W Barcelonie od razu zauważyli, że to “syn” Lewandowskiego. “16 lat różnicy”
W sobotni wieczór FC Barcelona zremisowała 1:1 z Realem Betis, a gola dla “Blaugrany” zdobył Gavi. Po tym trafieniu nie okazał radości, gdyż rozpoczynał swoją przygodę z futbolem w młodzieżówce klubu z Sewilli. Mimo to pozostali zawodnicy cieszyli się z tego trafienia. Wśród nich był Robert Lewandowski, który podbiegł do swojego młodszego kolegi, z którym łączy go wyjątkowa więź.
Zobacz wideo Robert Lewandowski przyszłym prezesem PZPN? Kosecki: Niech się bawi życiem
Ekscytacja po transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony
Zanim Lewandowski trafił do Barcelony saga z jego udziałem trwała kilka dobrych tygodni. W końcu w lipcu 2022 roku “Duma Katalonii” oficjalnie potwierdziła transfer w swoich social mediach. Oprócz zachwytów, że doczekaliśmy Polaka, który weźmie udział w El Clasico, pojawiły się także oczekiwania.
- Powiedziałbym, że oczekiwano od “Lewego” czegoś więcej niż tylko goli. To była taka nadzieja dla całej Barcelony, że ona wciąż może liczyć się w Europie. Przychodził w bardzo trudnym momencie, kiedy wydawało się, że nie wiadomo, co będzie z Barcą. Lewy był nową twarzą Barcelony i przez to kibice uwierzyli, że może nie będą musieli czekać kilku lat, by ten klub zaczął się liczyć ponownie w Hiszpanii – mówi w rozmowie ze Sport.pl Piotr Urban, ekspert od ligi hiszpańskiej.
“Duma Katalonii” potrzebowała kogoś, kto zapewni gole i zwycięstwa. Drużyna od sezonu 2018/19 nie wygrała LaLigi, więc kapitan reprezentacji Polski miał również wydatnie pomóc w odzyskaniu tytułu, co jak pamiętamy, udało się już w pierwszym sezonie.
Robert “Mentor” Lewandowski
Ważnym aspektem transferu Roberta Lewandowskiego było wsparcie dla młodych piłkarzy, którzy dopiero zaczynają swoje kariery. Polak z niejednego pieca jadł chleb, więc zawsze może pomóc, coś podpowiedzieć i dawać przykład. Pierwotnie mogło się to nie wydawać takie oczywiste, gdyż w 2019 roku niemiecki “Bild” przekonywał, że “Lewy” nie miał “bliskich przyjaciół” w szatni Bayernu Monachium. Dziennikarze pokazali wówczas rozpiskę, z której wynikało, że dobre relacje miał wówczas z Manuelem Neuerem, Thiago Alcantarą i Ivanem Perisiciem, a dla Kingsleya Comana był “sąsiadem z szatni”, z którym miał nawet pobić się na treningu.
- Na pewno wpływ na to miał fakt, że Robert jest starszy, doświadczony, jego rola w Barcelonie od początku była mocna i kluczowa. Na pewno przedstawiono mu plan na drużynę, że ważni są również ci młodzi i trzeba ich wprowadzić. Sądzę, że chciano, by im pokazał, jak wygląda życie piłkarza, co jest ważne, a co nie. Z czasem sam pewnie zauważył, że też potrzebuje tych młodych zawodników, bo potrafią grać w piłkę – komentuje dla Sport.pl Piotr Urban.
Xavi: Lewandowski jest kapitanem bez opaski
Niemniej, w Barcelonie z “obowiązku” wsparcia młodych graczy napastnik również się wywiązał, co w 2023 roku potwierdził Xavi – ówczesny trener “Blaugrany”. – Robert to kapitan bez opaski. Bardzo nam pomógł. Był jednym z kluczowych zawodników w tym zakończonym sukcesem sezonie. Zmienił dynamikę i historię klubu. Jestem dumny, że mogę z nim pracować, bo to bardzo skromny, pracowity chłopak – mówił były trener Barcelony w wywiadzie dla Canal+ Sport.
- Na pewno “Lewy” jest ważnym zawodnikiem w szatni, jest kapitanem bez opaski, bo samo jego doświadczenie i to, że jest jednym z najlepszych zawodników w historii, z automatu sprawia, że staje się takim liderem – zauważa Piotr Urban.
