IGA ŚWIATEK NIE MOGŁA PRZESTAĆ płakać. Leżąc na macie do jogi na podłodze, wciąż w ubraniu z meczu, zakryła twarz dłonią i kapeluszem, jak tylko mogła, ale nie mogła powstrzymać łez spływających po jej twarzy.
Świątek , dwukrotnej obrończyni tytułu, brakowało zaledwie minut od meczu drugiej rundy French Open z Naomi Osaką , a prawie trzygodzinne starcie doprowadziło ją do granic możliwości, testując ją aż do ostatnich punktów. Pomimo prowadzenia 4:1 w decydującym secie i późniejszego remisu na boisku, Świątek wygrał mecz, ale emocjonalne żniwo, jakie poniosło, było widoczne z…