17 absurdalnych minut. Real Madryt zdeklasowany w Lidze Mistrzów. Co gol, to piękniejszy

Od początku pierwszej połowy Arsenal FC był drużyną, która prowadziła grę. Niewiele jednak wynikało z tego konkretów w postaci strzałów na bramkę Thibaut Courtois. Real Madryt polował na kontrataki i to od początku wydawało się być dobrą strategią gości.

W okolicach 31. minuty Kylian Mbappe zmarnował niemal stuprocentową sytuację. Dostał bardzo dobre podanie prostopadłe za linię obrony Arsenalu i wyprzedził wszystkich rywali. Francuz znalazł się w sytuacji “sam na sam” z Davidem Rayą, ale hiszpański bramkarz Arsenalu bez problemu wygrał ten pojedynek.

Arsenal jest zespołem, który dobrze radzi sobie w ataku pozycyjnym, ale w pierwszej połowie meczu z Realem “Kanonierzy” mieli bardzo duży problem, żeby się przebić. W końcówce pierwszej połowy wyglądało to już nieco lepiej. Bukayo Saka wykreował swoim kolegom kilka znakomitych okazji, ale zabrakło dobrej finalizacji.

Pierwsza połowa tego spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.

Real zdeklasowany po przerwie. Dwa cudowne gole, trzeci dopełnił dzieła

Zaczynając drugą odsłonę, piłkarze Arsenalu wiedzieli, że następne 45 minut może zadecydować o losach tego dwumeczu. Gospodarze byli świadomi tego, że pojechanie do Madrytu z jakąkolwiek zaliczką to konieczność w kontekście walki o awans do półfinału.

Mimo tej właśnie konieczności gra Arsenalu w pierwszym kwadransie drugiej połowy nie wyglądała zbyt obiecująco. Aż do 58. minuty nie działo się w niej nic wartego uwagi. Wtedy sędzia podyktowal rzut wolny za faul Alaby na Sace.

Odległość do bramki Realu nie była mała, ale mimo to Declan Rice zdobył z tego rzutu wolnego przepięknego gola. Anglik uderzył po prostu idealnie i nawet taki fachowiec jak Courtois nie zdołał sięgnąć tej podkręconej piłki.

Jeśli ktoś myślał, że w 58. minucie Declan Rice pokazał już wszystko, grubo się mylił. W 70. minucie angielski pomocnik podszedł do kolejnego rzutu wolnego i zdobył jeszcze ładniejszą bramkę. Jego strzał był idealny, a piłka wleciała w samo okienko bramki. Courtois wyciągnął się jak struna, ale znów okazał się całkowicie bezradny.

Zaledwie pięć minut później było już 3:0. Tym razem świetna akcja Arsenalu zakończyła się golem Mikela Merino. Hiszpan w polu karnym dostał piłkę od Leandro Trossarda, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie za kontuzjowanego Bukayo Sakę. Jego strzał z pierwszej piłki lewą nogą okazał się zabójczy. Piłka wleciała do siatki tuż przy prawym słupku. Wszystkie trzy gole Arsenalu dzieliło zaledwie siedemnaście minut. Padły bowiem od 58 do 75. minuty.

W 80. minucie tego spotkania bohater tego spotkania, Declan Rice, również doznał, urazu. Musiał zejść z boiska, a jego miejsce zajął Kieran Tierney. Arsenal wygrał to spotkanie dość pewnie, ale przypłacił to poważnymi stratami w ludziach. W tym momencie nie wiadomo, jak poważne okażą się urazy Saki i Rice’a.

W końcówce meczu bardzo głupią drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Eduardo Camavinga, który kopnął piłkę po gwizdku. Francuz tym samym osłabił swój zespół przed meczem w Madrycie.

Po porażce 0:3 sytuacja Realu Madryt jest bardzo trudna. Rewanż na włąsnym stadionie mistrzowie Hiszpanii rozegrają 16 kwietnia.

Składy drużyn

Rezerwowi

Statystyki meczu

3 – 0

Paulina Czarnota-Bojarska o ostatnich wydarzeniach w Ekstraklasie.

Similar Posts

Leave a Reply