Nic nie zrobiłam”. Łukaszenka traktuje Sabalenkę jak trofeum. Księżna Kate może mieć problem

Nic nie zrobiłam – to słowa, za pomocą których Aryna Sabalenka chciała zmazać z siebie oskarżenia o brak reakcji ws. wojny w Ukrainie. Zadziałały jak nóż obosieczny. Bo chociaż faktycznie Białorusinka nie popełniła żadnej zbrodni, to jednocześnie nie zrobiła również niczego, co mogłoby przyczynić się do ich zatrzymania. Dziś do świata sportu – bardziej niż kiedykolwiek – wkracza polityka.

– Nie chcę, żeby sport był łączony z polityką. Jestem 25-letnią tenisistką. Jeśli chciałabym być politykiem, nie byłoby mnie tutaj – powiedziała Aryna Sabalenka podczas wielkoszlemowego turnieju Roland Garros, który był rozgrywany na paryskich kortach.

Białorusinka próbowała w ten sposób wybrnąć z serii „niewygodnych” pytań, na które udzielenie odpowiedzi wcale nie powinno być trudne.

W idyllicznym świecie sport dałoby się odciąć grubą kreską od polityki. Może się wydawać, że w założeniach nie ma tutaj żadnych punktów stycznych. W wielkim uproszczeniu: na kortach, boiskach, lodowiskach i polach golfowych decydujące są sprawność fizyczna i strategia w imię celu osobistego lub zespołu, a w polityce trzon powinna stanowić chęć działania na rzecz innych.

Rzeczywistość obróciła w pył tego typu tezy, a sieć zależności jest obecnie gęstsza niż kiedykolwiek.

Tenisowe rozgrywki w cieniu wojny w Ukrainie

Napięcie w damskiej szatni jeszcze nigdy nie było tak wyczuwalne. Iskrzy między Ukrainkami a Rosjankami i Białorusinkami. Niesnaski – co oczywiste – pojawiły się w odpowiedzi na rosyjską pełnowymiarową agresję na Ukrainę, a Białoruś jest uznawana jako współwinny, ponieważ reżim Alaksandra Łukaszenki udostępnia terytorium swojego kraju wojsku Władimira Putina, skąd żołnierze przeprowadzają ataki m.in. na Kijów.

Za wschodnią granicą Polski codziennie giną ludzie – starsi, w sile wieku, a także dzieci. Rosjanie bombardują cele militarne oraz obiekty cywilne. Dopuszczają się zbrodni wojennych, które wychodzą na jaw, gdy Ukraińcom udaje się przepędzić okupantów i odzyskać kontrolę nad swoimi terytoriami.

Wojna to czas, kiedy – jeszcze bardziej niż zwykle – potrzeba jasnych deklaracji. To nie moment na lawirowanie między prawdą a kłamstwem i wypowiadanie okrągłych zdań, które niczego nie wnoszą.

Pozostało 87% tekstu

Ten i więcej artykułów możecie przeczytać Państwo korzystając z WPROST PREMIUM.

Czytelnicy korzystający z WPROST PREMIUM zyskują także dostęp do: wydań tygodnika „Wprost”, wywiadów, rankingów, magazynu weekendowego, archiwum, podsumowań dnia oraz podcastów i programów.
Wypróbuj w promocji i czytaj

Masz subskrypcję? Zaloguj się

Similar Posts

Leave a Reply