Świątek dotrzymała słowa. Kibice dowiedzieli się dzień po meczu. To już koniec
W zgodnej opinii ekspertów to był najsłabszy mecz Igi Świątek w tym sezonie. Popełniła aż 32 niewymuszone błędy, przy ledwie 12 rywalki. Przez całe spotkanie widać też było u Polki kryzys mentalny w jej poczynaniach. I być może to powinno niepokoić najbardziej w perspektywie kolejnych tygodni.
- Na pewno nie zagrałam swojego tenisa i dużo rzeczy mi nie wychodziło. Popełniłam dużo błędów na początku i nie dałam już rady się “odkopać” – skomentowała swoją postawę w krótkim wywiadzie dla Canal+ Sport.
Iga Świątek za burtą Miami Open. To już 10 turniejów bez gry w finale
Druga rakieta świata umówiła się na rozmowę z Canal+ jeszcze przed konfrontacją z Filipinką. Bezpośrednio po przegranym spotkaniu nie pojawiła się jednak przed kamerą, do czego dziennikarze stacji podeszli z pełnym zrozumieniem. Obietnica została dotrzymana, tyle że z poślizgiem czasowym. Widzowie obejrzeli wywiad nazajutrz, w czwartek wieczorem.
Rozmawiająca z raszynianką Paula Kania-Choduń zapytała o ogrom informacji i podpowiedzi, jaki płynął w trakcie spotkania z trybun. Doradzali Idze nie tylko trener Wim Fissette i psycholog Daria Abramowicz, ale również – co się w zasadzie nie zdarza – Maciej Ryszczuk, odpowiadający za przygotowanie fizyczne. Efekt? Narastająca frustracja zamiast skutecznej gry.
- Nie lubię dostawać wskazówek co punkt – oznajmiła Świątek. – Faktycznie pod koniec meczu nie dawałam rady skoncentrować się na korcie. Ale przemyślimy to. Dostawałam w ostatnich meczach świetny coaching od Wima. Tu było tego dużo. Na pewno wszystkim nam zależy. Pomyślimy, jak to poukładać.
-
Moja gra nie wyglądała tak jak powinna. Nie wiem do końca dlaczego. Gdybym mogła ten mecz rozegrać jeszcze raz? Starałabym się może zagrywać więcej z rotacją, ale wiem, że nieczysto uderzałam piłkę. Nie leciała tam, gdzie chcę i tak, jak chcę – dodała wiceliderka światowego rankingu.
Z Fissette’em w roli szkoleniowca przez blisko pół roku nie poczyniła zauważalnego postępu. Cześć komentatorów twierdzi wręcz, że cofnęła się w rozwoju. Siłą rzeczy pojawiają się spekulacje na temat rychłego rozstania z belgijskim opiekunem. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.
Iga Świątek o incydencie i porażce: Nie myślę o tym, liczy się przyszłość!/AP