Dokonała tego jako pierwsza Polka w tym sezonie. 83 minuty finału WTA z obrończynią tytułu
Prawie sześć lat czekała Katarzyna Kawa na to, by ponownie znaleźć się w finale imprezy rangi min. “250”, zaliczanej do cyklu WTA Tour. Pod koniec lipca 2019 roku walczyła o tytuł w Jurmali. Wówczas przegrała z Anastasiją Sevastovą – 6:3, 5:7, 4:6. Wtedy Polka mierzyła się w decydującym starciu z reprezentantką gospodarzy. Nie inaczej sprawa potoczyła się i tym razem.
32-latka dotarła do finału w Bogocie po blisko 16 godzinach spędzonych na korcie. Biorąc pod uwagę eliminacje, wygrała w sumie sześć spotkań. Wyeliminowała po drodze m.in. turniejową “1” – Marie Bouzkovą. Kapitalna passa sprawiła, że stała się pierwszą Polką w tym sezonie, która dotarła do decydującego starcia w singlu w głównym cyklu WTA. W zestawieniu LIVE przesunęła się z 223. na 156. pozycję, co zagwarantowało jej start w eliminacjach do Roland Garros.
Rywalką naszej tenisistki w batalii o trofeum i awans okazała się rozstawiona z “2” Camila Osorio. Reprezentantka Kolumbii zdobyła do tej pory dwa tytuły rangi “250” i co ciekawe – oba w swojej ojczyźnie. Wygrywała zmagania w Bogocie w 2021 i 2024 roku. Broniła zatem skalpu wywalczonego w ubiegłym sezonie. Była zdecydowaną faworytką finału – nie tylko ze względu na ranking (169 lokat różnicy w oficjalnym notowaniu z 31 marca), ale też ze względu na mniej wymagającą drogę. Spędziła prawie 10 godzin mniej na korcie od Polki, więc miała prawo być bardziej wypoczęta.
Katarzyna Kawa kończy turniej WTA 250 w Bogocie jako finalistka. Camila Osorio obroniła tytuł
Pojedynek rozpoczął się od serwisu Osorio. Reprezentantka Kolumbii utrzymała swoje podanie i jako pierwsza objęła prowadzenie. Po chwili udało jej się powiększyć przewagę, chociaż najpierw obserwowaliśmy okazję dla Katarzyny na 1:1. Ostatnie trzy akcje drugiego rozdania potoczyły się jednak po myśli faworytki i zrobiło się 2:0. W następnych minutach pojawiały się break pointy dla Kawy. Pierwszego Camila obroniła na swoich warunkach, ale przy kolejnym miała już trochę pecha. Piłka po jej zagraniu odbiła się od taśmy i powędrowała poza linię końcową. Nasza tenisistka odważnie rozpoczęła gema, który mógł przynieść jej wyrównanie. Prowadziła 30-15, ale od tego momentu punkty wędrowały już na stronę turniejowej “2”. Chwilę później obrończyni tytułu podwyższyła wynik do stanu 4:1.
Wydawało się, że w szóstym rozdaniu Polka w łatwym stylu zgarnie drugie “oczko”, bowiem miała już 40-0. Doszło jednak do break pointa na 5:1 dla Osorio. Zawodniczka pochodząca z Krynicy-Zdroju ostatecznie zdołała wyjść z opresji, a po chwili sama miała okazje na odrobienie straty przełamania po podwójnym błędzie serwisowym przeciwniczki. Tenisistka gospodarzy doprowadziła do równowagi, potem pojawiła się jeszcze jednak szansa na breaka. Camila posłała zagranie w samą linię, po którym Kawa nie zdołała już odpowiedzieć. Przy czwartej sposobności znów błysnęła 23-latka, kończąc akcję forhendem. Podczas piątek powtórzyła się sytuacja sprzed kilku minut – reprezentantka Kolumbii znów przeczyściła linię. W końcu swoich okazji na zamknięcie gema doczekała się Osorio. Po drugiej wyszła na prowadzenie 5:2.
Ten gem okazał się kluczowy dla losów premierowej odsłony pojedynku. Po chwili Katarzyna odpowiedziała trzecim “oczkiem”, ale obrończyni tytułu doskonale poradziła sobie z zadaniem rozstrzygnięcia seta przy własnym podaniu. Nie straciła ani jednego punktu i ostatecznie triumfowała 6:3. Po przegranej partii nasza tenisistka udała się na kilka minut przerwy, by nieco ochłonąć.
Po powrocie na kort rozpoczynała dalszy fragment rywalizacji od swojego serwisu. Sytuacja nie potoczyła się jednak dobrze z perspektywy Polki. Gema zakończyła podwójnym błędem przy podaniu i rywalka już na “dzień dobry” uzyskała przewagę przełamania. Z każdą minutą sytuacja Kawy robiła się coraz trudniejsza. Camila coraz śmielej poczynała sobie na korcie i po kolejnym rozdaniu przy serwisie Katarzyny zrobiło się już 3:0 z podwójnym breakiem dla zawodniczki gospodarzy.
Sytuacja 32-latki wyglądała już bardzo źle, ale Kawa nie zamierzała się poddawać. W następnym gemie wróciła ze stanu 15-30 i odrobiła stratę jednego przełamania. Potem dołożyła drugie “oczko”, mimo że przegrała pierwsze dwie akcje. Polka złapała kontakt z przeciwniczką, jednak Osorio zdołała odpowiedzieć w pewnym stylu i wyszła na 4:2. Camila kontrolowała już sytuację do samego końca pojedynku i zdołała zakończyć mecz jeszcze przy serwisie Kawy. Przy czwartym meczbolu Polka popełniła błąd z forhendu. Ostatecznie reprezentantka Kolumbii triumfowała 6:3, 6:3 po 83 minutach gry. 23-latka zdobyła swoje trzecie trofeum przed własną publicznością.
Dokładny zapis relacji z meczu Katarzyna Kawa – Camila Osorio jest dostępny TUTAJ.
Tallon Griekspoor – Luciano Darderi. Skrót meczu.