Wyjątkowa więź Lewandowskiego z Gavim
Hiszpańskie media, które nie spuszczają wzroku z Roberta Lewandowskiego, w pewnym momencie zauważyły, że między nim i jednym z piłkarzy wytworzyła się więź. Mowa oczywiście o Gavim – wielkim talencie, który ma wszystko, by zachwycić świat. Między Polakiem a Hiszpanem jest szesnaście lat różnicy. Co mogło sprawić, że nawiązała się między nimi więź? – Napastnik szuka środkowego pomocnika, bo wie, że mogą sobie pomóc, przez to dużo więcej z nim rozmawia, żeby wiedział, jak się porusza, gdzie może zagrać piłkę – stwierdził Urban.
- Mogło się zacząć od tego, a jak dołożymy do tego fakt, iż młodzi widzą, że “Lewy” jest dobrym przykładem, z automatu więcej z nim rozmawiał, pracował na treningach. Wielokrotnie było widać przede wszystkim po meczach, że mają dobre relacje – rozmawiają, śmieją się i żartują. Zapewne wszystko zaczęło się od piłki, a potem ten kontakt się polepszył – podkreślił ekspert od ligi hiszpańskiej.
Ich relację bardzo dobrze odzwierciedla przykład z marcowego (2023 rok) El Clasico, kiedy Dani Ceballos zahaczył Roberta Lewandowskiego, który wracał za akcją. Widział to Gavi. Ten obrócił się w kierunku “agresora” i powalił go na ziemię w rewanżu za bezpardonowe potraktowanie kolegi.
A kiedy Robert Lewandowski strzeli gola, można odnieść wrażenie, że najbardziej z tego trafienia cieszy się Gavi, który najczęściej jako pierwszy podbiega do Polaka i świętuje razem z nim, przytulając go czy wskakując mu na bark.
Gavi nie boi się krzyknąć na starszego kolegę
O wyjątkowości tej relacji mówi też to, że młody Hiszpan nie boi się zrugać, albo odpowiednio zmotywować Polaka. Taka sytuacja miała miejsce we wrześniu 2023 roku podczas meczu z Osasuną. W 81. minucie arbiter odgwizdał rzut karny po faulu na Lewandowskim. Kiedy Polak czekał na piłkę, 18-letni wówczas Gavi celowo wbiegł w starszego kolegę, a następnie go odepchnął, krzycząc coś w jego kierunku, by zmotywować “Lewego”. Ostatecznie się to udało, bo napastnik wykorzystał stały fragment gry, a Barcelona wygrała 2:1.
Podobna sytuacja miała miejsce parę miesięcy temu podczas rywalizacji z Atletico Madryt w grudniu 2024 roku. Gavi najpierw wyraźnie pokazał Lewandowskiemu, żeby szedł z pressingiem na jednego z rywali, a gdy sędzia zagwizdał na przerwę, pomocnik podbiegł do starszego kolegi i zaczął mu coś tłumaczyć. “Sędzia zakończył pierwszą połowę, a Gavi nadal był wściekły z powodu całej sytuacji, więc podszedł do Lewandowskiego, aby mu o tym powiedzieć” – relacjonował wówczas kataloński “Sport”, który podkreślił, że to dobrze ilustruje osobowość młodego pomocnika.
Gavi i Lewandowski jak ojciec i syn
Kibice i dziennikarze z Katalonii również to zauważyli i ich relacje porównują do tych rodzinnych. – Relacja między Lewandowskim i Gavim jest mniej więcej taka jak między ojcem i synem. Ten pierwszy jest bardzo dobrym i doświadczonym piłkarzem, natomiast młody – jest młody, zdolny, ale jeszcze potrzebuje czasu, żeby okrzepnąć w futbolu. Widać, że Lewandowski dużo z nim rozmawia w trakcie meczów i treningów, ale mają dobry kontakt także poza boiskiem. Potem ma to wpływ na to, jak dogadują się w meczach – mówił TVP Sport Abel Hernandez, dziennikarz TVE.
