję. Szczerze mówiąc, nie myślę o tym, skupiam się na byciu lepszą tenisistką – stwierdziła Świątek.

Zobacz również: Spięcie w sprawie Świątek. "Z Igą nie można rozmawiać"

Przed Polką jutrzejszy mecz z Eliną Switoliną w sesji nocnej, ok. 1.30 polskiego czasu. — Warunki będą inne, to na pewno, więc trzeba to wziąć pod uwagę. Zobaczymy, nie będę się nad tym zbytnio rozwodziła, po prostu zrobię to, co zawsze, gdy gram w nocnej sesji – zakończyła wiceliderka światowego tenisa.

Similar Posts

Leave a Reply