- Lewandowskiego i Gaviego dzielą lata, ale mówią tym samym językiem futbolu, dzięki czemu się dogadują. W ich grze widać, że jeden szuka drugiemu przestrzeni na boisku i potrafią się wymieniać pozycjami w ataku. To chyba oczywiste, że na boisku dogadują się dobrze, ale także poza nim są jak bracia – wyznała na łamach TVP Sport Marta Ramon, dziennikarka RAC1.
Robert Lewandowski pomaga nie tylko Gaviemu
Lewandowskiego i Gaviego wiele łączy, więc nie wydaje się, żeby ich relacja miałaby się ochłodzić. Ponadto Robert Lewandowski pomaga nie tylko niemu, a także Ansu Fatiemu, który miał być “nowym Messim”, lecz kontuzje sprawiły, że jego rozwój wyhamował, a aktualnie nawet nie łapie się do składu Dumy Katalonii. Już w 2022 roku “Mundo Deportivo” informowało, że Polak “odpowiada za doradzanie najmłodszym członkom drużyny, zarówno pod względem sportowym, jak i osobistym, aby osiągali lepsze wyniki”.
Według doniesień Hiszpanów doświadczony napastnik ma im doradzać, żeby dbali o siebie, stosowali odpowiednią dietę i unikali napojów gazowanych i coli. “To jeden z sekretów, dzięki któremu w wieku 34 lat udaje mu się grać na najwyższym poziomie” – pisali dziennikarze.
Jak to jednak wygląda z boku? – Wydaje się, że ma wpływ na młodzież. Sami zawodnicy wypowiadali się na temat Lewandowskiego, że jest przykładem pod względem pracy i tego, jak profesjonalnie należy podchodzić do każdego dnia. Lewandowski nieraz też mówił, że daje im rady, że trzeba dbać o siebie. To będzie ważne dla tych zawodników może nie w tym momencie, ale to się odbije za 10-15 lat i może im przedłużyć karierę – przyznaje Piotr Urban dla Sport.pl.
Odrodzenie Barcelony po transferze Roberta Lewandowskiego
Po przybyciu Roberta Lewandowskiego FC Barcelona odzyskała mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2022/23, gdy wyprzedziła Real Madryt o dziesięć punktów. Ponadto Polak został królem strzelców LaLigi z dorobkiem 23 trafień. Drugi był zdobywca Złotej Piłki Karim Benzema, który tych goli strzelił 19. W tym sezonie Polak znów przewodzi stawce o tytuł “Pichichi” (25 bramek, o trzy więcej od Mbappe), a Barcelona plasuje się na fotelu lidera Primiera Division.
FC Barcelona walczy także o jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzów i ma szansę nawet sięgnąć po tofeum, co zdaniem Piotra Urbana nie było wcale takie oczywiste. – Są w stanie powalczyć. Uważam, że to już jest dużo, bo mało kto by powiedział, że tak szybko po fiasku finansowym będzie w stanie to zrobić. Jesteśmy teraz w takiej sytuacji, że jeśli Barcelona nie dojdzie w tym sezonie do półfinału Ligi Mistrzów, będzie to dużym rozczarowaniem. Pod tym względem Barca zrobiła duży krok do przodu – podkreśla ekspert w rozmowie ze Sport.pl.
Przyszłość Lewandowskiego okiem Piotra Urbana: W piłce wszystko szybko się zmienia
Kontrakt Lewandowskiego obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Co zdaniem Piotra Urbana czeka Polaka w Barcelonie? – Nadal jest kluczowym zawodnikiem. Pierwszy sezon miał udany, następny mniej, a ten znów jest bardzo dobry, bo drużyna gra lepiej. W ogóle mnie nie dziwi to, że Robert gra lepiej i strzela. Jest jednym z najlepszych strzelców w tym sezonie w Europie, robi dobrą robotę. Pewnie na jeszcze kolejny sezon zostanie, sam Deco wspomina, że chcą przedłużyć jego kontrakt – stwierdza ekspert od ligi hiszpańskiej.
To sprawia, że transfer Roberta Lewandowskiego był nie tylko strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o zdobywanie bramek i osiągnięcia boiskowe, ale także “spłaca się” poza nim, bo sprawia, że młodzież FC Barcelony może zrobić kariery na miarę talentu. – W piłce wszystko szybko się zmienia. W zeszłym sezonie go wyrzucali, a w tym chcą, by grał jak najdłużej – zakończył Piotr Urban.